Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Agnieszka Kamińska 29.10.2019

Szef MSZ: siły rządowe wycofują ludzi i sprzęt z Zołotego w Donbasie

- Siły rządowe Ukrainy rozpoczęły we wtorek wycofywanie ludzi i uzbrojenia z linii frontu w konflikcie z separatystami prorosyjskimi w okolicach miasteczka Zołote w Donbasie - oświadczył ukraiński minister spraw zagranicznych Wadym Prystajko.
Posłuchaj
  • Wycofywanie wojsk z Zołotego. Relacja Pawła Buszki z Kijowa (IAR)
Czytaj także

- Rozgraniczenie w Zołotem odbywa się właśnie w tej chwili. Startujemy w dniu dzisiejszym. Jest to rozgraniczanie wojsk, które znajdują się bezpośrednio na linii kontaktu - powiedział, cytowany przez agencję Interfax-Ukraina.

Prystajko rozmawiał z dziennikarzami w Mariupolu nad Morzem Azowskim, gdzie odbywa się jednodniowe forum inwestycyjne ”Re: Think. Invest in Ukrainie” z udziałem prezydenta Wołodymyra Zełenskiego.

Wcześniej ukraińskie władze zapowiadały, że rozgraniczenie w Zołotem rozpocznie się po siedmiu dobach ciszy na froncie, co ma potwierdzić Specjalna Misja Monitoringowa Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie. OBWE nie wypowiedziała się dotąd w tej sprawie.

ZOBACZ TAKŻE
Donbas PAP 1200.jpg
Ekspert: Ukraińcy oczekują od prezydenta zakończenia konfliktu w Donbasie

Perspektywa spotkania normandzkiej czwórki

Prystajko zapowiedział, że przed spotkaniem przywódców państw czwórki normandzkiej (Francja, Niemcy, Ukraina oraz Rosja) obie strony konfliktu powinny wycofać swoje siły i sprzęt w trzech miejscach. Jest to Stanica Ługańska, gdzie doszło już do rozgraniczenia, Zołote i Petriwske.

Politycy ukraińskiej opozycji oświadczyli tymczasem, że zapewnienia władz o 7-dniowej ciszy w Zołotem nie odpowiadają prawdzie.

- W Zołotem, które wczoraj (w poniedziałek) zostało ostrzelane, rozpoczęło się wycofywanie wojsk. Władze zapomniały o 7-dniowej ciszy, która wcześniej była warunkiem rozgraniczenia. Obecni przywódcy państwa zgadzają się na wszystkie warunki Kremla (…), by tylko doszło do wymarzonego spotkania pana Zełenskiego z (prezydentem Rosji Władimirem) Putinem - oceniła była wicepremier ds. integracji europejskiej, a obecnie deputowana partii Europejska Solidarność, Iwanna Kłympusz-Cyncadze.

"Zdrada"

- Na naszych oczach odbywa się haniebna zdrada Ukrainy. Wszystko to dzieje się na tle rosyjskich oświadczeń, że nie mogą oni (Rosjanie) zagwarantować wycofania wojsk po drugiej stronie - dodała opozycyjna polityk na swoim Facebooku.

Wycofanie wojsk z odcinków frontu w konflikcie w Donbasie oraz zgoda Ukrainy na tzw. formułę Steinmeiera były warunkami, wysuwanymi przez Moskwę dla spotkania w formacie normandzkim. Jego data nie została jeszcze ustalona; Ukraińcy liczą, że szczyt odbędzie się w listopadzie.

Formuła Franka-Waltera Steinmeiera, byłego ministra spraw zagranicznych, a obecnie prezydenta Niemiec, przewiduje procedurę przyznania kontrolowanemu przez separatystów Donbasowi specjalnego statusu. Zdaniem części Ukraińców oznacza to kapitulację ich kraju przed Rosją, która wspiera separatystów z Donbasu.

Po informacjach, że Kijów zgodził się na przyjęcie formuły Steinmeiera w Kijowie i innych miastach odbyły się protesty pod hasłem „Nie dla kapitulalcji”. W ostatnim, do którego doszło 6 października w ukraińskiej stolicy, wzięło udział około 10 tysięcy ludzi.

PAP/IAR/agkm