Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PolskieRadio 24
Paweł Majewski 18.04.2020

Ekstraklasa: testy pozwolą dokończyć sezon? "Na obecnym etapie trudno oszacować koszty, ale jesteśmy zdeterminowani"

Władze Ekstraklasy S.A. pozytywnie odnoszą się do słów premiera Mateusza Morawieckiego, który nie wykluczył powrotu piłkarzy na boiska w ciągu miesiąca. - To bardzo ważny sygnał - mówi portalowi PolskieRadio24.pl Marcin Animucki, prezes spółki prowadzącej rozgrywki.  
  • Premier nie wykluczył powrotu piłkarskich rozgrywek, chociaż bez udziału publiczności 
  • Piłkarze zostaną przebadani na obecność koronawirusa, co ma zapewnić im bezpieczeństwo i pomóc w dokończeniu rozgrywek 
  • Dotąd rozegrano 26 z 37 zaplanowanych kolejek ligowych

W czwartek premier Mateusz Morawiecki spotkał się z minister sportu Danutą Dmowską-Andrzejuk oraz z prezesem PZPN Zbigniewem Bońkiem. Na spotkaniu "na szczycie" rozmawiano m.in. o przyszłości sezonu piłkarskiego w naszym kraju. 

ekstraklasa legia jaga 1200 f.jpg
Mecze Ekstraklasy już w maju? Od kwietnia treningi i testy na koronawirusa

- Umówiliśmy się w taki sposób, że za tydzień do dwóch tygodni od wczoraj otrzymam propozycję ze strony PZPN i Ekstraklasy, w jaki sposób mogłyby wyglądać rozgrywki czy powrót do rozgrywek i w jakim etapie - mówił szef rządu, który nie wykluczył wznowienia rozgrywek w ciągu miesiąca. 

Ważny sygnał 

Jak na sprawę patrzy zatem spółka zarządzająca najwyższą klasą rozgrywkową? - Sygnał dla wznowienia rozgrywek, który został wstępnie dany przez pana premiera Mateusza Morawieckiego, jest bardzo ważny - przyznaje Marcin Animucki, który zwraca uwagę, że w całej Europie władze piłkarskie chcą dokończyć ligowe zmagania. 

- Pozostało nam do rozegrania 11 kolejek i przywrócenie meczów w terminie, o którym mówił premier, daje nam szansę na ukształtowanie finalnej tabeli na boisku. Oczywiście, pod warunkiem, że UEFA potwierdzi decyzję, że mamy czas na dokończenie ligi do 19 lipca - przypomina prezes Ekstraklasy. 

Mecze tylko w telewizji? 

Nawet jeśli rozgrywki zostaną wznowione, przynajmniej podczas pierwszych kolejek nie ma co liczyć na udział kibiców na trybunach. 

- Zdawaliśmy sobie sprawę, że pierwsze mecze będziemy rozgrywać bez udziału kibiców. Liczymy jednak, że w kolejnych miesiącach, wraz z wypłaszczaniem się krzywej zakażeń, restrykcje będą znoszone. Nie można jednak na tym etapie wykluczyć, że przez dłuższy czas będziemy grać bez publiczności - szczerze przyznaje Marcin Animucki. 

Zdrowie najważniejsze 

Ewentualne wznowienie rywalizacji niesie za sobą szereg pytań. Czy wszyscy piłkarze zostaną przebadani na obecność koronawirusa? Co jeśli u któregoś z nich zostanie wykryta choroba?

- Robimy wszystko, co w naszej mocy, żeby zapewnić bezpieczeństwo piłkarzom. Dlatego obecnie w większości przebywają oni w izolacji i coraz więcej klubów przeprowadza codziennie ankiety dotyczące zdrowia zawodników, w ramach których monitorowane są symptomy chorobowe, w tym zbierane są pomiary temperatury - zapewnia Animucki. 

Większość klubów wezwała swoich piłkarzy na treningi, które przeprowadzane są w dwuosobowych grupach, z zachowaniem ostrożności. Z czasem zawodnicy będą musieli jednak zacząć ćwiczyć na pełnych obrotach. 

- Przygotowany przez naszych ekspertów plan zakłada najpierw wznowienie treningów w małych grupach, a na około 2-3 tygodnie przed startem rozgrywek powrót do treningów w pełnych składach, ale jednocześnie z zachowaniem wszystkich rygorów bezpieczeństwa - tłumaczy działacz. 

Lech Poznań maseczka.jpg
Hit Ekstraklasy w dobie koronawirusa. Lech Poznań sprzedaje maseczki w szczytnym celu

Wzorują się na innych 

Wprowadzone zasady mają zwiększyć bezpieczeństwo piłkarzy i ograniczyć do minimum ryzyko zakażenia. 

- Przy tworzeniu tej koncepcji posiłkowaliśmy się doświadczeniami z innych lig - hiszpańskiej, niemieckiej, szwajcarskiej, czeskiej i duńskiej, a konkretne wytyczne były tworzone przez wybitnych specjalistów - profesora Krzysztofa Pawlaczyka ze sztabu medycznego Lecha Poznań oraz doktora Piotra Żmijewskiego z Legii Warszawa, a także Tomasza Zahorskiego z Legia Lab oraz kilku trenerów klubowych - wylicza prezes Animucki. 

Na tym jednak nie koniec. - W kolejnych tygodniach zamierzamy też prowadzić testy w zakresie rekomendowanym przez zespół ekspertów medycznych. Wszystkie te działania mają uchronić kluby przed nierozgrywaniem zawodów - zapewnia szef Ekstraklasy. 

Kto za to zapłaci? 

Przebadanie wszystkich piłkarzy będzie kosztownym procesem. Póki co, nieznana jest struktura podziału kosztów takiego przedsięwzięcia między PZPN, Ekstraklasę a kluby. 

- Czekamy na rekomendacje z ministerstwa sportu i ministerstwa zdrowia w zakresie rodzajów testów, więc na obecnym etapie trudno oszacować koszty. Zdajemy sobie jednak sprawę, że Ekstraklasa może ponieść znaczącą część wydatków z tym związanych. Jesteśmy jednak zdeterminowani, żeby bezpiecznie dokończyć rozgrywki - przyznaje Animucki. 

Ewentualny brak dokończenia sezonu może wpłynąć na wysokość kontraktów Ekstraklasy z nadawcami telewizyjnymi. 

- Jesteśmy w stałym kontakcie z naszymi partnerami i do całej sytuacji podchodzą oni z wyrozumiałością. W przypadku dokończenia rozgrywek będziemy w pełni rozliczeni i mamy nadzieję, że tak się właśnie stanie - zapewnia prezes, który jednak zaznacza, że w innym wypadku obie strony będą szukać akceptowalnych rozwiązań.

Legia na prowadzeniu 

Rozgrywki Ekstraklasy zostały zawieszone 13 marca ze względu na postępującą pandemię koronawirusa. Udało się rozegrać 26 z 37 zaplanowanych kolejek meczów. 

Na prowadzeniu w tabeli znajduje się Legia Warszawa, która zgromadziła dotąd 51 punktów. O osiem punktów mniej ma na koncie broniący tytułu Piast Gliwice. Trzecie miejsce zajmuje Cracovia (42 pkt). 

Paweł Majewski, PolskieRadio24.pl