Nadzieje Pepa
Ta informacja wstrząsnęła Manchesterem City i całym światem futbolu - "Obywatele" zostali przez UEFA wykluczeni na dwa lata z rozgrywek Ligi Mistrzów. Kara wejdzie w życie od następnych rozgrywek, więc ten sezon jest ostatnim, w którym popularny Pep i jego piłkarze mogą osiągnąć upragniony cel, czyli triumf w elitarnych rozgrywkach.
Manchester City odwołał się do CAS ws. wykluczenia z Ligi Mistrzów
W ostatnich dwóch sezonach odpadali bowiem z Champions League w ćwierćfinałach z innymi brytyjskimi zespołami - Liverpoolem (sezon 17/18) i Tottenhamem (18/19). Podczas pierwszego roku pracy byłego szkoleniowca Barcelony i Bayernu lepsze okazało się zaś AS Monaco. Czwarty sezon będzie ostatnią próbą Guardioli, o ile pozostanie on w The Citizens. Jego piłkarze muszą tym razem wejść w inną rolę, gdyż nie są stawiani za faworytów.
Drużyna radzi sobie w krajowych rozgrywkach gorzej niż w minionych latach i ma tylko matematyczne szanse na mistrzostwo, a ich rywale z Madrytu poza atutem własnego boiska mają receptę na wygrywanie LM - trener Zidane zrobił to trzykrotnie, a trzon zespołu stanowi wielu piłkarzy pamiętających te dni jak Ramos, Kroos, Modric, Marcelo czy Benzema.
W czym upatrywać szans Manchesteru? Przede wszystkim jest nią Aymeric Laporte - Pep mocno liczy na wzmocnienie w środku obrony, jakim jest powrót byłego defensora Athleticu Bilbao po długiej kontuzji.
- Jest ich najlepszym obrońcą, w dodatku najlepiej podającym piłkę za linię obrony oraz w rozpoczynaniu ataków przy wychodzeniu do przodu. Oprócz tego jest lewonożny, więc zapewnia równowagę na lewej stronie niezależnie od tego, kto zagra na boku: Benjamin Mendy czy Oleksandr Zinczenko - skomentował były gracz Manchesteru United, Darren Fletcher, w rozmowie z BBC.
W ofensywie musi zaś wierzyć w przełamanie nieskutecznych ostatnio gwiazd - Raheema Sterlinga i Sergio Aguero oraz błysk geniuszu dwóch czołowych pomocników świata, Kevina De Bruyne i Bernardo Silvy. Inna nadzieja to lekki dołek, w który wpadł ostatnio Real. "Królewscy" odpadli z Pucharu Króla i po zdobyciu zaledwie jednego punktu w ostatnich dwóch spotkaniach spadli z pozycji lidera La Liga. Przed nimi także inny wielki mecz już w najbliższą niedzielę - El Clasico z FC Barceloną.
Ostateczny sprawdzian "Sarrismo"
Miało być potwierdzenie dominacji na krajowym podwórku i krok w kierunku upragnionego triumfu w Lidze Mistrzów. Póki co, jest rozczarowanie. Maurizio Sarri, znany z widowiskowego stylu gry nazwanego na jego cześć "sarrismo", nie zdołał go póki co zaszczepić w Turynie. Mistrzowie Włoch w ostatnich czterech meczach wyjazdowych wygrał tylko raz, z ostatnim w tabeli SPAL. Mimo utrzymania miejsca na szczycie tabeli Serie A, kibice Starej Damy nie są przyzwyczajeni do takiego obrotu spraw.
Liga Mistrzów: Serge Gnabry podziękował Robertowi Lewandowskiemu. "Wypracował mi gole"
W walce o mistrzostwo ich zespół musi rywalizować z dwoma równorzędnymi rywalami - Lazio i Interem - a podczas wielu boiskowych starć muszą drżeć o wynik. Inaczej było w poprzednich latach, gdy za kadencji trenera Massimiliano Allegriego najczęściej potrafili "zabić" mecz jeszcze w pierwszej części spotkania i mimo mało atrakcyjnego dla oka stylu, do końca kontrolowali przebieg spotkania.
- Jest naszym prawdziwym szczęściem to, że możemy gonić nasze marzenia o zdobyciu Ligi Mistrzów, ponieważ jeśli nam się uda, to będzie nasze błogosławieństwo, a jeśli nie, to nasza przygoda i tak będzie piękna - powiedział Sarri na konferencji przedmeczowej.
Sam awans do ćwierćfinału nie zanosi się na szczególnie trudną przeprawę. Olympique Lyon po fatalnym początku sezonu i zwolnieniu z funkcji trenera Sylvinho oraz późniejszym zatrudnieniu Rudiego Garcii nadal nie może nawiązać do udanych wyników z poprzednich lat. Największym zmartwieniem francuskiego klubu jest poważna kontuzja największej gwiazdy - Memphisa Depaya, która wykluczyła go z rywalizacji.
Sarri może liczyć przede wszystkim na swoją największą gwiazdę - Cristiano Ronaldo. Portugalczyk w ostatnich dziewięciu spotkaniach trafiał do siatki i ma na to wielką ochotę również we Francji. Pomóc mają mu w tym wracający do gry Gonzalo Higuain oraz krytykowany ostatnio Miralem Pjanic.
źródło: TVP Sport
Czy powrót Guardioli na Santiago Bernabeu będzie mieć bezpośredni wpływ na przyszłość Sarriego? Jest to możliwe, jeśli wierzyć doniesieniom medialnym, które od wielu miesięcy wskazują na zainteresowanie Juventusu usługami Guardioli. Perspektywa prowadzenia zespołu, który w kolejnych latach zagra o Champions League może się okazać decydująca.
kp