Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Filip Ciszewski 28.10.2019

Jarosław Gowin: nasze działania muszą być podporządkowane reelekcji prezydenta

- To będzie rząd kontynuacji i przyspieszenia. Najważniejszym celem jest reelekcja Andrzeja Dudy - powiedział wicepremier Jarosław Gowin. Ocenił, że najgroźniejszym kontrkandydatem Andrzeja Dudy w wyborach prezydenckich byłby prezes PSL Władysław Kosiniak-Kamysz, wystawiony jako wspólny opozycyjny kandydat.

Wicepremier pytany w poniedziałek w programie "Kwadrans polityczny" w TVP1 o najgroźniejszego kontrkandydata Andrzeja Dudy w zbliżających się wyborach prezydenckich wymienił Władysława Kosiniaka-Kamysza. Pod warunkiem - zaznaczył - że opozycja zdecydowałaby się faktycznie na poparcie tej kandydatury.

Jego zdaniem, start Małgorzaty Kidawy-Błońskiej w wyborach prezydenckich jako kandydatki PO nie jest jeszcze przesądzony. - Ci, którzy podważają przywództwo (Grzegorza Schetyny), zaczynają rozglądać się za innym kandydatem lub kandydatką - podkreślił Gowin.

Wicepremier zaznaczył jednak, że zdaje sobie sprawę z tego, że partie opozycyjne wystawią własnych kandydatów. - PO musi wystawić swojego kandydata, a Lewica swojego - dodał. Dlatego w takim scenariuszu Kosiniak-Kamysz pozostanie kandydatem jedynie PSL - najmniejszego ugrupowania, przez co jego szanse na udział w II turze wyborów będą niewielkie - podkreślił Jarosław Gowin.

Wicepremier ocenił, że jest oczywiste, iż do czasu wyborów prezydenckich ludowcy pozostaną w opozycji i będą atakować rządy Zjednoczonej Prawicy.

Reelekcja Andrzeja Dudy

Z kolei w wywiadzie dla "Dziennika Gazety Prawnej" Jarosław Gowin podkreślił, że nowy rząd będzie rządem kontynuacji i przyspieszenia, bez rewolucyjnych zmian w składzie. - Rozmowy o personaliach zmierzają do szybkiego finału. Znacznie więcej czasu zajmą nam sprawy programowe. Dlatego nie spodziewałbym się szybkiego podpisania nowej umowy koalicyjnej - poinformował.

Jarosław Gowin 1200.jpg
Jarosław Gowin: politycy Zjednoczonej Prawicy udowodnili, że można dotrzymywać obietnic

Dodał, że najważniejszym obecnie celem obozu Zjednoczonej Prawicy jest reelekcja Andrzeja Dudy. - Temu muszą być podporządkowane nasze działania przez najbliższe półrocze. Sondaże, zarówno te przedwyborcze, jak i dotyczące poziomu zaufania do polityków, pokazują, że jest faworytem. Dowiódł, że wspaniale sprawdza się w kampanii. Do wyborów jednak jeszcze pół roku, w polityce to cała epoka - stwierdził Jarosław Gowin.

Na pytanie "DGP", co będzie załatwione w pierwszej kolejności, gdy powstanie rząd, wicepremier odpowiedział, że na pewno będą zrealizowane obietnice z kampanii europejskiej i parlamentarnej. - Co do innych spraw na razie jesteśmy na etapie uzgodnień programowych. Dla mnie nie ulega wątpliwości, że w pierwszej kolejności należy zająć się kwestiami dotyczącymi gospodarki i energetyki. Zawieszenie cen prądu obowiązuje tylko do końca roku. Musimy też przyspieszyć z realizacją unijnych zobowiązań dotyczących ochrony środowiska - oświadczył.

Jarosław Gowin dodał, że "trzeba skupić się na pobudzaniu wzrostu gospodarczego, sprawności działania państwa i jakości usług publicznych". - A z drugiej strony unikać wszystkiego, co zmniejszałoby szansę na reelekcję prezydenta Dudy - powiedział.

A-Duda-M-Morawiecki-EN-1200.jpg
Ranking zaufania CBOS. Na czele prezydent i premier

"Kiepska próba wbicia klina"

Zdaniem Jarosława Gowina, przez najbliższe półrocze należy wygaszać spory polityczne i zwracać się w większym stopniu niż w ostatnich miesiącach do wyborców z większych i średnich miast. - Można wygrać wybory, przegrywając w dużych i średnich miastach. Pytanie, czy na dłuższą metę da się bez klasy średniej rządzić skutecznie? To najbardziej kreatywna część społeczeństwa. Sprawność funkcjonowania państwa wymaga wprzęgnięcia klasy średniej w program modernizacji Polski, który realizuje Zjednoczona Prawica - stwierdził.

W jego ocenie, jednym z elementów budowy zaufania klasy średniej powinno być wycofanie się z projektu likwidacji trzydziestokrotności składek na ZUS.
Zapytany, czy PO kusi go, by dokonał wolty i utworzyć rząd z opozycją, Jarosław Gowin odparł: "to kiepska próba wbicia klina w Zjednoczoną Prawicę. Możecie mnie sobie panowie wyobrazić w jednym obozie z Adrianem Zandbergiem, który jest szczerym marksistą? Albo z Krzysztofem Śmiszkiem – szczerym wyznawcą ideologii LGBT? Albo z Włodzimierzem Czarzastym – szczerym obrońcą esbeków?" - zapytał. 

fc