Biuro łącznikowe zostało wysadzone około godz. 14.49 czasu lokalnego - jak podaje ministerstwo zjednoczenia.
Jak podaje agencja informacyjna Yonhap - wcześniej źródła wojskowe informowały o dymie wydobywającym się z biura oraz eksplozji.
Eksplozja nastąpiła zaledwie kilka dni po tym, jak Kim Jo Dzong, siostra przywódcy Korei Północnej, ostrzegała w sobotę wieczorem, że "wkrótce będzie można zobaczyć tragiczny upadek, całkowicie bezużytecznego łącznika na granicy obydwu Korei".
Nowe ognisko COVID-19 w Pekinie. WHO: to bardzo poważny problem
Korea Północna od kilku dni oskarżała Koreę Południową o przerzucanie "ulotek propagandowych" krytykujących Pjongjang przez granicę, za pomocą balonów. Tym samym Północ poprzysięgła, że poradzi sobie z "wrogiem" wszelkimi dostępnymi metodami, w tym tymi wojskowymi. Korea Północna odcięła wszystkie transgraniczne linie komunikacyjne.
Wojsko w stanie "gotowości"
Agencja informuje, że tego samego dnia rano, Sztab Generalny Koreańskiej Armii Ludowej podjął decyzję o przeglądzie wojsk, a także planie wejścia do strefy "zdemilitaryzowanej", w której wojsko postawione w stan gotowości, zwiększy czujność na działania Południa.
Biuro łącznikowe zostało uruchomione na granicy Korei Południowej i Północnej w 2018 roku w celu ułatwienia wymiany i rozmów między państwami pojednawczym nastroju.
Biuro zawiesiło działalność na początku stycznia ze względu na obawy związane z pandemią koronawirusa.
yonhap news/AS