Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Michał Błaszczyk 28.11.2019

Władze PiS oczekują dymisji prezesa NIK Mariana Banasia

Władze PiS wyraziły wobec prezesa NIK Mariana Banasia oczekiwanie złożenia dymisji z zajmowanej funkcji. Taką decyzję podjęto podczas spotkania prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego i wiceprezesa partii Mariusza Kamińskiego z prezesem NIK Marianem Banasiem - poinformowała rzeczniczka PiS Anita Czerwińska.
  • Władze PiS oczekują od prezesa Najwyższej Izby Kontroli Mariana Banasia złożenia dymisji z zajmowanej funkcji
  • Z raportem przygotowanym przez CBA dotyczącym oświadczeń majątkowych Mariana Banasia zapoznał się z premier Mateusz Morawiecki
  • Jak poinformował rzecznik rządu Piotr Mueller, wnioski wynikające z raportu będą przedmiotem dalszych analiz służb państwowych
  • Marian Banaś był sprawdzany przez CBA po medialnych publikacjach podnoszących wątpliwości wokół majątku zebranego przez prezesa NIK
  • Marian Banaś zapewnia, że działał zgodnie z prawem

Do spotkania doszło po południu w siedzibie PiS przy ul. Nowogrodzkiej. - Podczas spotkania z Marianem Banasiem, prezes Kaczyński i wiceprezes Kamiński wyrazili oczekiwanie, aby szef NIK podał się do dymisji - powiedziała Anita Czerwińska.

Banaś 1200 pap.jpg
Sprawa Mariana Banasia. Premier zapoznał się z raportem CBA dotyczącym prezesa NIK

O decyzji prezesa i wiceprezesa PiS poinformował także na Twitterze Radosław Fogiel, zastępca rzecznika prasowego PiS.

Decyzja wskutek analizy informacji

Radosław Fogiel wyjaśniał w rozmowie z TVP Info, że oczekiwanie wysunięte wobec Mariana Banasia jest "związane z zakończeniem procedury sprawdzającej, prowadzonej przez CBA". - Jak informowaliśmy od dłuższego czasu, właśnie na to czekaliśmy, by móc - jako partia polityczna - podejmować dalsze działania. Po analizie dostępnych nam informacji uznaliśmy, że mamy takie właśnie oczekiwanie wobec Mariana Banasia - dodał wicerzecznik PiS.

W czwartek z raportem przygotowanym przez Centralne Biuro Antykorupcyjne dotyczącym oświadczeń majątkowych Mariana Banasia zapoznał się z premier Mateusz Morawiecki. Jak poinformował rzecznik rządu Piotr Mueller, zgodnie z przepisami prawa wnioski wynikające z raportu będą przedmiotem dalszych analiz służb państwowych.

Kamienica w Krakowie

We wrześniu TVN w programie "Superwizjer" podał, że Marian Banaś wpisał do oświadczenia majątkowego m.in. kamienicę w Krakowie, gdzie mieścił się pensjonat oferujący pokoje na godziny, i że wynajem kamienicy o powierzchni 400 mkw. i dwóch mniejszych, miał przynosić rocznie 65,7 tys. zł dochodu. Według "Superwizjera", Marian Banaś zaniżył w oświadczeniach dochody z wynajmu kamienicy w Krakowie, mowa była także o powiązaniach ze stręczycielami.

>>> [CZYTAJ TAKŻE] Prezydent: gdyby potwierdziły się zarzuty, M. Banaś nie powinien być szefem NIK

Pod koniec września Banaś udał się na urlop bezpłatny do czasu zakończenia postępowania kontrolnego CBA w sprawie jego oświadczeń majątkowych. Szef NIK oświadczył też wówczas, że nie zarządzał pokazanym w materiale "Superwizjera" hotelem, obecnie nie jest właścicielem nieruchomości, a materiał TVN odbiera "jako próbę manipulacji, szkalowania i podważania dobrego imienia". Pozwał TVN SA i autora materiału Bertolda Kittela, żądając przeprosin, sprostowania i wpłaty na cel społeczny.

banaś 1200 pap.jpg
Marian Banaś o zarzutach wobec niego: kłamstwo, kłamstwo i jeszcze raz kłamstwo

CBA poinformowało 16 października, że zakończyło trwającą od kwietnia kontrolę oświadczeń majątkowych Banasia, szczegółów jednak nie ujawniło. Dzień później Banaś w oświadczeniu przekazanym PAP poinformował, że 16 października zakończył urlop bezpłatny i przystąpił do wykonywania obowiązków w NIK. Pod koniec października jego pismo z uwagami do zastrzeżeń CBA po kontroli jego oświadczeń majątkowych trafiło do Biura.

Prokuratorskie dochodzenie wyjaśniające

Prokuratura Regionalna w Białymstoku prowadzi postępowanie sprawdzające, związane z zawiadomieniem złożonym przez posłów opozycji ws. domniemanego zaniżania podatków przez Mariana Banasia. We wtorek przesłuchany został w charakterze świadka - osoby składającej zawiadomienie poseł Koalicji Obywatelskiej, rzecznik PO Jan Grabiec. Na razie nie ma decyzji, czy wszczęte będzie śledztwo w tej sprawie, prokuratura wciąż zbiera i analizuje materiały.

>>> [CZYTAJ TAKŻE] Waldemar Sługocki: w interesie Mariana Banasia jest wyjaśnienie sprawy

Dzień wcześniej do prokuratury wpłynęło również zawiadomienie od Generalnego Inspektora Informacji Finansowej. - To zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa łączy się podmiotowo i przedmiotowo z tym postępowaniem, natomiast ilu osób dotyczy i kogo, na tym etapie, bardzo wstępnym, nie wolno mi o tym mówić ze względu na dobro postępowania - mówił wtedy PAP rzecznik białostockiej prokuratury Paweł Sawoń. Prokuratura zwróciła się też do CBA o materiały z ich kontroli oświadczeń majątkowych.

Prezes NIK, który w środę uczestniczył w posiedzeniu sejmowej Komisji ds. Kontroli Państwowej, opiniującej wnioski o powołanie dwóch wiceprezesów Izby, oświadczył, że "ze spokojem" oczekuje zakończenia procedur podjętych przez urzędy państwowe w sprawie jego oświadczeń majątkowych.

Marian Banaś 1200 F.jpg
CBA zakończyło kontrolę oświadczeń majątkowych Mariana Banasia

Marian Banaś: kłamie się na mój temat

Mówił też, że od dwóch miesięcy prowadzona jest przeciwko niemu kampania oszczerstw. - Kłamie się na mój temat, że jestem powiązany z przestępcami i unikałem płacenia podatków. Sugeruje się, że w naganny sposób zostałem właścicielem nieruchomości i wykorzystywałem stanowisko publiczne do swoich celów prywatnych. Nic z tego nie jest prawdą, każde z tych zarzutów to kłamstwo, kłamstwo i jeszcze raz kłamstwo - stwierdził Banaś. Jak dodał, przeciwko autorom zniesławień podjął i będzie podejmował kroki prawne.

>>> [CZYTAJ TAKŻE] Marcin Horała: sprawa Mariana Banasia powinna być do końca wyjaśniona

Rzecznik rządu Piotr Müller poinformował w czwartek, że premier Mateusz Morawiecki zapoznał się z raportem CBA dotyczącym prezesa Najwyższej Izby Kontroli Mariana Banasia; zgodnie z przepisami prawa wnioski wynikające z raportu będą przedmiotem dalszych analiz - napisał na Twitterze.


mbl