Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PolskieRadio 24
Jan Odyniec 12.01.2020

"To była 1/4 moich zarobków". Były pacjent Grodzkiego o wręczeniu mu pieniędzy

- Nie wypowiadam się za innych, ale ja osobiście wręczyłem doktorowi Grodzkiemu pieniądze do ręki i tego dowiodę - mówił otwarcie przed kamerą pan Henryk Osiewalski, były pacjent prof. Tomasza Grodzkiego. Rozmowę opublikował portal niezalezna.pl

Coraz więcej osób zgłasza się do mediów oskarżając profesora Tomasza Grodzkiego o to, że podczas kierowania szczecińskim szpitalem Zdunowo brał pieniądze za wykonywanie usług medycznych. Marszałek Senatu twierdzi, że oskarżenia są fałszywe i zapowiada pozew wobec każdego, kto oskarża go o to nieanonimowo.

Grodzki PAP-1200.jpg
Reporter Radia Szczecin: są pierwsze zeznania świadków ws. korupcji w szpitalu Grodzkiego

Równocześnie polityk podkreśla, że wszystkie osoby, które przedstawiają swoje oskarżenia, nie ujawniają swoich danych, co ma podważać ich wiarygodność. Inaczej jest z panem Henrykiem, który otwarcie, przed kamerą, pod imieniem i nazwiskiem mówi wprost: osobiście dawałem pieniądze doktorowi Grodzkiemu.

Historia pana Henryka

Pan Henryk Osiewalski jest byłym pacjentem profesora Tomasza Grodzkiego. Jego historię już kilka dni temu przedstawiło Radio Szczecin, którego dziennikarz Tomasz Duklanowski od początku zajmuje się tą sprawą.

>>> [CZYTAJ RÓWNIEŻ] Sprawa Tomasza Grodzkiego. CBA apeluje do świadków korupcji w szczecińskim szpitalu

Teraz pan Henryk zgodził się opowiedzieć swoją historię przed kamerą. Pan Henryk Osiewalski podkreślił, że dokładnie pamięta tę historię, wszystko ma też udokumentowane. Jak wyjaśnił, 8 listopada 1996 roku trafił pod opiekę Tomasza Grodzkiego, do którego skierował go jego lekarz prowadzący. Otrzymał od niego stosowne skierowanie, które pokazał dzisiejszemu marszałkowi Senatu. Miały mu zostać wykonane zdjęcia rentgenowskie klatki piersiowej z opisem.

- Po wykonaniu zdjęć rentgenowskich przyjął mnie w swoim gabinecie, pomieszczeniu, trudno to określić i powiedział, że za wykonane badanie należy się 200 złotych. Wyjąłem pieniążki, zapłaciłem osobiście doktorowi Grodzkiemu. Doktor Grodzki włożył je do szuflady w biurku. [...] To było wszystko. W zamian wydał mi zdjęcia rentgenowskie, które wykonał, plus opis - opisywał pan Henryk w rozmowie z Tomaszem Duklanowskim.

1/4 pensji za zdjęcia rentgenowskie

1200_Grodzki_TT.jpg
"Nie wycofałam się. Złożyłam zeznania". Prof. Popiela o oskarżeniach pod adresem Grodzkiego

Były pacjent Tomasza Grodzkiego zaznaczył, że w chwili, w której miało miejsce to wydarzenie, taka kwota była naprawdę spora. - To był 1996 rok, zaraz po denominacji. Z tego co sobie przypominam, zarabiałem w granicach 900 złotych. Było to ok. 1/4 zarobków - mówił.

>>> [ZOBACZ TAKŻE] Śledztwo ws. korupcji w szpitalu Grodzkiego. Prokuratura weźmie pod lupę dokumenty

Henryk Osiewalski zauważył, że gdyby przeliczyć to na dzisiejsze realia, to przy średniej krajowej pensji wynoszącej ok. 5600 zł kwota, którą wręczył Tomaszowi Grodzkiemu, równałaby się ok. 1400 zł. - Jak za wykonanie zdjęć rentgenowskich z opisem, to uważam, że kwota była dość wysoka - podkreślił.

"Liczę się z tym, że zostanę pozwany"

Pan Henryk Osiewalski sam siebie opisał jako aktywnego emeryta, na co dzień pracującego w pasiece. Zaznaczył również, że nie należy do żadnej partii politycznej. Rozmawiający z nim Tomasz Duklanowski przypomniał, że podczas konferencji prasowej Tomasz Grodzki zapowiedział, że każdego, kto pod imieniem i nazwiskiem będzie go oskarżał o branie pieniędzy, poda do sądu. Emeryt stwierdził, że się tego nie obawia.

- Niemniej liczę się z tym, że taka sytuacja może mieć miejsce. Obojętnie, czy to będzie w sądzie, czy na jakichś urządzeniach sprawdzających prawdomówność, nie boję się poddać różnym testom, ponieważ mówię prawdę, tak było rzeczywiście. Ja nie wypowiadam się za innych, ale ja osobiście wręczyłem doktorowi Grodzkiemu pieniądze do ręki i tego dowiodę - podkreślił były pacjent prof. Grodzkiego.

niezalezna.pl, jmo