Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Michał Błaszczyk 06.05.2020

W stanie Nowy Jork spada liczba leczonych na COVID-19. Cuomo: schodzimy z góry

W ciągu ostatniej doby w wyniku zarażenia koronawirusem zmarło w stanie Nowy Jork zmarło 230 osób, wobec 226 dobę wcześniej - poinformował gubernator Nowego Jorku Andre Cuomo. Dodał, że zmniejszyła się liczba osób chorych przebywających w szpitalach. 

- Straciliśmy 230 osób. Kiedy przedstawiamy fakty każdego dnia, to jest zawsze najgorsza liczba. (…) Jest to bolesna, bolesna wiadomość dla nowojorczyków. Będziemy się za nich modlić i pamiętać o ich rodzinach – zapewniał Andrew Cuomo.

Nowy Jork korona PAP-1200.jpg
Agata Król: według badań, prawie 50 proc. nowojorczyków znało ofiarę koronawirusa

Spadek ogólnej liczby hospitalizowanych

Za dobrą wiadomość i ważny wskaźnik uznał spadek ogólnej liczby hospitalizacji do 9600 w porównaniu z 9647 o dobę wcześniej. Mniej było także nowych pacjentów przyjętych do szpitali. - Nie ma wątpliwości, że schodzimy z góry. Pojawia się pytanie jaką podejmiemy próbę, jaką drogą podążymy, w jakim tempie następować będzie spadek i czy w ogóle nastąpi? Stanowi to po prostu funkcję tego co robimy. Nie jest rozstrzygnięte z góry, nie decyduje o tym żaden inny czynnik aniżeli nasze zachowanie - argumentował gubernator.

Jego zdaniem przedsięwzięte dotychczas środki były skuteczne dlatego właśnie liczby się zmniejszyły. - Powiedzcie mi co zrobimy dzisiaj i jutro, a powiem wam jaki będzie wskaźnik infekcji w ciągu następnych dni - powiedział Andrew Cuomo.

>>> [CZYTAJ TAKŻE] Nowy Jork: obowiązkowe testy serologiczne dla pracowników komunikacji miejskiej

Przyznał, że nie wiadomo dokładnie, kiedy stan zniesie ograniczenia i wznowi życie gospodarcze oraz społeczne. Uzależnił to od rezultatów testowania, badania kontaktów zakażonych, ich izolowania a także wniosków wyciągniętych z obserwacji tego co się dzieje w innych stanach i krajach. Zwrócił także uwagę, że takie decyzje należy podejmować w sposób przemyślany nie kierując się emocjami.

- Znosiliśmy ból. Miejmy z tego jakiś pożytek – stwierdził gubernator Nowego Jorku dodając, że pragnie, aby było lepiej niż wcześniej, podobnie jak po lekcji wyciągniętej z zamachów terrorystycznych z 11 września 2001 r. i huraganu Sandy. 

"Nowa normalność" a koszty ludzkie

Przywracanie nowej normalności Cuomo wiązał także z refleksją nad tym jakie konsekwencję to przyniesie. Przewidywał, że im szybciej jego stan - lub jakikolwiek inny – to zrobi "tym wyższe będą koszty ludzkie". Przytaczał prognozy dotyczące liczby zgonów w oparciu o matematyczne modele zwracając uwagę na występujące z upływem czasu rozbieżności. - Podstawowym pytaniem, którego nie zadajemy, jest to, ile warte jest ludzkie życie? (…) Życie ludzkie jest bezcenne - dodał.

W nawiązaniu do komentarzy prezydenta Trumpa o "ratowaniu" stanów, w których gubernatorami są Demokraci, zwracał uwagę, że to nie jest tylko problem "niebieskich" (czyli demokratycznych) stanów. Kwestionował użycie przez prezydenta słowa "ratunek”. - Ze względu na koronawirusa potrzebujemy pomocy finansowej w celu ożywienia gospodarki i właśnie o to prosimy rząd federalny – powiedział Cuomo przypominając, że stan Nowy Jork przez całe lata przekazywał do Waszyngtonu miliardy dolarów więcej niż otrzymywał.

>>> [CZYTAJ TAKŻE] Koronawirus w USA. Nowojorska Biblioteka Publiczna przeprowadzi kwarantannę książek

- To nie jest żadne złe zarządzanie władz stanowych. (…) Jeśli już, złe zarządzanie miało miejsce to w rządzie federalnym i właśnie tam trwa od dziesięcioleci – oceniał gubernator. Przypomniał, że stan Nowy Jork, który radził sobie wcześniej dobrze finansowo ma teraz, z powodu wirusa, 13 mld dolarów deficytu. 

- Jeśli zagłodzisz stany, jak możesz oczekiwać, że będą w stanie sfinansować cały plan ponownego otwarcia (kraju)? - zapytał Cuomo.


mbl