Szef Rady Europejskiej Donald Tusk zadeklarował, że będzie trzymał kciuki zarówno za Małgorzatę Kidawę-Błońską, jak i Jacka Jaśkowiaka, którzy zgłosili się do prawyborów prezydenckich w PO. Jego zdaniem konkurencja przysłuży się ugrupowaniu.
Donald Tusk zarobi więcej na bezrobociu niż jako prezydent Polski
>>>[CZYTAJ RÓWNIEŻ] Donald Tusk: mam wyraziste poglądy, ale w Polsce nie są większościowe
- Ten dylemat jest dość oczywisty; chciałoby się popierać i jedną, i drugą kandydaturę. To bardzo dobry moment dla Platformy, żeby nabrać takiego wigoru i energii, bo konkurencja bardzo dobrze robi każdej organizacji politycznej - powiedział Donald Tusk polskim dziennikarzom na marginesie kongresu Europejskiej Partii Ludowej w Zagrzebiu.
"Zrujnowany wizerunek"
- Od pierwszego grudnia będę do dyspozycji, jeśli chodzi o polskie sprawy polityczne, w takim pełnym, stuprocentowym wymiarze. Oczywiście zaangażuję się w tej skali, jaka będzie oczekiwana przez kandydata na prezydenta, ale też nie chcę zaszkodzić - powiedział dziennikarzom Tusk podczas kongresu Europejskiej Partii Ludowej w Zagrzebiu.
- Są gusta i guściki, wiec nie każdy może chcieć mojej pomocy - dodał.
Ocenił, że jego wizerunek w kraju nie jest najlepszy, za co obwinił media publiczne. Jak mówił, przez ostatnie pięć lat jego "image" był w Polsce skutecznie rujnowany, "w sposób dramatycznie niesprawiedliwy, a często wręcz haniebny".
M. Kidawa-Błońska: podtrzymuję wolę startu w wyborach prezydenckich
>>>[CZYTAJ RÓWNIEŻ] Karolina Zioło-Pużuk: Donalda Tuska nie ma już w polskiej polityce
Kandydata PO i KO na prezydenta 14 grudnia wskaże konwencja krajowa PO. Wcześniej pretendenci zaprezentują się na trzech konwencjach regionalnych. Do prawyborów zgłosiła się wicemarszałek Sejmu Małgorzata Kidawa-Błońska oraz prezydent Poznania Jacek Jaśkowiak.
jp