Stracona szansa
Rok przed igrzyskami, w 1983 roku, Mamiński zdobył srebrny medal mistrzostw świata w biegu na 3000 metrów z przeszkodami.
ARD wchodzi za kulisy piłkarskiego świata. "Środki przeciwbólowe łyka się jak cukierki"
- To mój największy sukces, chociaż rok 1984 również zaliczam do bardzo udanych. Wtedy na jednym z pierwszych mityngów, Ivo Van Damme w Brukseli - dziś Diamentową Ligą - bardzo mocno zbliżyłem się do rekordu Polski. Na podstawie tego można wierzyć, że Los Angeles było pisane dla mnie - wspominał.
Występy w amerykańskich igrzyskach zbojkotowały państwa należące do bloku socjalistycznego, między innymi Polska. Była to odpowiedź na bojkot m.in. Stanów Zjednoczonych, Kanady i RFN cztery lata wcześniej, podczas zawodów w Moskwie.
- Gdy rozpoczynały się igrzyska, miałem najlepszy wynik na świecie, więc mogłem marzyć przynajmniej o medalu. To by mnie satysfakcjonowało, nawet ze srebra byłbym zadowolony - dodał Mamiński.
Urodzony w Kamieniu Pomorskim lekkoatleta awansował do finału podczas igrzysk cztery lata wcześniej (7. miejsce) i w Seulu (1988 rok, 8. miejsce).
Pamięć o bohaterach
Utytułowany sportowiec ma w swoim dorobku dziewięć tytułów mistrza Polski, srebrny medal mistrzostw Europy z 1982 roku, a także wygrane w lekkoatletycznym Pucharze Świata (1981) i Pucharze Europy (1983). Do dziś pozostaje aktywnym biegaczem.
>>>Matura 2020: język polski, rozszerzona matematyka, język angielski? Jakie egzaminy zdaje Iga Świątek?<<<
- W pewnym okresie wydłużyłem dystans i po zakończeniu poważnej przygody stadionowej przebiec jeden maraton, potem drugi, a teraz zbliżam się już do dziesiątego i mam nadzieję, że odbędzie się on w Chicago 11 października - zdradził.
Mamiński jest też zaangażowany w inne projekty. Jest organizatorem akcji "Biegnij Warszawo" a także "Biegu na Monte Cassino" ku czci żołnierzy armii Władysława Andersa.
Więcej o szczegółach tej wyjątkowej akcji Bogusław Mamiński powiedział w rozmowie z Cezarym Gurjewem - zapraszamy do odsłuchu.
kp