Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PolskieRadio 24
Robert Bartosewicz 10.03.2020

Grodzki nie przestrzegał zasad w związku z koronawirusem? Bielan: skrajnie nieodpowiedzialne zachowanie

W ostatnim czasie Tomasz Grodzki był w Japonii i we Włoszech, gdzie odnotowano wiele przypadków zakażeń. Badaniu na obecność koronawirusa poddał się on jednak dopiero trzy dni po powrocie z Włoch. Do zachowania marszałka Senatu odniósł się na Twitterze m.in. Adam Bielan, który stwierdził, że było ono "skrajnie nieodpowiedzialne".

"W poczuciu odpowiedzialności poddałem się badaniu na obecność koronawirusa i upubliczniam jego wynik" - napisał na Twitterze marszałek Senatu Tomasz Grodzki.

Do wpisu załączył skan wyników. Widać na nim, że u polityka nie wykryto koronawirusa.

W swoim wpisie marszałek Senatu odniósł się do wypowiedzi Adama Bielana, rzecznika sztabu prezydenta, na konferencji prasowej. Bielan mówił wówczas, że docierają do niego informacje, że w ostatnim tygodniu Tomasz Grodzki był prywatnie we Włoszech. Bielan dodawał, że Polacy mają prawo wiedzieć, czy marszałek Senatu przestrzega zaleceń lekarzy.

W ostatnim czasie Tomasz Grodzki był m.in. w Japonii i Włoszech, gdzie odnotowano wiele przypadków zakażeń. Badaniu na obecność nowego wirusa poddał się on jednak dopiero trzy dni po powrocie z Włoch. W tym czasie odbył wiele spotkań, m.in. prosto z lotniska pojechał do Senatu. Zdaniem Bielana, Grodzki wyjeżdżając za granicę, mógł narazić zdrowie nie tylko podróżujących z nim oficerów SOP, ale także parlamentarzystów i dziennikarzy.

"Nieodpowiedzialne dziecko"

Wpis Tomasza Grodzkiego na Twitterze został także zauważony przez samego Adama Bielana. 

Czytaj więcej
Władysław Teofil Bartoszewski 1200.jpg
Władysław T. Bartoszewski: zachowanie marszałka Grodzkiego było ryzykowne

>>> [CZYTAJ TAKŻE] Incydent na lotnisku z udziałem marszałka Senatu? "Nie chciał wypełnić karty lokalizacji pasażera"

Polityk, w odpowiedzi Grodzkiemu, napisał, iż cieszy się, że "skrajnie nieodpowiedzialne zachowanie nie skończyło się infekcją". "Mam nadzieję, że dotyczy to również oficerów SOP, którzy towarzyszyli Panu w prywatnym wyjeździe do Włoch" - napisał europoseł Porozumienia.

Do całej sytuacji wokół Tomasza Grodzkiego odniosło się wielu polityków, którzy zwracają uwagę na dziwne zachowanie marszałka Senatu. Skrytykował je m.in. poseł PiS Paweł Lisiecki. "Pan Marszałek Tomasz Grodzki poucza innych jak myć ręce, a sam zachowuje się jak nieodpowiedzialne dziecko" - stwierdził polityk Zjednoczonej Prawicy.

Władysław Teofil Bartoszewski z PSL w Polskim Radiu 24 podkreślił, że postępowanie marszałka Senatu "było bardzo ryzykowne". - Osobiście nie zdecydowałbym się na taką podróż - powiedział poseł ludowców.

Z kolei sekretarz stanu w Ministerstwie Obrony Narodowej Wojciech Skurkiewicz zapytał za pośrednictwem Twittera: "czyżby marszałek Senatu nie mógł się powstrzymać przed zagranicznymi podróżami w takim momencie?"

Problemy już na lotnisku

Według nieoficjalnych informacji portalu TVP Info po wylądowaniu na Lotnisku Chopina w Warszawie marszałek Senatu nie chciał wypełnić karty lokalizacji pasażera. Wypełnienie tego dokumentu w tej sytuacji było jednak obowiązkowe ze względu na wytyczne Głównego Inspektoratu Sanitarnego.

Jak czytamy w materiale, Tomasz Grodzki miał odmówić wypełnienia karty, argumentując, że jest osobą publiczną. Dopiero kiedy doszło do dyskusji między nim a personelem medycznym, polityk ostatecznie zgodził się wypełnić dokumenty.

jp