Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PolskieRadio24.pl
Jan Odyniec 06.02.2020

Po 20 latach walki o własny dom dostała eksmisję. "Sąd nie badał dokumentów"

Sprawa pani Anny Kieszkowskiej ciągnie się już od 20 lat. Tyle czasu trwa batalia sądowa między kobietą i warszawskim ratuszem o działkę, która jest jej własnością odziedziczoną jeszcze po dziadku. Zamiast sprawiedliwości kobieta dostała blisko milionową karę i... eksmisję.
Posłuchaj
  • Anna Kieszkowska: sądy nie są zainteresowane, skąd cała sprawa wynika ("Kasta" / TVP Info)
  • Rzecznik dzielnicy Wola Mariusz Gruza o prawie własności do działki ("Kasta" / TVP Info)
  • Działaczka lokatorska: sąd od początku nie badał żadnych dokumentów przedwojennych ("Kasta" / TVP Info)
Czytaj także

Sprawa zaczęła się już 20 lat temu, chociaż jej historia tak naprawdę sięga czasów przedwojennych. Rodzina pani Anny Kieszkowskiej mieszkała na działce przy warszawskich Powązkach jeszcze przed wojną. W 1945 roku wszedł w życie tzw. dekret Bieruta, który nacjonalizował wszystkie nieruchomości prywatne. Nie obejmował on jednak małych domków jednorodzinnych, a zatem także domu rodziny pani Anny. Inaczej uważa warszawski ratusz.

sad123-663.jpg
Były opozycjonista o reformie sądownictwa: kasta broni swoich interesów

20 lat walki o własny dom

- Tak naprawdę sądy nie są zainteresowane tym, skąd cała sytuacja wynika. Trwa to już od wielu lat - mówi pani Anna Kieszkowska.

Pani Anna przedstawiła już wiele dowodów na to, że posiada wszelkie prawa do tego, by zamieszkiwać w tym miejscu. Niestety ratusz odrzuca te dowody, a sądy je ignorują.

- Działka jest przedwojenną własnością moich dziadków. Jestem trzecim pokoleniem, które tam jest - tłumaczy pani Anna Kieszkowska, a jej słowa potwierdza działaczka lokatorska Anna Thomas.

- Sąd od początku nie badał żadnych dokumentów przedwojennych i powojennych. Obowiązkiem sądu było zajrzeć do przedwojennej księgi wieczystej, gdzie jest wpisany dziadek pani Ani jako właściciel - mówi działaczka.

Marek Pęk 1200 PAP.jpg
"Nowe przepisy nie naruszają niezawisłości sędziowskiej". Senator Marek Pęk o ustawach sądowych

Prawie milion kary i eksmisja

Ratusz uznaje działkę za swoją własność i nalicza pani Annie karę za bezumowne korzystanie z terenu. Obecnie wynosi ona już ponad 700 tys. złotych. Pomimo przedstawienia licznych dowodów, sąd I instancji nie przychylił się do argumentacji prawowitej właścicielki, tylko wziął stronę urzędników.

Pani Anna Kieszkowska została eksmitowana z własnego domu. Od wyroku wniosła apelację, ale jak sama przyznaje, nie wie ile jeszcze da radę walczyć. Podkreśla, że zamiast chodzić po sądach, powinna bawić swoje dzieci - to na początku tej sprawy - a obecnie wnuka.

Nowy program TVP Info, zatytułowany "Kasta" przedstawia przypadki osób pokrzywdzonych przez sądy, często wbrew rozsądkowi i przedstawionym dowodom, za to w świetle prawa.

Następny odcinek "Kasty" w czwartek 6 lutego o 21.30.

tvp.info, jmo