- Strzelec bramki dla Lecha w ostrych słowach skomentował warunki do gry
- Jego słowa skrytykował Zbigniew Boniek
- Mimo wielu okazji do zdobycia bramki ze strony Stali, to Lech mógł cieszyć się z awansu do ćwierćfinału
Murawa w centrum uwagi
Puchacz już w drugiej minucie wyprowadził drużynę z Ekstraklasy na prowadzenie. W drugiej połowie wynik podwyższył Tomasz Dejewski. "Kolejorz" nie zawiódł i awansował do kolejnej fazy rozgrywek, ale uwagę kibiców wzbudził katastrofalny stan murawy na Izo Arenie w Boguchwale.
20-latek po meczu udzielił wywiadu stacji Polsat Sport. Lewy obrońca nie szczędził mocnych słów.
- To jest dramat! Tu się nie dało grać w piłkę - irytował się Puchacz. - Za małolata grałem na lepszych boiskach, ale najważniejsze, że odnieśliśmy zwycięstwo - dodał piłkarz.
Puchar Polski czy Puchar Wójta?
Według Puchacza piłkarze ze stolicy Wielkopolski nie spodziewali się, że będą musieli zagrać na tak fatalnie przygotowanym boisku.
- Praktycznie do rozpoczęcia spotkania nie wiedzieliśmy, czy mecz odbędzie się na tej murawie. To skandal - nie krył oburzenia zawodnik. - To nie są rozgrywki o Puchar Wójta. Ja u siebie na wiosce mam lepsze boisko - zapewnił.
W Poznaniu bywało gorzej?
W mediach społecznościowych piłkarzowi odpowiedział Zbigniew Boniek. "To ja z chęcią do kolegi Puchacza na wieś przyjadę. Gratuluję bramki i awansu. Widziałem też czasami gorszą murawę w Poznaniu. Grać i nie płakać, please" - napisał prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej.
Holenderski bohater
Trzeba zaznaczyć, że zwycięstwo nie przyszło podopiecznym Dariusza Żurawia. Zawodnicy Stali mieli sporo okazji do zdobycia gola, jednak dzięki świetnej dyspozycji bramkarza gości Mickeya van der Harta poznaniakom udało się wywieźć z Boguchwały czyste konto.
pm