- Goście mieli kilka okazji do zdobycia bramki, nie potrafili jednak zaskoczyć Szczęsnego
- Juventus umocnił się na prowadzeniu w tabeli
- Występ polskiego bramkarza przyniósł mu świetne oceny
Będący w kryzysie Milan, mimo że przez wielu dziennikarzy był skazywany na porażkę na trudnym terenie, postawił poprzeczkę naprawdę wysoko. Ostatecznie "Stara Dama" zwyciężyła 1:0, gola na wagę kompletu punktów zdobył wprowadzony na boisko po przerwie Paulo Dybala.
Szczęsny miał bardzo pracowity wieczór - w całym spotkaniu rywale oddali siedem celnych strzałów na bramkę, kilka z nich zmusiło golkipera do pokazania pełni swoich umiejętności. Szczególnie groźne było uderzenie Paquety, po którym bramkarz Juventusu wyciągnął się jak struna i przerzucił zmierzającą w okienko piłkę nad poprzeczką.
W innej sytuacji zatrzymał potężne uderzenie z dystansu.
Po meczu dziennikarze pytali Wojciecha Szczęsnego, kiedy ostatnio musiał tyle razy interweniować.
- To się zdarza bardzo rzadko, ale raz na jakiś czas i bramkarz musi pomóc drużynie. Dziś mi się to udało i jestem bardzo zadowolony - powiedział.
Polak zasłużył swoim występem na bardzo wysokie noty. "Bronił wszystko i zamurował swoją bramkę" - podsumowała jego występ "La Gazetta dello Sport".
Juventus ma punkt przewagi nad Interem Mediolan, który już w sobotę pokonał u siebie Veronę 2:1. Milan natomiast przegrał siedem z dotychczasowych 12 spotkań i w tabeli zajmuje 14. miejsce.
ps