Jak wyjaśnia Jerzy Langer, szef radnych PiS w wałbrzyskiej Radzie Miasta, do zbierania podpisów dochodzi w przychodni stomatologicznej, z którą związany jest jeden z opozycyjnych radnych.
- To potwierdzone informacje, udokumentowane zdjęciami - podkreśla Jerzy Langer w rozmowie z portalem PolskieRadio24.pl. - To problem, który nie dotyczy tylko Warszawy - podkreśla.
"Mamy do czynienia z przestępstwem". Politolog o zbiórce podpisów dla Trzaskowskiego
- Podpisy są zbierane w dużej prywatnej klinice stomatologicznej w Wałbrzychu - mówi Jerzy Langer. Dodaje, że chodzi o przychodnię Stomclinic, założoną przez Jacka Szwajgiera.
Formularz zbierania podpisów poparcia dla Rafała Trzaskowskiego
Tam usłyszeliśmy od pracownika, że komentarz w tej sprawie będzie możliwy w poniedziałek rano, osobiście od prezesa, gdy ma on się pojawić w firmie. - Ja nic na ten temat nie mogę powiedzieć, nie jestem upoważniony - zastrzegł.
"Hipokryzja wśród radnych"
Radny przypomina, że w Wałbrzychu Rada Miasta podjęła uchwałę, w której sprzeciwiała się organizowaniu wyborów w związku z zagrożeniem epidemiologicznym. - Zaapelowałem, powołując się również na zagrożenie epidemiologiczne, o zaniechanie akcji zbierania podpisów pod kandydaturami, co zostało odrzucone przez większość radnych. To hipokryzja - podkreśla Jerzy Langer.
Politolog: PO może chcieć odsunąć wybory prezydenckie w czasie
- Jedną z osób, które zareagowała na moje wystąpienie, był radny Jacek Szwajgier, który stwierdził, że po pierwsze nie zbiera się podpisów, a po drugie, że można to robić w sposób bezpieczny - mówi radny PiS, który zapowiedział zgłoszenie sprawy do prokuratury.
Jak tłumaczą prawnicy, zbieranie podpisów pod kandydaturami w wyborach prezydenckich może odbywać się po ustaleniu kalendarza wyborczego i ogłoszeniu daty wyborów.
pg,fc