Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Paweł Michalak 03.03.2020

"Podejmujemy działania wyprzedzające". Minister zdrowia o zagrożeniu koronawirusem

 - W Polsce jeszcze nie mamy koronawirusa, ale zaczynamy ćwiczenia - w każdym województwie będą wybrane jeden do dwóch szpitali, gdzie zostaną rozłożone polowe izby przyjęć, które będą służyły przyjmowaniu pacjentów, którzy są zainfekowani - powiedział minister zdrowia Łukasz Szumowski.

Szef MZ na konferencji prasowej w KPRM podziękował za przyjęcie ustawy ws. koronawirusa. Przypomniał, że w Polsce nadal nie odnotowano przypadku koronawirusa. - Mamy 100 osób hospitalizowanych, ponad 300 w kwarantannie, z czego dzisiaj wiemy o 200 poddanych kwarantannie osób z zachodnio-pomorskiego. 3000 osób jest objętych nadzorem służb sanitarnych - powiedział minister.

PAP Mateusz Morawiecki 7 1200.jpg
"Apeluję, by nie szerzyć paniki i nie rozpowszechniać fake newsów". Premier ws. koronawirusa

Przypomniał, że Agencja Rezerw Materiałowych przekazała już sprzęt ochrony osobistej m.in. do 65 szpitali z oddziałami zakaźnymi, które zgłosiły takie zapotrzebowanie.

Wojewodowie raportują stan przygotowań

Podkreślił, że we wtorek o godz. 12.30 odbyła się wideokonferencja z wojewodami, w której uczestniczyli m.in. szf MSWiA Mariusz Kamiński, Główny Inspektor Sanitarny Jarosław Pinkas, oraz komendant główny PSP Andrzej Bartkowiak. - Wojewodowie zaraportowali stan przygotowań, ale także stan zapotrzebowań do rezerwy ogólnej 100 mln zł, którą w tej chwili realizujemy - dodał.

Minister poinformował, że po prośbach dyrektorów placówek i po konsultacji z Narodowym Funduszem Zdrowia podjęto decyzję o przeprowadzeniu ćwiczeń w wybranych szpitalach na wypadek epidemii koronawirusa.

>>>[CZYTAJ TAKŻE] "Mamy laboratoria, testy i wybitnych diagnostów". Szef GIS ws. koronawirusa

- We Francji sytuacja jest już na etapie zarządzania kryzysowego, selekcja pacjentów na chorych i zdrowych odbywa się w trybie epidemicznym. W Polsce jeszcze nie mamy wirusa, ale już zaczynamy ćwiczenia. W każdym województwie będą wybrane jeden do dwóch szpitali, gdzie zostaną rozłożone polowe izby przyjęć, które będą służyły przyjmowaniu pacjentów, którzy są zainfekowani - wyjaśnił Szumowski.

- Robimy to po to, że gdy przyjdzie potrzeba takich działań, wszystko to było przećwiczone. Na dzień dzisiejszy są to działania wyprzedzające - zaznaczył.

Testy na koronawirusa zaaprobowane przez WHO 

Szef resortu zdrowia pytany był we wtorek na konferencji prasowej o testy na koronawirusa, jakie są stosowane w Polsce.

- Pojawiają się w przestrzeni medialnej bardzo różne doniesienia. Przed chwilą mieliśmy (...) spotkanie z Krajową Izbą Diagnostów Laboratoryjnych. W tej chwili WHO i inne organizacje, w tym oczywiście lokalne i rodzime, tak jak izba, nie rekomendują innych testów niż testy genetyczne - odpowiedział Szumowski.

- Te szybkie testy skriningowe (przesiewowe - red.) nie mają walidacji i nie mają aprobaty agencji i agend międzynarodowych. W Polsce są w związku z tym używane tylko te testy, które są zaaprobowane przez WHO i ekspertów - wskazał. Dodał, że są one droższe i dłużej się czeka na ich wyniki, "ale po ich przeprowadzeniu mamy pewność, że pacjent jest zdrowy lub chory na koronawirusa".

szumowski-dworczyk-1200-pap.jpg
Miliony ulotek trafią do Polaków. Rząd rozszerza akcję informacyjną ws. koronawirusa

Również we wtorek Główny Inspektorat Sanitarny poinformował na Twitterze, że w Polsce stosowane są tylko rekomendowane przez Światową Organizację Zdrowia (WHO) testy RT-PCR. "Innych metod nie stosujemy" - podkreślono.

Badania w kierunku COVID-19 realizowane są m.in. w Narodowym Instytucie Zdrowia Publicznego-PZH oraz laboratoriach Wojewódzkich Stacji Sanitarno- Epidemiologicznych w Olsztynie i Wrocławiu. Sanepid informował w weekend, że w tym tygodniu uruchamiane będą też laboratoria w Gdańsku, Gorzowie Wielkopolskim, Katowicach, Kielcach, Rzeszowie, Łodzi, Lublinie i Poznaniu.

Do wykrywania różnego typu wirusów, także np. HIV lub świńskiej grypy, wykorzystuje się testy RT-PCR. Wykorzystuje się w nich tzw. reakcję łańcuchową polimerazy (PCR) z odwrotną transkryptazą, dzięki której można wykryć nawet niewielką ilość cząstek RNA w próbce.

"Niezwykle ważna ustawa"

Minister zdrowia pytany był we wtorek na konferencji prasowej, jakiej współpracy oczekuje od Senatu w związku z uchwaloną w poniedziałek przez Sejm ustawą o szczególnych rozwiązaniach związanych z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem COVID-19, innych chorób zakaźnych oraz wywołanych nimi sytuacji kryzysowych.

- Trudni mi, jako posłowi, czy członkowi rządu, formułować jakieś oczekiwania do izby parlamentu. Natomiast, oczywiście, mam nadzieję, że pan marszałek (Senatu) jako lekarz szybko zwoła posiedzenie izby, szybko ta ustawa zostanie przeprocedowana i skierowana panu prezydentowi do podpisania, bo z mojego punktu widzenia jest to niezwykle ważna, potrzebna ustawa - powiedział Szumowski.

Minister przekazał, że w związku z koronawirusem nie ma doniesień o zaburzonym łańcuchu dystrybucji substancji czynnych do produkcji leków i brakach na rynku.

"Nie ma informacji, by Polscy za granicą potrzebowali ewakuacji"

Szumowski był pytany, ilu Polaków za granicą - m.in. we Włoszech - poddanych jest kwarantannie w związku z podejrzeniem zakażenia koronawirusem. Poinformował, że takie dane "w miarę możliwości" zbierane są przez MSZ.

>>>[CZYTAJ TAKŻE] Ustawa ws. koronawirusa przyjęta przez Sejm. Poznaj szczegóły projektu

- Wiemy, że we Włoszech te osoby są czy to w kwarantannie obserwacyjnej - bo kwarantanna jest osób zdrowych, izolacja jest osób chorych - czy w izolacji. Takie głosy do nas docierają poprzez konsula, poprzez MSZ, natomiast nie ma w tej chwili żadnych próśb o interwencję rządu we Włoszech - mówił.

Zapewnił przy tym, że w tej chwili nie ma potrzeby ewakuacji do Polski żadnego z rodaków przebywających poza granicami kraju. Jak dodał, do rządu nie dotarły informacje, by jacykolwiek Polacy chcieli takiej ewakuacji.

paw/