Okoliczności zdawały się być idealne - Napoli wygrało z Lazio w Pucharze Włoch, a następnie ograło w lidze Juventus i Sampdorię. W niedzielne popołudnie na Stadio San Paolo przyjechał beniaminek z Lecce, walczący o utrzymanie. Spotkanie ułożyło się jednak w niespodziewany sposób - to goście prowadzili po przerwie dzięki trafieniu Gianluki Lapaduli, byłego napastnika m.in. Milanu i Genoi.
Serie A: sensacja w Weronie. Juventus przegrał, mimo bramki Ronaldo
Do wyrównania doprowadził w 58. minucie Milik, z najbliższej odległości kierując piłkę do bramki po podaniu Mertensa. Podopieczni Gennaro Gattuso zamiast pójść za ciosem, stracili kolejne dwa gole - najpierw ponownie trafił Lapadula, a następnie wspaniałym strzałem z rzutu wolnego popisał się Mancosu.
Wicemistrzowie Włoch walczyli do końca, jednak stać ich było tylko na jedną bramkę, którą zdobył doświadczony Jose Callejon. Poza Milikiem, 90. minut rozegrał Piotr Zieliński, który otrzymał żółtą kartkę.
W innych niedzielnych meczach SPAL przegrało 1:2 z Sassuolo (90. minut Arkadiusza Recy), Brescia zremisowała 1:1 z Udinese, a Genoa wygrała 1:0 z Cagliari ( Sebastian Walukiewicz wszedł na boisko w 15. minucie).
Hitem kolejki będzie mecz o 20.45 - w derbach Mediolanu Inter podejmie AC Milan.
kp