Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR
Martin Ruszkiewicz 17.10.2019

Turcja nie zamierza kończyć ofensywy lądowej w północnej Syrii

Tuż przed przylotem do Ankary amerykańskiego wiceprezydenta oraz sekretarza stanu władze kraju powtórzyły, że operacja nazwana "Źródło Pokoju" zostanie dokończona, mimo nacisków państw zachodnich, by ją przerwać. Miejscowe media twierdzą też, że prezydent Recep Tayyip Erdogan miał zbagatelizować list, który kilka dni temu otrzymał od Donalda Trumpa.
Posłuchaj
  • Syria: Turcja nie zakończy ofensywy na północy. Relacja Wojciecha Cegielskiego (IAR)
Czytaj także

Zarówno turecki prezydent jak i inni przedstawiciele administracji w Ankarze powtarzają, że operacja w Syrii będzie trwała tak długo, aż wszystkie cele zostaną osiągnięte. - Operacja "Źródło Pokoju" ma dwa cele - całkowicie wyeliminować kurdyjskich terrorystów i ich bazy w północnej Syrii oraz pozwolić 3,5 milionom syryjskich Arabów na bezpieczny powrót do domów - mówił niedawno turecki prezydent w Azerbejdżanie.

pap trump erdogan 1200.jpg
"Historia będzie dla pana bezlitosna". Trump pisze do Erdogana ws. Syrii

Amerykańska telewizja FOX ujawniła w środę list, jaki 9 października prezydent Donald Trump napisał do Recepa Tayyipa Erdogana. "Nie bądź twardzielem. Nie bądź głupcem" - tak amerykański prezydent chciał powstrzymać Turcję przed inwazją na Syrię.

Tureckie media podały w czwartek, że prezydent Erdogan przeczytał list, wrzucił go do kosza i w kilka godzin później rozpoczął ofensywę. Niemiecka kanclerz Angela Merkel także ujawniła, że naciskała na Erdogana, by zakończył operację zbrojną.

Tymczasem w Ankarze doszło już do spotkania amerykańskiego doradcy do spraw bezpieczeństwa Roberta O'Briena z tureckim ministrem spraw zagranicznych. Na miejsce lecą też wiceprezydent USA oraz amerykański sekretarz stanu.

>>>[CZYTAJ WIĘCEJ] A. Balcer: atak Turcji na Kurdów to temat zastępczy

Od początku tureckiej ofensywy zginęło już kilkaset osób, zarówno po syryjskiej jak i tureckiej stronie granicy. Większość ofiar to żołnierze lub bojownicy, ale wśród zabitych jest też kilkudziesięciu cywilów. Z terenów walki uciekło co najmniej 160 tysięcy osób.

mr