Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Paweł Słójkowski 28.10.2019

Ekstraklasa: Wisła Kraków w dołku, koszmary wracają. "Trzeba reanimować wszystko, co się da"

- W meczu z Legią najbardziej przeraziła mnie rezygnacja na twarzach zawodników. Nie widziałem w nich żadnej zaciętości - powiedział były piłkarz Wisły Kraków Andrzej Iwan. W niedzielnym spotkaniu Ekstraklasy "Biała Gwiazda" przegrała 0:7 ponosząc największą ligową porażkę w tym wieku.
Posłuchaj
  • Szkoleniowiec "Białej Gwiazdy" Maciej Stolarczyk po zakończonym spotkaniu przepraszał kibiców za postawę swojego zespołu (IAR)
  • Obrońca Wisły Łukasz Burliga nie ukrywał złości (IAR)
Czytaj także
  • Porażka z Legią była piątą ligową z rzędu
  • Po dobrym początku sezonu "Biała Gwiazda" znalazła się w dołku
  • Spadek z Ekstraklasy może być końcem krakowskiego klubu

Pod koniec ubiegłego roku Wisła znalazła się na skraju upadku. Poprzedni zarząd, w którym spore wpływ miała grupa gangsterów kibicowskiej bojówki "Sharks" doprowadziła klub na skraj upadku, akcje nabyli niewypłacalni biznesmeni. Program ratunkowy, w który zaangażowali się Jakub Błaszczykowski, Tomasz Jażdżyński i Jarosław Królewski uchronił klub przed bankructwem, ale rozwiązał tylko część problemów, dając więcej czasu na podjęcie kolejnych działań.

Wisła, mimo odzyskania płynności finansowej, ma nadal dług na poziomie 27 milionów złotych i wciąż nie do końca określaną sytuację właścicielską.

Najgorsze dla krakowskiego klubu jest to, że zawodzić zaczęło to, co w poprzednim sezonie było filarem, dzięki któremu klub przetrwał najtrudniejszy czas - trener Maciej Stolarczyk i piłkarze.

Czarna seria trwa

"Drużyna z charakterem" - jak nazwali ją wtedy kibice, stała się przeszłością. Pięć kolejnych porażek w Ekstraklasie, zwłaszcza niedzielna klęska 0:7 na Łazienkowskiej, zepchnęła "Białą Gwiazdę" na czternaste, spadkowe miejsce w tabeli.

- Degradacja z Ekstraklasy oznacza upadek klubu, który trzeba będzie odbudowywać od czwartej ligi - powtarzał prezes Wisły SA Piotr Obidziński.

Były piłkarz Wisły Andrzej Iwan uważa, że jedną z przyczyn obecnego kryzysu były zaniedbania w letnim oknie transferowym.

- We wrześniu w programie "Stan Futbolu", gdy dyskutowaliśmy z prezesem Obidzińskim, otwarcie mówiłem mu, że trzeba było zainwestować trochę środków sferę sportową, bo w przeciwnym wypadku wszystko się posypie - przypomniał.

Początek sezonu w wykonaniu Wisły był w miarę udany. Po ośmiu kolejkach drużyna Stolarczyka uzbierała jedenaście punktów i zajmowała siódme miejsce w tabeli. Potem zaczął się zjazd, na który główny wpływ miała kontuzje kluczowych graczy.

Od początku sezonu trener Stolarczyk w żadnym meczu nie mógł wystawić optymalnego składu. Z kontuzjami i chorobami zmagali się lub nadal zmagają: Vullnet Bahsa, Jakub Błaszczykowski, Jakub Bartosz, Paweł Brożek, Łukasz Burliga, Adam Buksa, Daniel Hoyo-Kowalski, Michał Mak, Kamil Wojtkowski, Rafał Janicki, David Niepsuj, Vukan Savicevic i Maciej Sadlok. Stolarczyk cały czas musiał kombinować przy ustalaniu składu.

Poza tym latem z Wisły odeszło trzech kluczowych graczy – Rafał Pietrzak, Sławomir Peszko i Marko Kolar. Ci, którzy przyszli w ich miejsce zawodzą, dotyczy to zwłaszcza obcokrajowców – Chuki i Jeana Carlosa.

Problemy

- Trzeba reanimować wszystko, co się da. Wiadomo, że w zespole jest dużo problemów zdrowotnych, widać to po zawodnikach, bo indywidualnie nie prezentują dobrej formy i to się przekłada na zespół. Trener ma dodatkowo utrudnione zadanie, bo nie może przećwiczyć nowych schematów. Potrzeba się jednak mocno uderzyć w piersi, bo brakuje już elementów motywacyjnych. Sytuacja finansowa w klubie w miarę się uspokoiła i trzeba więcej wymagać od siebie. Każdy zawodnik tak powinien do tego podejść - powiedział były piłkarz Wisły Marcin Baszczyński.

Iwan także ma zastrzeżenia do postawy wielu piłkarzy.

- W meczu z Legią najbardziej przeraziła mnie ta rezygnacja na twarzach zawodników. Nie widziałem w nich żadnej zaciętości – zauważył.

Wielu kibiców i ekspertów uważa, że jedną z przyczyn obecnych kłopotów "Białej Gwiazdy" w tym sezonie było odejście ze sztabu Radosława Sobolewskiego, który z powodzeniem rozpoczął samodzielną pracę szkoleniową w Wiśle Płock.

Baszczyński uważa, że to zbyt uproszczone rozumowanie.

- W drużynie problemów było mnóstwo i dopiero teraz to wypływa. Był ten moment zrywu, kiedy trzeba było walczyć o klub i tu wszystko przebiegało jak należy. Gdy jednak nastąpił powrót do normalności, to w futbolu obowiązują stałe zasady, czyli systematyczna praca na treningach, a tego w ostatnich tygodniach Maciej Stolarczyk nie miał. Nie mógł sobie pozwolić na przećwiczenie innych ustawień taktycznych czy personalnych, bo musiał wystawiać tych zawodników, którzy byli zdrowi, czasem nie do końca - podkreślił.

Stolarczyk z kredytem zaufania?

Jak do tej pory władze Wisły nie podjęły jeszcze decyzji odnośnie dalszej pracy trenera Stolarczyka. W niedzielę wieczorem przewodniczący rady nadzorczej Tomasz Jażdżyński przeprosił kibiców na występ drużyny i zapewnił, że "decyzje będą podejmowane na zimno, gdy głowy ochłoną".

Z kolei inny członek rady nadzorczej Jarosław Królewski za pośrednictwem mediów społecznościowych podzielił się z kibicami taką refleksją:

- Przed nami trudny tydzień, ale pozbieramy się i postaram się znaleźć przyczyny ostatnich porażek i je naprawić. Wspólnie.

Zdaniem Baszczyńskiego sytuacja nie dojrzała jeszcze do radykalnych decyzji odnośnie trenera.

- Nie widzę na razie człowieka, który znałby sytuację w drużynie tak dobrze jak Maciek. Potrzeba tutaj chłodnej oceny, czasu, aby ci zawodnicy mogli dojść do siebie fizycznie i robić wszystko, aby straty do końca roku były jak najmniejsze - stwierdził.

Również Iwan uważa, że osoba szkoleniowca nie jest w tej chwili największym problemem Wisły.

- Wiadomo, że on odpowiada za to co się dzieje z drużyną, ale ma taki materiał, a nie inny. Był czas, gdy Wisła pod jego kierunkiem prezentowała efektowny futbol - przypomniał.

Przed przerwą na reprezentację Wisłę czekają jeszcze wyjazdowe spotkanie z Rakowem Częstochowa i u siebie z Arką Gdynia.

Wyniki meczów 13. kolejki i tabela ekstraklasy piłkarskiej:

2019-10-25:
Lech Poznań - KGHM Zagłębie Lubin 1:2 (0:1)
Cracovia Kraków - Pogoń Szczecin 2:0 (0:0)
2019-10-26:
Piast Gliwice - Korona Kielce 1:0 (0:0)
ŁKS Łódź - Raków Częstochowa 2:0 (2:0)
Lechia Gdańsk - Górnik Zabrze 1:1 (0:0)
2019-10-27:
Wisła Płock - Jagiellonia Białystok 3:1 (1:0)
Śląsk Wrocław - Arka Gdynia 2:1 (1:0)
Legia Warszawa - Wisła Kraków 7:0 (3:0)

Tabela (mecze, zwycięstwa, remisy, porażki, bramki, punkty, różnica bramek)
1. Wisła Płock 13 8 1 4 19-19 25
2. Piast Gliwice 13 7 3 3 15- 9 24 +6
3. Pogoń Szczecin 13 7 3 3 15-11 24 +4
4. Legia Warszawa 13 7 2 4 22-13 23 +9
5. Cracovia Kraków 13 7 2 4 21-14 23 +7
6. Lechia Gdańsk 13 5 6 2 17-13 21 +4
. Śląsk Wrocław 13 5 6 2 17-13 21 +4
8. Jagiellonia Białystok 13 5 5 3 22-17 20 +5
9. Lech Poznań 13 5 3 5 23-17 18 +6
10. KGHM Zagłębie Lubin 13 5 3 5 23-20 18 +3
11. Górnik Zabrze 13 3 6 4 12-13 15 -1
12. Raków Częstochowa 13 5 0 8 14-19 15 -5
13. ŁKS Łódź 13 3 2 8 15-23 11 -8
14. Wisła Kraków 13 3 2 8 14-24 11 -10
15. Arka Gdynia 13 2 4 7 11-22 10 -11
16. Korona Kielce 13 2 2 9 6-19 8 -13

W przypadku równej liczby punktów o kolejności w końcowej tabeli decydują bezpośrednie mecze

Mecze w następnej kolejce
2019-11-02:
Korona Kielce - KGHM Zagłębie Lubin (15.00)
Cracovia Kraków - Lechia Gdańsk (17.30)
Pogoń Szczecin - Lech Poznań (20.00)
2019-11-03:
Jagiellonia Białystok - ŁKS Łódź (12.30)
Arka Gdynia - Legia Warszawa (17.30)
Górnik Zabrze - Piast Gliwice (15.00)
2019-11-04:
Śląsk Wrocław - Wisła Płock (18.00)
Raków Częstochowa - Wisła Kraków (20.30)

ps