Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PolskieRadio 24
Mateusz Brożyna 17.01.2020

Rajd Dakar 2020. Przygoński: myślę już o następnym, ten nie poszedł po naszej myśli

- Myślami jesteśmy już przy następnym Dakarze, bo ten nie poszedł po naszej myśli - podkreślił Jakub Przygoński, kierowca Orlen Team na mecie 42. Rajdu Dakar, który w piątek zakończył się w Arabii Saudyjskiej. 
Posłuchaj
  • Polak cieszy się z zakończenia rajdu, ale nie jest zadowolony ze swojego miejsca (IAR)
Czytaj także
  • Ostatni odcinek specjalny był skrócony z powodu budowy gazociągu 
  • Rywalizacja zakończyła się w Qiddiyi 
  • Była to 42. edycja Rajdu Dakar. Po raz pierwszy w historii zawody odbyły się w Azji 
  • Uczestnicy przejechali 7500 km, z czego 5000 stanowiły odcinki specjalne

"Ukończenie Dakaru w Arabii Saudyjskiej cennym doświadczeniem"

Po ostatnim etapie 12. miejsce w klasyfikacji generalnej samochodów zajął Martin Prokop, 19. był Przygoński. Najlepszy wynik z dotychczasowych startów na Dakarze osiągnął Maciej Giemza, który w gronie motocyklistów uplasował się na 17. pozycji. 5 miejsce w zestawieniu quadów zajął Kamil Wiśniewski.

carlos sainz 1200.jpg
Sainz znów najlepszy. Przygoński w drugiej dziesiątce

>>> 42. RAJD DAKAR [KLASYFIKACJA GENERALNA] <<< 

Ostatni etap rajdu Dakar 2020 prowadził z Haradh do Qiddiya. Po liczącym 262 kilometry dojeździe zawodnicy rywalizowali na odcinku specjalnym o długości 167 kilometrów. Bardzo dobrze na nim radził sobie Maciej Giemza, który dojechał do mety na 9. pozycji.

- Ukończenie pierwszego Dakaru w Arabii Saudyjskiej to jest bardzo cenne doświadczenie biorąc pod uwagę kolejne edycje, które się tu odbędą. Na ostatnim odcinku czułem się bardzo dobrze, jechałem w grupie kilku szybkich zawodników, przez większą część odcinka znajdowałem się w okolicy piątej pozycji, pod koniec trochę zwolniłem, ale i tak osiągnąłem swój najlepszy wynik na etapie do tej pory. W klasyfikacji generalnej awansowałem o jedną pozycję i bardzo się cieszę, że dojechałem do mety, bo to zawsze jest fajne uczucie, zwłaszcza na rajdzie Dakar  - powiedział Giemza.

Przygoński: ten Dakar nie poszedł po naszej myśli 

Trudy Dakaru podkreślał Przygoński, który mimo dwóch poważnych awarii samochodu był zadowolony ze swojego tempa. Kierowca zwrócił także uwagę na dobrą lokalizację rajdu oraz kwestie, które dla uczestników mogły być zaskakujące.

- Teren jest bardzo ciekawy i fajny, mamy tutaj powrót do prawdziwego pustynnego rajdu, myślę że jeśli w kolejnych latach w organizację włączą się sąsiednie kraje to będzie jeszcze lepiej. Nieco zaskoczyły nas niskie temperatury, ale to będzie dla nas nauczka na przyszłość, w kolejnych latach będziemy na to przygotowani. Myślami jesteśmy już przy następnym Dakarze, bo ten nie poszedł po naszej myśli - przyznał na mecie. 

>>> CZYTAJ WIĘCEJ: Sonik: mój start to zachęta dla innych quadowców z Polski <<< 

Bardzo równą formę na czterech ostatnich odcinkach prezentował drugi z kierowców ORLEN Team, Martin Prokop. Czech wraz z pilotem Viktorem Chytką meldował się wtedy na 4. miejscu, a ostatecznie w klasyfikacji generalnej zajął 11. pozycję.

PAP Straver 1200.jpg
Straver walczy o życie. "Serce nie biło przez 10 minut"

- To był bardzo długi i wyczerpujący rajd, tym bardziej cieszymy się, że dojechaliśmy do jego mety. Nie jesteśmy do końca zadowoleni z naszej postawy, mieliśmy po drodze kilka problemów na etapach, liczyliśmy na lepszy rezultat. Na kilku szybkich odcinkach specjalnych nie byliśmy w stanie na równi rywalizować z innymi kierowcami, mieliśmy problem z osiągnięciem pełnej prędkości naszego samochodu. Skupiamy się na poprawie tego elementu pod kątem przyszłorocznego Dakaru, bo wygląda na to, że to jest kluczowe w osiąganiu dobrych rezultatów - podkreślił Martin Prokop. 

"Mógłbym się ścigać jeszcze przez tydzień" 

Cel, który założył sobie przed rajdem zrealizował Kamil Wiśniewski. Startujący na Dakarze po raz pierwszy w barwach Orlen Team quadowiec zajął w klasyfikacji generalnej 5. miejsce, dokładając do tego jedno etapowe zwycięstwo. Będący w dobrej formie zawodnik stwierdził, że byłby gotów ścigać się na Dakarze jeszcze dłużej.

- Czuję się na tyle dobrze, że mógłbym się ścigać jeszcze przez tydzień, musielibyśmy tylko włożyć dużo pracy w quada, żeby móc rywalizować z innymi, osiągać dobre prędkości i podnieść jego wytrzymałość. Na Dakarze trzeba mieć dużo szczęścia, bo teoretycznie silnik mojego quada mógł ulec wczoraj usterce, przez co dziś nie pojawiłbym się na starcie ostatniego etapu - powiedział Wiśniewski.

W tym roku, po raz pierwszy w historii, Orlen Team był reprezentowany na rajdzie Dakar przez 5 załóg. Do startujących już wcześniej Przygońskiego, Adama Tomiczka i Giemzy w tym roku dołączyli Prokop i Wiśniewski.

(mb)/inf. prasowa Orlen Team