Pierwszy przypadek koronawirusa w Nowym Jorku. Kobieta wracała z Iranu
Wszystkie 27 przypadków zakażeń wystąpiło na stosunkowo niewielkim obszarze wokół zatoki Puget Sound, w rejonie aglomeracji Seattle. Jest to największa, z dotychczas wykrytych, koncentracja zakażeń koronawirusem w USA.
Według lokalnej służby zdrowia większość przypadków śmiertelnych wystąpiła w domu opieki Life Care na przedmieściu Seattle - Kirkland. Poinformowano, że zmarli to osoby w podeszłym wieku, albo bardzo schorowane.
Koronawirus rozprzestrzenia się w USA. Kolejne ofiary epidemii
Rząd USA: zagrożenie epidemią nie jest wysokie
Mimo wzrostu liczby zgonów i przypadków zakażeń, rząd Stanów Zjednoczonych ocenia, że zagrożenie epidemią nie jest wysokie. Podczas briefingu w Białym Domu wiceprezydent Mike Pence oświadczył, że na obecnym etapie rząd nie widzi potrzeby ogłaszania alarmu epidemiologicznego, co nie oznacza, że nie są prowadzone intensywne prace mające przeszkodzić w żywiołowym rozprzestrzenianiu się wirusa.
Wiceprezydent USA: będą dalsze restrykcje wizowe
Pence zapowiedział wprowadzenie dalszych restrykcji wizowych, które ograniczą przyjazdy do USA osób z krajów, gdzie odnotowuje się największy wzrost liczby zakażonych. Zapowiedział też, że wszyscy pasażerowie udający się do USA będą poddawani przed odlotem testom na obecność koronawirusa.
W całych Stanach Zjednoczonych potwierdzono 108 zakażeń koronawirusem. Połowa z nich to zakażenia u osób ewakuowanych ze statku "Diamond Princess" w Japonii, którego pasażerowie byli poddani 14-dniowej kwarantannie.
pb