Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PolskieRadio 24
Aneta Hołówek 17.06.2020

Bundesliga: Bayern mistrzem, Lewandowski rekordzistą, a to jeszcze nie koniec

Robert Lewandowski we wtorkowym meczu z Werderem Brema (1:0) zdobył gola, zapewniając Bayernowi tytuł mistrza Niemiec. Przy okazji napastnik pobił osobisty rekord i to może nie jest koniec jego wyczynów, bo do zakończenia rozgrywek pozostały dwie kolejki Bundesligi.

Lewandowski trafił do siatki w 43. minucie, przyjmując na klatkę piersiową piłkę po podaniu Jerome'a Boatenga i wygrywając pojedynek sam na sam z bramkarzem gospodarzy Czechem Jirim Pavlenką.

Polak po meczu przyznał, że cieszy się z tytułu, ale mogłoby on smakować jeszcze lepiej. - Świętowanie tytułu bez fanów jest trochę dziwne i niecodzienne. Brakowało nam tej atmosfery, ona jest kluczowa, dlatego może nie do końca czujemy, co się wydarzyło - stwierdził. Ma jednak nadzieję, że już wkrótce wraz z zespołem, będą mogli podzielić się radością z fanami Bayernu. - Wszyscy liczymy, że kibice wrócą w końcu na stadiony. Celebrowanie tego sukcesu z nimi w Monachium będzie z pewnością wspaniałym wydarzeniem i cały zespół bardzo na to czeka – podkreślił na konferencji prasowej.

Robert Lewandowski w tym sezonie Bundesligi strzelił już 31 goli. To osobisty rekord Polaka. Wcześniej udało mu się w jednym sezonie zdobyć maksymalnie 30 bramek (w sezonach 2015/16 i 2016/17).

"Lewy" jest obecnie - razem z Pierre'a-Emerickiem Aubameyangiem - najskuteczniejszym obcokrajowcem w historii Bundesligi. 

Aby zostać samotnym liderem, Lewandowski w najbliższą sobotę z Freiburgiem lub za tydzień w wyjazdowym spotkaniu z Wolfsburgiem musi dołożyć jedno trafienie. Początek spotkań o godzinie 15.30.

Największym rekordzistą Bundesligi - 40 goli na koncie w jednym sezonie - jest Gerd Mueller. 

Lewandowski w tym sezonie pewnie zmierza po koronę króla strzelców Bundesligi. Jeżeli ją zdobędzie, a wszystko na to wskazuje, bo drugi za Polakiem jest Timo Werner, który ma sześć goli mniej, to zostanie najskuteczniejszym zawodnikiem po raz piąty w karierze i trzeci z rzędu. 

/ah