Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PolskieRadio 24
Michał Szewczuk 10.03.2020

Koronawirus w Polsce. Jak reagują instytucje kultury w Warszawie?

Sytuacja w związku z rozprzestrzenianiem się koronawirusa w Polsce wpływa na instytucje kultury. Jak na potencjalne zagrożenie reagują organizatorzy i odbiorcy wydarzeń kulturalnych? Czy w przypadku obawy przed przebywaniem w dużych skupiskach ludzi można liczyć na zwrot kosztów zakupu biletów?

We wtorek premier Mateusz Morawiecki powiedział, że w najbliższym czasie rząd spodziewa się wzrostu liczby zakażeń koronawirusem. Na posiedzeniu Rządowego Zespołu Zarządzania Kryzysowego podjęto decyzję o odwołaniu w Polsce wszystkich imprez masowych.

Jak czytamy we wtorkowej "Rzeczpospolitej", polska kultura i przemysł rozrywkowy muszą się liczyć ze sporymi stratami związanymi z zagrożeniem koronawirusem. Gazeta podała, że "obecnie organizatorzy i dyrektorzy czekają na decyzję wojewodów". "Małopolski już odwołał występ Carlosa Santana 17 marca w krakowskiej Tauron Arenie" - napisano.

ZOBACZ TAKŻE
premier_1200.jpg
Premier: podjęliśmy decyzję o odwołaniu wszystkich imprez masowych

Teatr Narodowy: część grup odwołała wizyty

Hanna Zoll z działu prasowego Teatru Narodowego mówiła w rozmowie z portalem PolskieRadio24.pl, że jak na razie instytucja przedstawień nie odwołała. Powiedziała, że niektóre rezerwacje zostały odwołane. - Przyjeżdżają grupy z całej Polski, w niektórych rejonach kraju już są zalecenia, żeby ograniczać kontakty. To praktyka Teatru, że jeśli nie zdecydują się oni przyjechać to oczywiście, że oddajemy pieniądze za bilety - podkreśliła.

>>>[CZYTAJ TAKŻE] Koronawirus w Polsce. Apel GIS dot. imprez masowych i przestrzegania zasad higieny

Jak wskazała przedstawicielka teatru, widz może liczyć na zwrot kwoty zapłaconej za bilet w udokumentowanych przypadkach. - Rozumiemy sytuację - zadeklarowała Hanna Zoll.

Ateneum obserwuje sytuację

Łukasz Kustrzyński, kierownik działu marketingu i komunikacji Teatru Ateneum powiedział, że instytucja nie planuje obecnie odwoływać żadnych wydarzeń. Podkreślił, że organizatorem jest m.st. Warszawa i to od decyzji miasta zależą dalsze kroki. Przyznał, że "sytuacja jest dynamiczna" i władze teatru obserwują jej rozwój.

- Mam nadzieję, że nie dojdzie do sytuacji, w której będziemy musieli odwoływać nasze spektakle, tym bardziej że 27 marca mamy otwarcie nowej sceny - powiedział w rozmowie z portalem PolskieRadio24.pl. Zadeklarował, że Teatr Ateneum będzie się stosował do decyzji podejmowanych ws. wydarzeń kulturalnych.

- Jeżeli pojawia się sytuacja, że ktoś obawia się tego, co się dzieje, to może zwrócić bilet. Naginamy tu nasze zasady, bo zwykle zwrot biletu nie jest możliwy. W tym przypadku można liczyć na zwrot pieniędzy - podkreślił Łukasz Kustrzyński.

Filharmonia nie odwołuje koncertów

"Obserwujemy zmieniającą się sytuację i w przypadku nowych wytycznych w sprawie odwołania wydarzeń kulturalnych, natychmiast podejmiemy odpowiednie działania" - oświadczyła Filharmonia Narodowa na swojej stronie internetowej.

Jak podkreślono, zaplanowany na 10 marca koncert został przeniesiony przez organizatorów na późniejszą datę, a bilety na wydarzenie można zwrócić. Koncerty organizowane przez FN nie odbywają się zgodnie z planem. W instytucji podczas koncertów podawane są widzom płyny do dezynfekcji rąk.

"Rz": prywatne instytucje w najgorszej sytuacji

W artykule "Rzeczpospolitej" możemy przeczytać informacje o przedstawicieli innych instytucji. Dziennik zwraca uwagę, że "sieci kin obniżają ceny biletów, a i tak frekwencja znacząco spada". W artykule oceniono, że "w najgorszej sytuacji znajdą się prywatne instytucje, które mogą ponieść straty z tytułu niesprzedanych lub zwróconych biletów". "Jeśli do tego dojdzie – same będą musiały sobie z tym radzić" - wskazano.

- Nasze działania koncentrują się na zachowaniu podwyższonych standardów higieny – powiedziała "Rz" Klaudyna Desperat z Teatru Polonia Krystyny Jandy. - Na razie bilety mamy wyprzedane na kilka tygodni. Nie obserwujemy paniki - dodała.

"Nóż w plecy"

"Rz" pisze, że "trudną sytuację ma warszawska Roma". "Chociaż korzysta ze wsparcia ratusza, nie dotyczy ono płac i budżetu na produkcję. »Aida« Tima Rice’a i Eltona Johna finansuje się z wielomiesięcznych wpływów" - podkreślono.

>>>[JEDYNKA] "Możemy czuć się bezpieczni". Marek Balicki pozytywnie o działaniach rządu ws. koronawirusa

"Koronawirus może nam wbić nóż w plecy" – przyznał w rozmowie z "Rz" dyrektor Romy Wojciech Kępczyński. - Wszyscy artyści biorący udział w "Aidzie" są zatrudnieni na umowę o dzieło, a jest ich siedemdziesięciu. Jeśli nie będziemy grać – wszyscy pozostaną bez środków do życia. Mamy bilety wyprzedane na trzy miesiące. Strach pomyśleć, co się stanie, jeśli będziemy musieli odwoływać spektakle. Kto zagwarantuje, że widzowie powrócą? A jeśli wirus potrwa dłużej? Czuję się zaskoczony, bo gdy szalała grypa, nikt nie myślał o odwoływaniu spektakli - mówił.

Wpływ na sport

Także Minister sportu Danuta Dmowska-Andrzejuk zarekomendowała odwołanie wszystkich imprez sportowych w Polsce w związku z zagrożeniem koronawirusem. Rekomendacja została wydana w trosce o zdrowie uczestników imprez sportowych - zarówno sportowców, jak i kibiców. Jak zaznaczyła, zalecenie dotyczy także imprez amatorskich.

Polskie związki sportowe szybko zareagowały na decyzję rządu. Mecze ligowe w piłce nożnej, koszykówce, piłce ręcznej oraz finałowy turniej Pucharu Polski w siatkówce mężczyzn będą się odbywały bez udziału publiczności.

Impreza masowa na otwartym powietrzu to taka, w której bierze co najmniej 1000 osób, w hali - co najmniej 300. Na inny termin zdecydowano się przełożyć m.in. takie imprezy sportowe jak: ostatnia w tym sezonie runda mistrzostw świata w Super Enduro w Łodzi czy też finał jeździeckiej Cavaliady w Warszawie.

Made with Flourish

msze, PAP, "Rzeczpospolita", IAR