Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PolskieRadio 24
Przemysław Goławski 23.01.2020

Trump weźmie udział w Marszu dla Życia. Terlikowski: to najbardziej pro-life prezydent USA

- Postawa Donalda Trumpa pokazuje, że są światowi przywódcy, którzy nie boją się bronić życia - mówi Portalowi PolskieRadio24.pl publicysta Tomasz Terlikowski. Trump jako pierwszy prezydent USA zapowiedział udział w dorocznym Marszu dla Życia, który odbędzie się 24 stycznia w Waszyngtonie.

trump_1200.jpg

"Do zobaczenia". Trump zapowiedział swój udział w marszu antyaborcyjnym

- To najbardziej pro-life prezydent USA, przynajmniej jeśli chodzi o decyzje. Nie znamy osobistych, bardzo wewnętrznych poglądów. Jest natomiast pierwszym prezydentem, który weźmie udział w Marszu dla Życia i przemówi do uczestników – mówi Tomasz Terlikowski. Dodaje, że poprzednicy Donalda Trumpa z Partii Republikańskiej wystosowywali apele, sami nie uczestnicząc w marszu.

W roku 2017 Mike Pence był pierwszym wiceprezydentem, który wziął udział w waszyngtońskim marszu pro-life. Rok później Donald Trump jako pierwszy prezydent USA wystąpił przed Białym Domem i przekazał swój apel w formie transmisji wideo, wyświetlonej uczestnikom w czasie marszu.

Wystąpienie prezydenta poprzedziły słowa Mike’a Pence’a, który dziękował za największe zgromadzenie pro-life w USA. - O nim wiemy wszystko, to zdecydowany i jednoznaczny prolifer – mówi o wiceprezydencie USA Tomasz Terlikowski. Dziennikarz zaznacza, że w przypadku Donalda Trumpa widzimy pewien proces.

- Przed wyborem na prezydenta jego postawa pro-life była chwiejna, a od momentu wyboru zachowuje się jak człowiek zupełnie zdecydowany – mówi Terlikowski i wymienia m.in. ograniczenie przez prezydenta finansowania aborcyjnego giganta Planned Parenthood, jego jednoznaczne wypowiedzi antyaborcyjne, czy deklarację ogłaszającą 22 stycznia Dniem Świętości Życia.

>>> CZYTAJ TAKŻE: "Nigdy nie niszczą marzeń". Znana modelka broni życia nienarodzonych dzieci

"Każda osoba - urodzona i nienarodzona, biedna, przygnębiona, niepełnosprawna, słaba i starsza - ma nieodłączną wartość. Chociaż każda podróż jest inna, żadne życie nie jest bez wartości ani bez znaczenia; praw wszystkich ludzi należy bronić. W Dzień Świętości Życia nasz Naród z dumą i stanowczo potwierdza nasze zobowiązanie do ochrony cennego daru życia na każdym etapie, od poczęcia do naturalnej śmierci" – czytamy w dokumencie podpisanym przez Donalda Trumpa.

prolife-zycie-dziecko-aborcja-Shutterstock-1200.jpg
USA: chcą aborcji aż do samego porodu i dla małoletnich. Trwa procedowanie ustawy

Historia, która zabrała 61 milionów istnień

To 22 stycznia przypada rocznica ogłoszenia wyroku Roe kontra Wade, w którym zagwarantowano legalność aborcji w każdym stanie w USA. Decyzja Sądu Najwyższego z 22 stycznia 1973 r. oznaczała, że kryminalizacja aborcji nie jest możliwa, poszczególne stany muszą ją prawnie dopuścić, a zastosować mogą jedynie pewne ograniczenia w wyrażaniu zgody na aborcję.

Wyrok i uzasadnienie ogłosił wtedy jeden z najbardziej wpływowych i liberalnych sędziów USA, Harry A. Blackmun. "Naszym wnioskiem jest, że prawo do prywatności osobistej obejmuje także prawo do podjęcia decyzji o aborcji, lecz prawo to nie jest bezwarunkowe i musi być rozpatrywane z uwzględnieniem istotnego interesu stanu" – czytamy w decyzji Sądu Najwyższego USA. Równolegle zadecydowano o przepisach uszczegóławiających, czyli całkowitej wolności dokonania aborcji w pierwszym trymestrze ciąży, dopuszczeniu zmian (ale nie zakazu) prawa do aborcji w następnych 3 miesiącach i dodatkowej możliwość zakazania aborcji w ostatnim trymestrze ciąży.

Od 1973 r. w wyniku aborcji zabito w Stanach Zjednoczonych 61 milionów dzieci. Tegoroczny marsz przeciwko aborcji i skutkom wyroku ws. Roe kontra Wade będzie już 47 takim pochodem.

Konferencja-ONZ-Nairobi-pap-1200.jpg

Szczyt ONZ i aborcyjna propaganda. Jakie przesłanie płynie z globalnego spotkania o rozwoju?

Czy to, co robi obecny prezydent USA, może być zapowiedzią zmiany wyroku Sądu Najwyższego USA? – Trzeba powiedzieć jasno, że prezydent nie ma takiej władzy – podkreśla Tomasz Terlikowski. – Wyrok Sądu Najwyższego może uchylić lub zmienić tylko Sąd Najwyższy, ale zasługą Donalda Trumpa jest to, że stopniowo wprowadza do SN ludzi o poglądach konserwatywnych i pro-life – mówi publicysta.

>>> CZYTAJ TAKŻE: "Donald Trump najbardziej prolajferskim prezydentem USA w historii"

- Niewątpliwie postawa Donalda Trumpa to bardzo dobry sygnał, który pokazuje, że są światowi przywódcy, którzy nie boją się bronić życia w obecnej rzeczywistości, w której ogromna większość przywódców świata zachodniego opowiada się radykalnie za aborcją. Przykład Donalda Trumpa to bardzo dobry wzór i bardzo dobra sytuacja. Przy pełnej świadomości tego, że niektóre inne decyzje Trumpa mogą budzić kontrowersje, że nie jest nieomylny w sprawach politycznych, a jego życie osobiste dalekie jest od wielu wzorców – podkreśla Tomasz Terlikowski.

Przemysław Goławski