Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Przemysław Goławski 17.01.2020

Kidawa-Błońska odmawia debaty liderowi PSL. Kosiniak-Kamysz: nie pierwszy raz

- Chciałbym porozmawiać z Małgorzatą Kidawą-Błońską, wymienić z nią poglądy - powiedział prezes PSL Władysław Kosiniak-Kamysz. Dodał, że kandydatka PO na prezydenta nie wyraża jednak woli udziału w debacie.

Kosiniak-Kamysz, który będzie kandydatem PSL na prezydenta, pytany w Polsat News, jak odczytuje brak chęci Małgorzaty Kidawy-Błońskiej, aby stanąć z nim do debaty, odparł, że "to nie pierwszy raz". Jak dodał, w wyborach parlamentarnych Kidawa-Błońska była kandydatką na premiera. - Wtedy nie stawiła się na debacie ani w jednej telewizji, ani w radiu, ani w drugiej telewizji - zaznaczył.

- Najpierw szef PO Grzegorz Schetyna schował się za Małgorzatą Kidawą-Błońską, bo nie chciał być kandydatem na premiera. No to myślałem, że na debatę przyjdzie, że jak chce walczyć o to, żeby rządzić w Polsce, no to się spotka ze mną i z innymi na debacie. To jest ta sama strategia co w dużych partiach trochę - dodał.

pałac prezydencki 1200 shutterstock.jpg
Marek Wróbel: kandydat PSL może pokonać Małgorzatę Kidawę-Błońską w I turze

Jak zaznaczył, chciałby porozmawiać z Kidawą-Błońską, wymienić z nią poglądy. - Wzywałem ją do debaty, chcieliśmy organizować prawybory szersze niż tylko w Platformie, mówiliśmy o Europejskiej Partii Ludowej, nie było woli. Teraz nie ma woli do rozmowy, do debaty. To ile tego czasu zostanie na wymianę poglądów? To będzie tydzień przed wyborami? To jest kompletnie wtedy bez sensu. Brakuje mi takich debat jak prawyborcze i wyborcze w Stanach Zjednoczonych - dodał Kosiniak-Kamysz.

Sprawy światopoglądowe

Kosiniak-Kamysz zapytany, czy nie boi się, że start w wyborach kandydata Lewicy Roberta Biedronia zepchnie kampanię w stronę rozmów światopoglądowych, odparł: "polityk, a szczególnie prezydent nie jest od tego, aby komuś zaglądać w firanki". - Na pewno niczego takiego w moim działaniu ani w moich zamierzeniach nie ma - powiedział. Dodał, że "nie popiera ani radykalnego skrętu w prawo, ani w lewo". - Opcja centrowa, takie spokojne podejście do spraw światopoglądowych, jest Polsce potrzebne - ocenił.

pap kosiniak kamysz 1200.jpg
Władysław Kosiniak-Kamysz: chcę być prezydentem godzącym Polaków

Lider PSL był też pytany o opinię Komisji Weneckiej na temat nowelizacji ustaw sądowych. Zapewnił, że poważnie traktuje tę opinię, bo w KW są wybitni eksperci, którzy starają się analizować sytuację nie tylko w Polsce. Jednak jego zdaniem opinia Komisji Weneckiej nie rozwiąże problemu. - Możemy to zrobić tylko my, siadając jeszcze raz do okrągłego stołu, do zespołów, wysłuchując pokrzywdzonych przez wymiar sprawiedliwości oraz ekspertów. Piszemy nową ustawę o KRS i ustawę uzdrawiającą całościowo wymiar sprawiedliwości - podkreślił.

"Choroba nienawiści"

Kosiniak-Kamysz mówił, że podczas jego spotkań ludzie apelują: "zakończmy tę wojnę, to szczucie; zatrzymaj pan tę chorobę nienawiści". Jak dodał, niektórzy ludzie chcą reformy wymiaru sprawiedliwości, ale nie upolitycznienia, które jest dzisiaj. Podkreślił, że jako prezydent RP zawetowałby tę ustawę. - Ona w żaden sposób nie służy obywatelom, nie jest reformą wymiaru sprawiedliwości, jest batem na sędziów służącym aparatowi władzy. Jest większą obecnością aparatu władzy na sali sądowej, a nie sprawiedliwości na sali sądowej - podkreślił.

Prezes PSL ocenił także, że Wadim Tyszkiewicz nie powinien zrezygnować z mandatu senatora. - Nie można się zrażać tym, że niektórzy zachowują się w tak nieodpowiedzialny sposób, niszczący dla państwa, dla tkanki, jaką jest relacja społeczna, niszczący dla społeczeństwa i wspólnoty narodowej - mówił. - Nie wolno się poddawać, bo wtedy oni zwyciężają, ci, którzy głoszą nienawiść, ci, którzy pomawiają innych, ci, którzy wysuwają bezpodstawne oskarżenia, oni wtedy zwyciężają, jak się poddajesz - podkreślił. - Musisz walczyć do końca, musisz zabiegać o to, że twoja wizja, gdzie współpraca jest możliwa, gdzie jest szacunek do decyzji wyborców, gdzie jest szacunek do innych formacji politycznych - apelował prezes PSL.

pg