Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Damian Nejman 13.05.2020

Łukasz Szumowski: maseczki, które przekazała UE nie spełniają norm. Jest odpowiedź KE

Minister zdrowia Łukasz Szumowski powiedział, że 600 tysięcy maseczek, które Polska dostała od Unii Europejskiej, nie spełnia norm. W związku z tym - jak zaznaczył szef resortu zdrowia - maseczki te nie będą mogły zostać rozdysponowane medykom. Na ten zarzut odpowiedziała Komisja Europejska.
Posłuchaj
  • Unijne maseczki nie spełniają norm (IAR)
  • Ministerstwo zdrowia złożyło zawiadomienie do prokuratury ws. maseczek (IAR)
Czytaj także
koronawirus 1200 pap (4).jpg
Koronawirus w Polsce. Łukasz Szumowski: szybko wyłapujemy osoby chore

Łukasz Szumowski podkreślił, że analizowane są wszystkie środki ochronne, które spływają do Polski. - Dostaliśmy 600 tys. maseczek z transzy Unii Europejskiej. Niestety nie mają one certyfikatu CE, co nas zaniepokoiło i wysłaliśmy je również do badania i tutaj muszę niestety przekazać państwu, że te maseczki, które zakupiła Unia Europejska, nie spełniają żadnych norm - ani FFP1, ani FFP2, ani FFP3 - w związku z tym nie mogą być rozdysponowane wśród medyków w tej kategorii FFP - powiedział. 

Minister zapowiedział też, że o sytuacji z maseczkami, które nie spełniają norm, poinformuje w środę w liście Komisję Europejską. - Do nas nie trafiły żadne wątpliwości innych krajów, więc mam nadzieję, że ten nasz alert pozwoli na to, żeby te maseczki nie były rozdysponowane osobom, które chcą się chronić, bo to wtedy jest groźne - powiedział.

Zawiadomienie do prokuratury

- W związku z tym, że nie uzyskaliśmy deklaracji o zwrocie towaru spełniającego normy, bądź gotówki, dzisiaj wysłaliśmy zawiadomienie do prokuratury ws. maseczek, które nie spełniają norm - poinformował szef resortu zdrowia na środowej konferencji prasowej.

"Udostępniliśmy dokumentację"

Jak dowiedziało się nieoficjalnie RMF FM, Polska znała specyfikację masek i nawet prosiła o kolejne partie. 

Komisja Europejska poinformowała, że maski nie mają oznakowania CE i że ich standard jest podobny do europejskiego. Brak oznakowania CE ma wynikać stąd, że wiele firm produkowało je nie na europejski rynek, więc nie starało się o oznakowanie CE. - Kluczowe znaczenie dla Komisji ma zapewnienie spełnienia niezbędnych norm w ramach zakupów dokonywanych za pośrednictwem Instrumentu Wsparcia Kryzysowego (ESI) - zapewniła Komisja Europejska w oświadczeniu przekazanym RMF FM. - Właśnie dlatego udostępniliśmy wszystkim krajom dostępną dokumentację dotyczącą specyfiki i dokumentacji tych masek oraz zbadaliśmy wszystkie dokumenty kontroli jakości dostarczone przez firmę - przekazała RMF FM Komisja Europejska.

Zanim minister Szumowski zgłosił problem, na wniosek KE unijny instytut standaryzacji w Austrii rozpoczął badania tych masek. - Czekamy teraz na testy zgodności, które zostaną przeprowadzone w celu sprawdzenia jakości produktów zakupionych za pośrednictwem ESI (Instrument Wsparcia Kryzysowego) i zgodności standardów z KN95 GB2626-2006 (które są podobną kategorią maski FFP2) - przekazało RMF FM źródło w KE.


"Nie jest tak, że mamy wszystkie maseczki trefne"

Poinformował także, że sprawdzony został kolejny kontrahent. - To jest milion zakupionych maseczek. Na szczęście te spełniają wszystkie normy - i FFP2, i FFP3, więc nie jest tak, że mamy wszystkie maseczki trefne i oszukane w Polsce - powiedział.

Łukasz Szumowski podkreślał, że każdy zamówiony sprzęt ochrony osobistej czy testy są sprawdzane i przechodzą "transparentną ścieżkę", a gdy nie spełnia opisanych norm, wówczas podlega wymianie lub zwrotowi.
Poinformował, że spłynęły już raporty dotyczące testów antygenowych. - Będziemy je reklamowali u producenta tak samo, dlatego że niestety nie spełniały norm - mówił szef MZ.

Minister zdrowia dodał, że chodzi o testy antygenowe, które według producenta miały spełniać normę między 65 a 85 proc. pewności wskazania.

dn/pkr