Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Jan Odyniec 26.11.2019

Afera podsłuchowa. Jest decyzja Sądu Najwyższego ws. Marka Falenty

Sąd Najwyższy oddalił jako "oczywiście bezzasadną" kasację obrony ws. Marka Falenty, co oznacza, że kara 2,5 roku więzienia, wymierzona biznesmenowi prawomocnie przez sąd II instancji, stała się ostateczna.
  • Sąd Najwyższy oddalił kasację obrony ws. Marka Falenty
  • Tym samym wymierzona biznesmenowi kara 2,5 roku więzienia stała się ostateczna
  • Marek Falenta jest jedną z czterech zatrzymanych ws. tzw. afery podsłuchowej osób, którym zarzucano instalowanie nielegalnych podsłuchów
  • Właśnie za montaż nielegalnych podsłuchów biznesmen został skazany w grudniu 2017 r.
  • Marek Falenta miał się stawić w zakładzie karnym 1 lutego 2019 r., ale ukrywał się - 5 kwietnia zatrzymano go w Hiszpanii

Obrona wnioskowała w kasacji o uniewinnienie oskarżonego z uwagi na "oczywistą niesłuszność skazania", ewentualnie o przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania. Orzeczenie SN sędzia Zbigniew Puszkarski uzasadniał przez blisko półtorej godziny. Podkreślił, że Sąd Najwyższy nie podzielił argumentów obrony, zgodnie z którymi sąd II instancji w sposób rażący naruszył przepisy postępowania.

1200 andrzejdera.jpg
Andrzej Dera: prezydent nie przestraszył się szantażu Marka Falenty

"Postanowienie sądu jest czytelne"

- Orzeczenie SN jest dla mojego klienta niekorzystne. Myślę, że to jest moment, kiedy mój klient może rozważyć ewentualny wniosek o wznowienie postępowania, jeśli przedłoży nowe dowody i to będzie jego najtrudniejsza decyzja - powiedział dziennikarzom mec. Marek Małecki, pytany o ocenę wtorkowej decyzji SN po wyjściu z sali sądowej.

Podkreślił przy tym, że postanowienie sądu jest dla niego zrozumiałe, a wygłosiły je osoby, co do których nie ma żadnych wątpliwości, że są to autorytety prawnicze. - Mogę się z tym orzeczeniem nie zgadzać, natomiast nie ma wątpliwości, że orzeczenie jest czytelne, jasne, bardzo starannie przedstawione - podkreślił.

Dopytywany o to, czy nowe dowody mogą być tymi, o których Marek Falenta pisał m.in. w liście do prezydenta Andrzeja Dudy, mec. Marek Małecki odparł, że nie może powiedzieć nic więcej.

Oddalono kasację ws. tzw. afery podsłuchowej

Tzw. afera podsłuchowa była jedną z głośniejszych spraw w ostatnich latach. Ujawnione w mediach nagrania wywołały w 2014 r. kryzys w rządzie Donalda Tuska. Sprawa dotyczyła nagrywania w dwóch restauracjach w latach 2013-2014 r. osób z kręgów polityki i biznesu.

Marek Falenta był jedną z czterech zatrzymanych osób, którym zarzucano instalowanie nielegalnych podsłuchów. Usłyszał za to wyrok bezwzględnego pozbawienia wolności, który został podtrzymany i uprawomocnił się w II instancji.

>>> [CZYTAJ RÓWNIEŻ] Sąd Najwyższy odroczył orzeczenie ws. Marka Falenty

Przed tygodniem SN na rozprawie rozpoznał kasację obrony, w której podniesiono m.in. zarzuty "rażącego naruszenia przepisów postępowania" przez sąd drugiej instancji. Obrona wnosiła o uniewinnienie oskarżonego z uwagi na "oczywistą niesłuszność skazania", ewentualnie o przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania.

"Afera podsłuchowa"

Tak zwana afera podsłuchowa dotyczyła nagrywania rozmów kilkudziesięciu osób związanych z polityką i biznesem, do których miało dochodzić w latach 2013-2014 w kilku stołecznych restauracjach. Wśród nagrywanych byli między innymi: ministrowie rządu Donalda Tuska, ówczesny prezes Narodowego Banku Polskiego Marek Belka czy były prezydent Aleksander Kwaśniewski.

Prawomocny wyrok w tej sprawie zapadł przed Sądem Apelacyjnym w Warszawie w grudniu 2017 r. SA utrzymał wyrok wymierzony biznesmenowi w 2016 r. przez warszawski sąd okręgowy i uznał ustalenia sądu I instancji za prawidłowe. Później SA oddalił zażalenia obrońców Marka Falenty, którzy ubiegali się o odroczenie wykonania kary m.in. ze względu na stan zdrowia skazanego.

>>> [ZOBACZ TAKŻE] Marek Falenta chce udowodnić, że nie kłamie. Wniosek o zbadanie wariografem

Marek Falenta miał się stawić w zakładzie karnym 1 lutego 2019 roku, ale się ukrywał. Wydano za nim Europejski Nakaz Aresztowania. 5 kwietnia został zatrzymany w Hiszpanii, po czym przewieziono go do kraju, gdzie trafił do więzienia.

jmo