Nie będzie wymiany
Początkowy koszt, jaki "Stara Dama" miałaby zapłacić za polskiego napastnika, to zdaniem mediów 35 milionów euro. Według informacji podanych przez włoskiego dziennikarza Manuela Guardasole z "CalcioNapoli24", jest to za mało dla dla prezesa Napoli, Aurelio De Laurentisa. W grę nie wchodzi też transfer związany z wymianą zawodników.
Marzena S., była prezes Wisły Kraków, na dłużej w areszcie
- Rozpoczyna się konflikt na linii Turyn - Neapol. De Laurentiis bardzo ceni Milika, więc nie sprzeda go za mniej niż 50 milionów euro. W dodatku Napoli chce gotówki, a Juve zamierzało przeprowadzić transakcję wiązaną. Chcieli zapłacić mniej, ale dorzucić Federico Bernardeschiego lub Daniele Ruganiego. Napoli jednak nie zaakceptuje takich ofert - pisze Guardasole.
O odejściu wskazanych zawodników z Juventusu spekuluje się od dłuższego czasu. Bernardeschi nie spełnia oczekiwań fanów i trenera Mauricio Sarriego, zaś Rugani kolejny sezon cierpi z powodu dużej konkurencji o miejsce w środku bloku defensywnego.
Najdroższy w historii?
Włoski dziennikarz dodał też, że ewentualnym następcą reprezentanta Polski nie zostanie dwukrotny król strzelców Serie A, Mauro Icardi występujący obecnie w Paris Saint-Germain.
- Mauro Icardi nie trafi do Napoli, bo Argentyńczyk chce zarabiać osiem milionów euro rocznie, plus dwa w bonusach. To za dużo dla De Laurentiisa - stwierdził.
Jeśli transfer Polaka dojdzie do skutku za wskazaną powyżej kwotę, Milik stanie się najdrożej sprzedanym polskim piłkarzem w historii. W tej chwili jest to bohater innego transferu wewnątrz Serie A, Krzysztof Piątek, który zamienił Genoę na Milan za 35 milionów euro.
kp