Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PolskieRadio 24
Paweł Kurek 15.04.2020

Feministki wywieszają parasolki. Odpowiedzią jest akcja #FalaŻycia

Obywatelski projekt "Zatrzymaj aborcję" wywołał reakcję zwolenników aborcji. Jedną z form protestu jest wywieszanie parasolek za oknem. Pod tagiem #FalaŻycia rodzice publikują zdjęcia swoich dzieci, które, zgodnie z zaleceniem lekarzy, miały być abortowane.

aborcja usg dziecko 1200 shutt.jpg
Rzecznik Episkopatu: biskupi popierają inicjatywy zmierzające do ochrony życia od poczęcia

Organizacje feministyczne strajkują przeciwko obywatelskiemu projektowi nowelizacji ustawy o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży, który został złożony w Sejmie jesienią 2017 roku.

Obywatelskie projekty nie podlegają zasadzie dyskontynuacji w momencie zakończenia kadencji parlamentarnej, w której zostały złożone. Dlatego projekt "Zatrzymaj aborcję" może być rozpatrywany w obecnym Sejmie.

W Warszawie odbył się (12.04) strajk samochodowy. Kilkadziesiąt samochodów z naklejonymi na szybę kartkami z logo Ogólnopolskiego Strajku Kobiet oraz hasłami "Myślę, czuję, decyduję" blokowało ruch w centrum miasta. Kierowcy - głównie kobiety - używali sygnałów dźwiękowych.

#FalaŻycia

Przeciwnicy projektu zaostrzającego prawo aborcyjne kontynuują protest m.in. wywieszając na balkonach parasolki. W sieci pojawią się też wiele wpisów, w których umieszczany jest znak graficzny - czerwona błyskawica - charakterystyczny dla Ogólnopolskiego Strajku Kobiet.

W odpowiedzi na te działania, powstała akcja #FalaŻycia. Internauci masowo publikują zdjęcia dzieci. We wpisach rodzice informują, że ich dzieci mogłyby nie przyjść na świat, gdyby w Polsce funkcjonowało prawo, jakiego domagają się organizacje feministyczne.

Poniżej publikujemy kilka wybranych postów, pozostawiliśmy oryginalny zapis:

"Gdzieś około 4 miesiąca od poczęcia tego przystojniaka, prowadzący ciążę lekarz stwierdził "Pani da sobie spokój. Nic z tego nie będzie” Wtedy moja Mama zmieniła lekarza" - napisała internautka podpisująca się nickiem smb.

"Zofii płeć poznałam w 12 tyg ciąży. Wtedy dałam jej imię. Miała mieć zespół Downa. Urodziłam ją mając 17 lat. Wychowywałam ją sama póki nie poznałam taty Ewy. Ewie nie biło serce więc lekarz stwierdził, że "ciąży nie ma". Jej płeć poznałam w 11 tyg ciąż - pisze z kolei Paulina.

Natomiast Ilona opublikował taki wpis: "Miałam się nie urodzić.Moja mama miała 44 lata i była namawiana do aborcji.Mówiono jej,że„to tylko zlepek komórek a tak w ogóle to urodzi Downa”.Mimo to się nie poddała.Urodziła mnie i moją siostrę bliźniaczkę.Dzisiaj obie mamy dzieci."

 W sieci pod tagiem  pojawiają się też posty zawierające tylko filmy lub zdjęcia dzieci.

"Gdy miał 8 tygodni, lekarz powiedział "Martwy płód, serce nie bije. Wieczorem zabieg. W ogóle to ma pani dwoje dzieci. Po co pani trzecie"? Uparłam się by poczekać dwa dni. Dziś ten oto "martwy płód" ma prawie 15 lat i jest świetnym facetem, dobrym harcerzem. Taka to #falaŻycia" - napisała Agata Puścikowska.

shutterstock_sejm-1200.jpg
Dwudniowe posiedzenie Sejmu. Posłowie zajmą się m.in. projektem "Zatrzymaj aborcję"

Projekt "Zatrzymaj aborcję"

W uzasadnieniu projektu "Zatrzymaj aborcję", który jest procedowany w Sejmie, wskazano, że prawo winno zapewnić ochronę życia człowieka od jego początku aż do naturalnej śmierci.

Obowiązująca od 1993 r. Ustawa o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży zezwala na dokonanie aborcji w trzech przypadkach; gdy ciąża stanowi zagrożenie dla życia lub zdrowia kobiety, jest duże prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu, albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu, lub gdy ciąża powstała w wyniku czynu zabronionego.

W dwóch pierwszych przypadkach przerwanie ciąży jest dopuszczalne do osiągnięcia przez płód zdolności do samodzielnego życia poza organizmem matki; w przypadku czynu zabronionego - jeśli od początku ciąży nie upłynęło więcej niż 12 tygodni.

Twitter/pap/pkur