Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Konto Usunięte Konto Usunięte 12.12.2019

Premier: sędziowie muszą stać na straży praworządności, a nie własnych interesów

- Apeluję do sędziów, aby zaprzestali wygłaszać oświadczenia o powstrzymaniu się od wszelkich czynności orzeczniczych w prowadzonych sprawach. Takie oświadczenia to nic innego, jak namawianie do łamania prawa, do podważania statusu legalnie powołanych sędziów - powiedział premier Mateusz Morawiecki.
  • Mateusz Morawiecki zaapelował do wszystkich sędziów, by nie zachęcali do powstrzymywania od wszelkich czynności orzeczniczych
  • Premier wskazał, że fakt powoływania sędziów przez władzę wykonawczą, nie może powodować ich zależności od tego organu ani budzić wątpliwości co do ich bezstronności
  • Szef rządu zauważył, że wyrok TSUE potwierdza, iż sędziowie, którzy zostali powołani przez organy niedemokratyczne i służyli totalitarnej władzy - mogą nie dawać gwarancji niezawisłości
  • Polityk stanowczo podkreślił, że reforma wymiaru sprawiedliwości będzie przez PiS dalej kontynuowana

Słowa Mateusza Morawieckiego to nawiązanie do wtorkowego oświadczenia Pierwszej Prezes Sądu Najwyższego. Prof. Małgorzata Gersdorf wezwała sędziów Izby Dyscyplinarnej do powstrzymania się od wszelkich czynności orzeczniczych w prowadzonych sprawach. "Jednocześnie apeluję o podjęcie natychmiastowych działań ustawodawczych służących rozwiązaniu problemów leżących u podstaw zapadłych orzeczeń" - napisała.

Czytaj więcej
sąd najwyższy SN 123 free shut 1200.jpg
Rzecznik dyscyplinarny zajął się sędziami z Katowic, którzy zapytali o nową KRS

>>>[CZYTAJ RÓWNIEŻ] Magdalena Sroka: sędziowie nie powinni stanowić o prawie do orzekania innych sędziów

W swoim oświadczeniu prof. Gersdorf odnosiła się do orzecznia Izby Pracy i Ubezpieczeń Społecznych Sądu Najwyższego opierającego się o listopadowy wyrok TSUE. W orzeczeniu stwierdzono, że Krajowa Rada Sądownictwa w obecnym składzie nie jest organem bezstronnym i niezawisłym od władzy ustawodawczej i wykonawczej oraz uznano, że Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego nie jest sądem w rozumieniu prawa Unii Europejskiej, a przez to nie jest sądem w rozumieniu prawa krajowego.

"Konstytucja to nie tylko hasło na ubraniach"

Premier zauważył, że zdaniem tylko trzech sędziów Izby Pracy Sądu Najwyższego, KRS nie daje wystarczających gwarancji niezależności od organów władzy ustawodawczej i wykonawczej. - Już np. zdaniem NSA takie gwarancje są wystarczające, bo sprawę rozstrzyga fakt, że sędziego powołał dożywotnio Prezydent RP. Tak orzekł NSA 26 listopada, już po wyroku TSUE. I słusznie, bo to wynika wprost z Konstytucji. Akt powołania sędziego przez Prezydenta jest aktem rangi ustrojowej, aktem, który nie podlega czyjejkolwiek kontroli – powiedział Mateusz Morawiecki.

Szef rządu zaznaczył również, że gdyby status sędziego można było w dowolnej chwili podważyć - nie byłoby mowy o niezawisłości sędziowskiej. - Mam nadzieję, że wszyscy sędziowie będą bronić tej niezawisłości i rzeczywiście przestrzegać Konstytucji, a nie tylko skandować to hasło na demonstracjach i nosić na ubraniach - stwierdził.

Mateusz Morawiecki zaapelował także o powstrzymanie się od wygłaszania oświadczań, takich jak te prof. Małgorzaty Gersdorf. - Takie oświadczenia to nic innego jak namawianie do łamania prawa, do podważania statusu legalnie powołanych, niezawisłych sędziów. To co robią niektórzy przedstawiciele tego środowiska jest bardzo groźne - sędziowie muszą stać na straży praworządności, a nie na straży własnych interesów. Jak mamy oczekiwać od obywateli, że będą przestrzegali prawa - jeśli część sędziów wzywa do jego łamania? - pytał retorycznie szef rządu.

"Żaden przepis polskiego prawa nie został zakwestionowany przez TSUE"

Premier odniósł się również do niedawnego wyroku Trybunału Sprawiedliwości UE. - Sąd Najwyższy zwrócił się do Trybunału w Luksemburgu z pytaniem, czy ustawa o SN i o KRS narusza przepisy unijne - bo uważał, że narusza. Tymczasem wyrok TSUE jest jednoznaczny: żaden przepis polskiego prawa nie został zakwestionowany. Autorzy pytań prejudycjalnych po prostu przegrali sprawę. A teraz próbują manipulować i przekonywać, że jest inaczej – powiedział.

- Wyrok Trybunału Unii mówi mniej więcej, że fakt, iż sędziowie są powoływani przez władzę wykonawczą, nie może powodować ich zależności od tego organu ani budzić wątpliwości co do ich bezstronności - jeżeli po powołaniu osoby te nie podlegają żadnej presji i nie otrzymują zaleceń podczas wykonywania swoich obowiązków. Jeśli którykolwiek sędzia powołany już po reformie KRS otrzymywał takie zalecenia lub był poddawany takiej presji, to proszę o przykłady. Proszę zresztą o takie przykłady od miesięcy - bezskutecznie, bo ich po prostu nie ma. Jest za to presja niektórych sędziów na innych sędziów - stwierdził Mateusz Morawiecki.

Czytaj więcej
pis_ustwa_1200.jpg
Posłowie PiS złożyli projekt ustawy o ustroju sądów powszechnych

>>>[CZYTAJ RÓWNIEŻ] Wójcik: apel Gersdorf wygląda na brutalne wejście w sferę niezawisłości sędziego

Szef rządu zaznaczył, że ma nadzieję na zdroworozsądkowe rozwiązanie tej sprawy. - Mam nadzieję, że zwycięży zdrowy rozsądek i wierność Konstytucji i takich prób nie będzie. Gdyby jednak były - to ryzyko jest znacznie większe w stosunku do sędziów powołanych przez komunistyczną Radę Państwa. Trzeba być konsekwentnym. Sytuacja, w której to właśnie tacy sędziowie kwestionują powołania dokonywane przy udziale KRS jest zresztą kuriozalna. Choćby z czysto etycznej i moralnej perspektywy - ale także z perspektywy konstytucyjnej trudno to zaakceptować - podkreślił.

"Komunistyczni sędziowie mogą nie dawać gwarancji niezawisłości"

- Wyrok TSUE potwierdza to, o czym od dawna mówimy: sędziowie, którzy zostali powołani przez organy niedemokratyczne, którzy służyli totalitarnej władzy - mogą nie dawać gwarancji niezawisłości i nie powinni być sędziami w demokratycznym państwie. Rada Państwa to był organ polityczny, w pełni zależny od władzy komunistycznej, od PZPR. Nie miał nic wspólnego z europejskimi standardami, z niezależnością sądów. Jeśli ktoś uważa, że dziś powoływani sędziowie nie dają gwarancji niezawisłości i bezstronności - to tym bardziej nie dają i nigdy nie dawali jej sędziowie powołani de facto przez partię komunistyczną - powiedział szef rządu.

Premier ocenił, że komunistycznych sędziów w polskim wymiarze sprawiedliwości jest nadal za dużo. - Są to sędziowie niezwykle wpływowi. Powołani jeszcze w PRL, potem bez żadnej weryfikacji weszli w system III RP i zostali awansowani na najwyższe stanowiska. Dziś często nadają ton całemu środowisku. Najlepszym przykładem jest pan sędzia, porucznik Józef Iwulski, prezes Sądu Najwyższego. W stanie wojennym wielokrotnie złamał zasadę niezawisłości sędziowskiej skazując opozycjonistów na więzienie za działanie na rzecz Solidarności, demokracji i niepodległości naszego kraju. Do dziś jest jednym z najważniejszych sędziów w Polsce, jego środowisko bardzo mocno go broni - zauważył Mateusz Morawiecki.

- Przypomnę też to co mówiłem wielokrotnie: w Niemczech Wschodnich ok. 70 procent sędziów z czasów komunistycznych nie przeszła weryfikacji - dodał.

"Opór zagrożonej części środowiska sędziowskiego"

Mateusz Morawiecki zauważył również, że reforma wymiaru sprawiedliwości jest nadal w etapie przejściowym. - Przyczyną trudności nie jest próba zreformowania sądownictwa i walka z patologiami wymiaru sprawiedliwości, tylko opór jaki postawiła zagrożona tymi reformami część środowiska sędziowskiego. Od lat słyszałem, że wszyscy zgadzają się, co do konieczności reform. Takie próby były nawet podejmowane - i zawsze blokowała je właśnie wpływowa grupa z tego środowiska. Przecież nawet nasi oponenci jak prof. Andrzej Rzepliński postulowali głębokie zmiany w KRS. To on już w 2004 roku pisał, że to właśnie ówczesna KRS konserwuje korporacyjne interesy, źle służące polskiemu sądownictwu. Miał rację. Ale zmian jak nie było, tak nie było - przypomniał premier.

Czytaj więcej
PAP Michał Wójcik 1200.jpg
Wójcik: apel Gersdorf kuriozalny, Izba Dyscyplinarna będzie pracować

>>>[CZYTAJ RÓWNIEŻ] Marek Ast: sędziowie Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego są niezawiśli

Szef rządu zaznaczył, że widząc ogromy opór sędziów, wątpi aby istniała w tej wpływowej części środowiska rzeczywista wola zmian. - Wielokrotnie słyszałem jak przyznawało ono, że reformy są konieczne - tylko że kiedy zapytać o konkrety, to albo ich nie było, albo zmierzały one do jeszcze większego braku odpowiedzialności sędziów. A nie można mylić niezawisłości z nieodpowiedzialnością - powiedział

- Prawo i Sprawiedliwość jako pierwszy obóz polityczny w historii Polski tę bardzo trudną reformę przeprowadza. Ona budzi wielki opór - ale nie wycofamy się z niej, bo sposób w jaki przez 30 lat III RP działają sądy jest nie do zaakceptowania w demokratycznym państwie prawnym. Nie mówiąc już o tym, że jest to kulą u nogi rozwoju gospodarczego o czym wie każdy uczciwy przedsiębiorca, który przeszedł przez sądowe procedury - dodał Mateusz Morawiecki.

jp