Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Konto Usunięte Konto Usunięte 22.10.2019

Turecka ofensywa w Syrii. Mike Pompeo: Donald Trump jest przygotowany na użycie siły militarnej

Mike Pompeo w telewizji CNBC odniósł się do tureckiej ofensywy w Syrii. - Prezydent USA Donald Trump jest przygotowany na użycie siły militarnej, jeśli będzie trzeba - oświadczył amerykański sekretarz stanu.

Mike Pompeo nie chciał powiedzieć, co mogłoby spowodować reakcję militarną USA, tłumacząc, że "nie chce wychodzić przed prezydenta" w sprawie decydowania o tym, czy użyć amerykańskiej siły wojskowej. Zastrzegł jednocześnie, że Stany Zjednoczone "preferują użycie siły ekonomicznej i dyplomatycznej".

Czytaj więcej
1200_Trump_shutterstock.jpg
D. Trump: nie obiecywaliśmy Kurdom ochrony do końca ich życia

>>>[CZYTAJ RÓWNIEŻ] Wojska USA wyjechały z Syrii do Iraku. Chodzi o zapowiedź Pentagonu

- Wolimy pokój od wojny"- powiedział Mike Pompeo w programie "Closing Bell" Wilfreda Frosta w stacji CNBC. - Ale w przypadku, gdy potrzebne są działania wojskowe, powinieneś wiedzieć, że prezydent Trump jest w pełni przygotowany do podjęcia tych działań - dodał.

Siła ekonomiczna i dyplomatyczna

Na swej stronie internetowej telewizja CNBC napisała, że prezydent Trump jest ostro krytykowany za swoją decyzję o wycofaniu wojsk amerykańskich z północnej Syrii i de facto porzucenie sił kurdyjskich, które walczyły tam z dżihadystyczną organizacją Państwo Islamskie (IS). Decyzja o wycofaniu przyspieszyła wkroczenie Turcji do strefy przygranicznej 9 października, w wyniku czego zginęło ponad 120 cywilów, jak wynika z danych Syryjskiego Obserwatorium Praw Człowieka, organizacji z siedzibą w Wielkiej Brytanii.

>>>[CZYTAJ RÓWNIEŻ] Odwrót Kurdów z Ras al-Ain. Do miasta wkroczyli Turcy

Mike Pompeo dodał, że USA "z pewnością użyją siły ekonomicznej i dyplomatycznej". - Takie są nasze preferencje - podkreślił.

W poniedziałek Donald Trump powiedział, że USA "nigdy nie zgodziły się chronić Kurdów do końca ich życia".

"Mamy zobowiązania do ochrony mniejszości etnicznych"

W zeszłym tygodniu USA nałożyły sankcje na Turcję po wkroczeniu sił tureckich do północno-wschodniej Syrii, która została opanowana przez kurdyjskich sojuszników w wojnie Stanów Zjednoczonych z IS. Ankara postrzega kurdyjską milicję o nazwie Ludowe Jednostki Samoobrony (YPG) jako grupę terrorystyczną, związaną ze zdelegalizowaną w Turcji separatystyczną Partią Pracujących Kurdystanu (PKK). Zarówno przez Turcję, ale również przez USA i UE PKK uważana jest za organizację terrorystyczną. YPG stanowi trzon Syryjskich Sił Demokratycznych (SDF), które odegrały decydującą rolę w pokonaniu IS w Syrii.

W zeszłym tygodniu wiceprezydent USA Mike Pence ogłosił po rozmowach z prezydentem Turcji Recepem Tayyipem Erdoganem, że Ankara zgodziła się na pięciodniowe zawieszenie broni w Syrii, umożliwiające wycofanie się sił kurdyjskich z tego regionu. Rozejm kończy się we wtorek o godz. 22 czasu lokalnego (godz. 21 w Polsce). Pence zapowiedział też, że po całkowitym wycofaniu się Kurdów USA zniosą sankcje wobec Turcji.

Czytaj więcej
syria 1200 pap.jpg
Wojna w Syrii. Siły kurdyjskie zaatakowały tureckich żołnierzy

>>>[CZYTAJ RÓWNIEŻ] Ogień wstrzymany, ale Turcja nie wycofa wojsk z Syrii. Powstaną punkty kontrolne

Porozumienie o zawieszeniu broni, uzgodnione między Waszyngtonem i Ankarą, zostało natychmiast skrytykowane nawet przez republikańskich sojuszników Donalda Trumpa w Kongresie, którzy powiedzieli, że dało ono Turcji wszystko, czego chciała, ale porzuceni zostali sojusznicy USA.

W wywiadzie dla CNBC Mike Pompeo bronił porozumienia, mówiąc, że "jest całkowicie przekonany", iż ocaliło ono wiele istnień ludzkich. - Nie tylko życie bojowników, ale także mniejszości etnicznych w regionie - powiedział, odnosząc się do sił SDF, dowodzonych przez Kurdów. - Nasi sojusznicy postrzegają to w ten sam sposób. Mamy rzeczywiste zobowiązania do ochrony mniejszości etnicznych w całym regionie przed Turkami. Myślę, że praca, którą wykonaliśmy, uratowała ludziom życie - ocenił amerykański sekretarz stanu.

jp