Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Daniel Czyżewski 30.12.2019

Borys Budka: nie jest to pierwszy raz, kiedy prezydent Rosji próbuje zakłamywać historię

Wierzę, że będziemy w stanie nakłonić przywódców UE, by mówili jednym głosem ws. wypowiedzi prezydenta Rosji Władimira Putina, tak jak opozycja i rząd w tej sprawie mówią jednym głosem - podkreślił w poniedziałek szef klubu KO Borys Budka. Jak dodał, słowa Putina są niedopuszczalne.

W ubiegłym tygodniu prezydent Rosji skrytykował wrześniową rezolucję Parlamentu Europejskiego dotyczącą wybuchu II wojny światowej. Putin m.in. wyraził ocenę, że przyczyną II wojny światowej był nie pakt Ribbentrop-Mołotow, a pakt monachijski z 1938 r. 

Czytaj więcej
Premier Morawiecki UA.jpg
Premier: Putin wielokrotnie kłamał na temat Polski. Zawsze robił to świadomie

Atak na Polskę

Podkreślił też wykorzystanie przez Polskę układu z Monachium do realizacji roszczeń terytorialnych dotyczących Zaolzia. Przekonywał m.in., że we wrześniu 1939 r. Armia Czerwona w Brześciu nie walczyła z Polakami i w tym kontekście "niczego Polsce Związek Radziecki w istocie nie odbierał".

Putin sformułował też zarzuty wobec przedwojennego polskiego ambasadora w Niemczech Józefa Lipskiego, który - według rosyjskiego prezydenta - miał obiecywać postawienie w Warszawie pomnika Hitlerowi, jeśli wysłałby on polskich Żydów na zagładę do Afryki. - Łajdak, antysemicka świnia, inaczej powiedzieć się nie da. W pełni solidaryzował się on (Lipski - przyp.red.) z Hitlerem w jego antysemickim nastawieniu i, co więcej, obiecywał wystawić mu w Warszawie pomnik za niegodziwości wobec narodu żydowskiego - mówił Putin, uczestnicząc w posiedzeniu kolegium kierowniczego resortu obrony Rosji. 

"Prezydent Putin wielokrotnie kłamał na temat Polski"

W niedzielę do słów prezydenta Rosji odniósł się premier Mateusz Morawiecki. "Prezydent Putin wielokrotnie kłamał na temat Polski. Zawsze robił to w pełni świadomie. Zwykle dzieje się to w sytuacji, gdy władza w Moskwie czuje międzynarodową presję związaną ze swoimi działaniami. I to presję nie na historycznej, a na jak najbardziej współczesnej scenie geopolitycznej" - czytamy w oświadczeniu szefa polskiego rządu. 

B. premier Donald Tusk napisał w niedzielę na Twitterze, że "wobec bezczelnych kłamstw prezydenta Rosji Władimira Putina i rosyjskiej propagandy potrzebne jest wspólne stanowisko polskich władz i opozycji". - Tu nie ma miejsca i czasu na wewnętrzny spór - dodał. 

"Nie jest to pierwszy raz, kiedy prezydent Rosji próbuje zakłamywać historię"

Wiceszef PO, szef klubu Koalicji Obywatelskiej Borys Budka ocenił w poniedziałek w Krakowie, że słowa Putina są "niedopuszczalne". - Nie jest to pierwszy raz, kiedy prezydent Rosji próbuje zakłamywać historię - oświadczył. - I wszyscy - czy z opozycji, czy z opcji rządzącej - jesteśmy po to, by bronić dobrego imienia Polski, by bronić dobrego imienia Polek i Polaków, ale przede wszystkim, by stawić opór fałszowaniu historii - zadeklarował Budka.

Jak zaznaczył, cieszy go reakcja premiera Mateusza Morawieckiego, który w niedzielę wydał oświadczenie związane z ostatnimi wypowiedziami przywódcy Rosji. Budka ocenił jednak reakcję szefa polskiego rządu jako spóźnioną. - Chcę wierzyć, że ten czas - w okresie od tych bulwersujących słów pana prezydenta Władimira Putina do czasu reakcji Kancelarii Prezesa Rady Ministrów - był poświęcony zabiegom dyplomatycznym - podkreślił polityk.

Dodał, że reakcje polskiego rządu, "nawet jeśli są spóźnione, to powinny być poparte również przez opozycję". - I taką deklarację ze strony Koalicji Obywatelskiej, Platformy Obywatelskiej składam. Natomiast dziwi nas milczenie prezydenta Rzeczpospolitej. To czas, kiedy głowa państwa powinna jednak bardzo mocno zabrać głos w tej sprawie - oświadczył Budka. 

Mówić jednym głosem

Zapewnił, że w tej sytuacji ważne jest wsparcie przywódców krajów unijnych. - Wierzę w to, że będziemy w stanie nakłonić przywódców najważniejszych krajów Unii Europejskiej do tego, by w tej sprawie mówili jednym głosem, tak jak opozycja i rząd w tej sprawie mówią i będą mówić jednym głosem. Nie dla kłamstwa, nie dla uprawiania nowej polityki historycznej i nie dla obrażania pamięci historycznej Polski i Polaków - podkreślił.

Jak zaznaczył PO i KO "zawsze broniły dobrego imienia Polski". - Jesteśmy zawsze gotowi, jesteśmy do dyspozycji, by spotkać się zarówno z prezydentem, jak i z premierem - zapewnił Budka.

Zwrócił uwagę, że Polska powinna mieć silnych partnerów na całym świecie, a także znajdować porozumienie z liderami europejskimi. - Jak na razie tego wspólnego głosu nie było, nasza dyplomacja bowiem, nad czym ubolewam, przez ostatnie lata jest w ciągłej defensywie - ocenił polityk. Zapewnił także, że na arenie międzynarodowej dobrego imienia Polski bronić będzie również Europejska Partia Ludowa.  

dcz