Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Michał Szewczuk 02.06.2020

Ekspert: musimy się przygotować na powrót epidemii jesienią

- Szczepionki nie ma i długo nie będzie. W tym roku proszę zapomnieć o tym - ogłosił prof. Andrzej Horban, krajowy konsultant w dziedzinie chorób zakaźnych. Jego zdaniem w obecnej sytuacji związanej z COVID-19 w Polsce powinno się testować pacjentów zgłaszających się do szpitali, personel medyczny oraz osoby z wysokiego ryzyka.

- Musimy się przygotować na jesień. Teraz ta nasza epidemia to jest naprawdę piękna rzecz - 200, 400 czy 500 przypadków w skali kraju 40 mln to jest naprawdę niewiele. Tysiąc osób, które zmarło, to naprawdę jest niewiele. Tak że jesteśmy w znakomitej sytuacji - stwierdził profesor w czasie posiedzenia senackiej komisji zdrowia poświęconej sytuacji epidemii. Była to kontynuacja posiedzenia z 26 maja.

CZYTAJ RÓWNIEŻ
mid-20601107 do bilansu 1200.jpg
Blisko 11,5 tys. osób wyleczono z COVID-19, 178 nowych zakażeń, kolejnych 9 zgonów

"Dobra decyzja"

Senatorowie pytali między innymi o decyzję dotyczącą powołania 22 szpitali jednoimiennych na początku epidemii. Placówki powołane zostały do tego, by zajmować się tylko pacjentami zakażonymi wirusem SARS-CoV-2. Niektórzy wskazywali, że mocno ograniczyło to dostęp do świadczeń innych pacjentów oraz spowodowało uszczuplenie kadry medycznej w tych szpitalach.

Zdaniem profesora, gdyby przyjęto inne założenie, organizacyjnie byłoby gorzej, bowiem epidemia była opóźniona o miesiąc w stosunku np. do Włoch. - To wystarczyło, żeby zmienić organizację - zaznaczył i dodał, że szpitale, które istnieją, nie są dostosowane do walki z epidemią, z jaką przyszło się zmierzyć. - Ta decyzja była dobra i praktycznie uratowała system. Gdyby chorzy znaleźli się w szpitalach do tego nieprzystosowanych, to byśmy nie mieli tysiąc osób zmarłych, tylko 10 tys. albo i więcej. To trzeba sobie jasno powiedzieć - podkreślił profesor.

Jego zdaniem udało się opanować sytuację w domach opieki społecznej. - Prawie nie ma zakażeń, choć to jest grupa wrażliwa - dodał. Jego zdaniem główne ogniska epidemii obecnie są szpitalach, dlatego też teraz tam powinno się badać pacjentów, podobnie jak personel medyczny.

"Rozsądne testowanie"

- Szpitale, które mają możliwość testowania, powinny testować każdego pacjenta, który przychodzi do szpitala, zwłaszcza (…) starszych, ale też i młodszych - powiedział.

Dodał, że teraz przychodzi czas "rozsądnego testowania". - To czas, który jest przed nami. Mamy dwa miesiące, by to sprawnie zaczęło działać nie tylko w Warszawie, ale w innych szpitalach, bo tam, mówiąc szczerze, jeszcze to nie działa - wyjaśnił.

>>>[ZOBACZ RÓWNIEŻ] Badania przesiewowe w kierunku koronawirusa. Resort zdrowia o możliwym terminie wprowadzenia

Profesor zauważył, że istnieją możliwości testowania, a badaniom na wykrycie koronawirusa powinni być poddawani pacjenci zgłaszający się do szpitala i personel ochrony medycznej. - To są pojedyncze przypadki zakażenia personelu. Ten personel nie zakaża się od pacjentów. Ten personel zakaża się w społeczeństwie. Potem przychodzi do pracy i nie przyjmuje do wiadomości, że jest zakażony, bo czuje się zdrowy. W związku z tym personel medyczny nie powinien nosić maski, ale musi - mówił.

"Szczepionki nie ma i długo nie będzie"

Specjalista poruszył też kwestię szczepionki przeciw koronawirusowi. Uważa też, że szanse na jej pojawienie się będą dopiero w przyszłym roku, "jeśli będziemy mieli szczęście".

- Szczepionki nie ma i długo nie będzie. W tym roku proszę zapomnieć o tym - stwierdził. Dodał, że nie ma też leku, choć "nauczyliśmy się leczyć chorych". Przede wszystkim należy jednak unikać zakażeń, zwłaszcza w grupach wysokiego ryzyka, czyli ostrożność powinny zachować szczególnie osoby starsze i przewlekle chore.

Odnosząc się natomiast do sugestii, że powinniśmy szczepić się przeciw grypie, by wspomóc diagnostykę COVID-19, szczególnie w nadchodzącym sezonie jesiennym, profesor zaznaczył, że "ta szczepionka nie chroni przed zakażeniem koronawirusem, ale chroni przed grypą".

>>>[POLSKIE RADIO 24] Wiceminister zdrowia: będziemy musieli nauczyć się żyć razem z koronawirusem

- Na jesieni będziemy mieli następne pytanie: ile jest koronawirusa w grypie, ile jest grypy w grypie, ponieważ będziemy znowu mieli zakażenia grypopochodne - dodał profesor, zaznaczając, że jest absolutnie za szczepieniem przeciw grypie. Tym bardziej że tzw. wyszczepialność w Polsce wynosi około 4 proc. Zdaniem konsultanta krajowego szczepić powinien się zwłaszcza personel medyczny oraz grupy podwyższonego ryzyka.

Koszt znalezienia zakażonego - "ponad 1 mln zł"

Profesor przypomniał, że testowanie wszystkich Polaków jest fizycznie niemożliwe, abstrahując od kosztów, bo koszt jednego testu z wykonaniem to 200 zł. - Koszt znalezienia jednego człowieka, który ma koronawirusa, jest gigantyczny. Wychodzi ponad 1 mln zł (...) Ekonomicznie - bezsens - powiedział.

- Nie ma takiego kraju na świecie, który jest w stanie przetestować swoje społeczeństwo w ciągu jednego tygodnia - dodał.

Wirus SARS-CoV-2 może doprowadzić nie tylko do uszkodzenia czy dysfunkcji płuc, lecz także nerek, mózgu czy serca (opr. Anna Zajkowska/PAP) Wirus SARS-CoV-2 może doprowadzić nie tylko do uszkodzenia czy dysfunkcji płuc, lecz także nerek, mózgu czy serca (opr. Anna Zajkowska/PAP)


ms