Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PolskieRadio 24
Damian Nejman 03.12.2019

Kamil Durczok przyznał się do podrobienia podpisów na wekslach

Kamil Durczok przyznał się do podrobienia podpisu byłej żony na wekslu - napisał se.pl. Dziennikarz został zatrzymany w poniedziałek w Katowicach przez Centralne Biuro Śledcze Policji i doprowadzony do Prokuratury Regionalnej. Usłyszał zarzuty podrobienia weksla i oświadczeń swojej byłej żony w celu wyłudzenia kredytów w kwocie niemal 2,9 mln zł.

Jak informowały w sierpniu media, w tym roku bank zwrócił się do byłej już żony dziennikarza z wezwaniem do wykupu weksla z powodu nieuiszczenia należności przez kredytobiorcę. Była żona zaprzeczyła, że złożyła swój podpis na wekslu, kwestionując autentyczność podpisu na papierze. Oświadczyła, że podpis został podrobiony, a jej nie było przy sporządzeniu tego weksla ani nigdy go nie widziała.

Durczok 1200.jpg
Dziennikarz Kamil D. zatrzymany. Usłyszał zarzuty za sfałszowanie weksla

>>>[CZYTAJ TAKŻE] Znany dziennikarz Kamil Durczok nie trafi do aresztu. Jest decyzja sądu

Pytana o szczegóły postępowania prok. Agnieszka Wichary uściśliła w poniedziałek, że weksel został podpisany w 2008 r., natomiast później, w 2011 r., podpisany został "kolejny dokument, który weryfikował konieczność poddania się egzekucji, a który był wymagany przez bank dla zabezpieczenia kredytu". - Także ten zarzut dotyczy okresu 2008-2011 - wskazała prokurator.

- Tam faktycznie jest jeszcze jeden weksel, natomiast na chwilę obecną otrzymana w ostatnich dniach opinia z zakresu pisma ręcznego pozwoliła nam na przedstawienie zarzutu dotyczącego weksla na kwotę 3 mln zł - wyjaśniła.

Grozić mu może nawet 25 lat więzienia

- Zawiadomienie dotyczy dwóch weksli, ale z uwagi na konieczność wykonania jeszcze kolejnych czynności procesowych, które będą polegały przede wszystkim na zweryfikowaniu osoby, która dokonała podpisu za poręczyciela na tym wekslu, na dzisiaj materiały dowodowe pozwoliły na przedstawienie zarzutu dotyczącego tylko weksla na kwotę 3 mln zł - uściśliła prok. Agnieszka Wichary.

>>>[CZYTAJ RÓWNIEŻ] Sąd nie chciał aresztu dla Durczoka. Prokuratura składa zażalenie

Dodała, że zarzucane Kamilowi D. przestępstwo to zbrodnia przeciwko środkom płatniczym. Zgodnie z kodeksem karnym przestępstwo z artykułu 310 par. 1 kodeksu karnego, dotyczące m.in. podrobienia papieru wartościowego, jakim jest weksel, "podlega karze pozbawienia wolności na czas nie krótszy od lat 5 albo karze 25 lat pozbawienia wolności".

Prowadził auto pod wpływem alkoholu

Poprzednio dziennikarz został zatrzymany pod koniec lipca br. Na drodze krajowej nr 1 pod Piotrkowem Trybunalskim, Kamil D. uczestniczył w kolizji na remontowanym odcinku trasy. Jak się okazało, prowadząc samochód miał 2,6 promila alkoholu w wydychanym powietrzu. Trafił do policyjnej izby zatrzymań. Po wytrzeźwieniu został przewieziony do piotrkowskiej prokuratury rejonowej, gdzie usłyszał dwa zarzuty: sprowadzenia bezpośredniego niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu lądowym, którego dopuściła się osoba będąca w stanie nietrzeźwości, a także kierowania pojazdem w stanie nietrzeźwości. Za takie przestępstwa grozi nawet 12 lat więzienia. Mężczyzna przyznał się tylko do jazdy pod wpływem alkoholu, co jest zagrożone karą 2 lat pozbawienia wolności.

Prokuratura Rejonowa skierowała wtedy do sądu wniosek o aresztowanie podejrzanego, ale sąd nie przychylił się do tego i zastosował wobec dziennikarza poręczenie majątkowe, dozór policyjny i zakaz opuszczania kraju.

Zażalenie od tej decyzji złożyła do sądu II instancji Prokuratura Okręgowa w Piotrkowie Trybunalskim, która przejęła śledztwo. Sąd Okręgowy podtrzymał decyzję sądu I instancji. Zmienił natomiast wysokość poręczenia - kwotę 15 tys. zł podwyższył do 100 tys. zł.

dn/wp.pl/PAP