Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PolskieRadio24.pl
Agnieszka Kamińska 15.07.2020

Dożywocie Putina na Kremlu? Anastazja Siergiejewa: nie ma dobrego scenariusza, najbliższe dni powiedzą nam więcej

- Zmiany konstytucji Rosji miały odpowiedzieć na pytanie, co będzie się działo na Kremlu w 2024 roku. W zeszłym roku trwały niekończące się dyskusje, jak będzie wyglądała Rosja po Władimirze Putinie – mówi portalowi PolskieRadio24.pl Anastazja Siergiejewa ze stowarzyszenia ”Za wolną Rosję”.

W Rosji, w Moskwie i niektórych innych miastach mają miejsce protesty, głównie młodych ludzi, przeciwko wprowadzonym w lipcu zmianom w konstytucji, które dają możliwość przedłużenia władzy prezydenta Rosji Władimira Putina o kolejne dwie sześcioletnie kadencje.  - Miała też miejsce kampania ”NIE” przeciwko tym zmianom, o której mówi się i w Rosji, i także za granicą – powiedziała Anastazja Siergiejewa ze stowarzyszenia ”Za wolną Rosję”.

CZYTAJ TAKŻE
rosja armia rosja wojsko 1200 free
Romuald Szeremietiew: trzeba analizować, czy z punktu widzenia Rosji potencjalny atak jest opłacalny

Anastazja Siergiejewa ze stowarzyszenia ”Za wolną Rosję” ocenia w rozmowie z portalem PolskieRadio24.pl, że to trudny czas dla Kremla – bo, jak mówi, niezależne środowiska oceniają, że poparcie dla Władimira Putina silnie spadło, do tego stopnia, że jego przeciwników jest więcej niż zwolenników. Dodaje, że obecnie przeciwnikami Kremla są osoby o bardzo różnych poglądach.  

Zmiany w konstytucji Rosji weszły w życie 4 lipca. Poprawki pozwalają na dwie kadencje prezydenta z rzędu, liczone od momentu wejścia tych zmian w życie. To ucina dyskusję o tym, co będzie w 2024 roku – według wcześniejszego prawa Władimir Putin musiałby odejść z urzędu, a według obecnych zapisów może starać się o kolejne wygrane w wyborach. Inne poprawki, wprowadzone do konstytucji, wzmacniają władzę prezydenta: pozwalają mu m.in. na odwołanie premiera przy zachowaniu składu rządu, dają mu funkcję organizowania prac rządu, etc. Jest też pakiet poprawek socjalnych i ideologiczno-historycznych.

Poparcie spadło i zaczęły się problemy

- Władze obecnie martwią się o to, co dzieje się w regionach, stad aresztowanie gubernatora, który nie pochodzi z kręgów władz – powiedziała też członkini zarządu stowarzyszenia ”Za wolną Rosję”.  Aresztowano gubernatora Chabarowska, zarzucając mu zbrodnie sprzed kilkunastu lat  - wówczas miejscowa ludność, rozeźlona od pewnego czasu na władze federalne, wyraziła swój protest.

Areszt miał być nauczką dla regionów, stał się problemem dla Moskwy. Nie tak łatwo tłumić protesty na Dalekim Wschodzie, trudno posłać tam Rosgwardię – mówi Anastazja Siergiejewa.

Z kolei w przypadku dziennikarza Iwana Safronowa oskarżonego o zdradę państwa, w jego obronie stanęli jego koledzy z wielu mediów, w tym państwowych. I ta historia ma teraz zupełnie inne przesłanie, niż planował Kreml. – Kreml ma teraz problem – cokolwiek robi, spotka się z krytyką, bo jego przeciwnicy przeważają nad zwolennikami - tak  ocenia Anastazja Siergiejewa.

Więcej w rozmowie.

PolskieRadio24.pl: O co tak naprawdę chodzi ze zmianami konstytucji w Rosji? Dlaczego zostały wprowadzone?

Anastazja Siergiejewa z fundacji ”Za wolną Rosję”: Przypomnijmy – historia zmian w konstytucji zaczęła się na początku roku - miały odpowiedzieć na pytanie, co będzie po 2024 roku, gdy upłynie ostatnia kadencja Władimira Putina. To pytanie zadawano bezustannie w drugiej połowie zeszłego roku – i ważne było, żeby różne kręgi Kremla przyjęły do wiadomości, że po 2024 roku nic się nie zmieni, wszystko będzie po staremu.

Na początku dawano znać, że trwają prace nad rozwiązaniem, potem zastanawiano się, w którym kierunku zmierzać. Proponowano różne nieznaczące zmiany… Na początku nie wiadomo było, jaką drogą pójdzie Władimir Putin.

Były różne hipotezy: mówiono, że chodzi o następcę Władimira Putina, etc. Teraz już wiemy. Przedłużono długość potencjalnego sprawowania władzy przez Putina do 2036 roku.

Procedur zmiany konstytucji oczywiście nie przestrzegano. Przyciągano uwagę ludzi do kwestii społecznych w poprawkach do konstytucji, etc., odwracano ich uwagę od spraw kluczowych.

Ostatecznie wprowadzono poprawkę o tym, że kadencje prezydenckie – mogą być tylko dwie, ale będą liczone od nowa wraz z wejściem w życie zmian. Dlatego teoretycznie Putin może pozostać u władzy aż do 2036 roku.

Zmiany wsparły regionalne parlamenty, Duma. Swój podpis złożył pod zmianami Władimir Putin. Sprawa mogła być zamknięta.

Jednak władzom tego było mało – zarządzono, nie tyle referendum, co swego rodzaju plebiscyt dla Rosjan w kwestii tych zmian.

Z konieczności przeniesiono pierwotną datę plebiscytu w sprawie poprawek do konstytucji – z powodu koronawirusa, w Rosji rosła wówczas liczba zachorowań. Ale to bynajmniej nie pomogło Kremlowi, bo w tym czasie wzrosły nastroje protestu.

Więcej osób dowiedziało się o co chodzi. Niezadowolenie rosło. Do ludzi docierały informacje o poprawce, która umożliwiła Putinowi przedłużenie rządów na Kremlu.

Ostatecznie plebiscyt miał miejsce 1 lipca, a według oficjalnych danych 77,92 proc. obywateli poparło poprawki w konstytucji, przy frekwencji niemal 68 procent.

Procedury głosowania budziły wątpliwości – nie było możliwości obserwacji głosowania przez opozycyjne partie polityczne  oraz niezależnych obserwatorów, urny pozostawały bez nadzorów, głosowanie było rozłożone na kilka dni. Także inne aspekty sytuacji budziły wiele wątpliwości. A na przykład w związku z głosowaniem elektronicznym, niektórzy dziennikarze ustalali, że w niektórych przypadkach można było głosować kilka razy. Trzeba pamiętać, że większość członków komisji wyborczych jest zależnych od władz. Było dużo możliwości falsyfikacji.

Trudno jest wskazać, jak wiele osób głosowało za pozostaniem u władzy Putina, jak wiele za innymi poprawkami, może natury społecznej?

Według niektórych niezależnych szacunków frekwencja była niższa  - około 42 procent. Bazując na różnych badaniach środowisk niezależnych, moim zdaniem można oceniać, że prawdopodobnie 30 procent osób opowiada się za działaniami władzy.

Z tego wynika, że pozostali opowiadają się przeciwko niemu z różnych przyczyn. To bardzo różne postawy. W Rosji była większość za Putinem, ale teraz jest większość przeciw, a ich motywacje są bardzo różne.

Jeśli chodzi o konstytucję, co ona zmienia? Co można prognozowac na podstawie tych zmian?

Ludzie protestują przeciwko temu, że Putin chce zostać na Kremlu jeszcze na dwie kadencje. Wzmocniona zostaje kontrola nad rządem etc. 

Ten kurs świadczy o tym, że nie będzie żadnych zmian do 2036 roku. Nie będzie wsparcia dla młodych, nie będzie wsparcia dla małego biznesu, nie będzie żadnych zmian w zakresie edukacji i opieki zdrowotnej. Rosjanie potrzebują zmian i czekają na nie, chociaż nie mają pomysłu, jak je przeprowadzić.

W konstytucji są też kwestie socjalne – ważne dla wielu, są kwestie historyczne. Ale większość zmian ma charakter symboliczny. Najważniejsza jest możliwość przedłużenia rządów Putina, wzmocnienie władzy Kremla.

Kreml planuje wzmacniać obecny system.  Bardzo ważne jest teraz dla niego zwiększenie kontroli nad samorządami, jako potencjalnego źródła formowania się niezależnych liderów. Zatrzymano jednego z gubernatorów – rzekomo za przestępstwa, ale chodzi o to, że nie pochodzi z partii władzy. Ludzie protestują tam przeciwko władzy, i Kreml ma problem. Bo rzecz dzieje się na Dalekim Wschodzie, w Kraju Chabarowskim – i nie tak prosto jest w takie odległe rejony posyłać jakieś oddziały, Rosgwardię etc.

Komentatorzy oceniają, że ludzie w Chabarowsku protestują nie tyle z powodu aresztowania gubernatora Siergieja Furgała, co chodzi im o to, jak są traktowani przez władze federalne.

Mają miejsce represje różnego rodzaju i zatrzymania. Próbuje się zastraszać niewygodnych. W Moskwie zatrzymano m.in. dziennikarza Iwana Safronowa, który jest podejrzewany o zdradę państwa  - o rzekome przekazywanie sekretów państwa służbom czeskim.

Kreml będzie wzmagał represje. Ludzie będą się temu sprzeciwiać,  będą protestować w różnych miejscach państwa. To w dużej mierze młodzi ludzie. Te protesty tłumi Rosgwardia – inni młodzi ludzie, którym Kreml płaci za tłamszenie rówieśników..

Kreml zatrzymał gubernatora, zatrzymał dziennikarza... Więc z jednej strony widać wyraźnie, że można się spodziewać wzmocnienia represji w Rosji. Jednak nie zawsze Kremlowi udaje się osiągnąć zakładane przy tym cele. Gdy Kreml oskarżył  o zdradę dziennikarza, to przesłanie miało brzmieć:”Wszystkich was możemy oskarżyć o zdradę państwa”. Natomiast okazało się, że za oskarżonym stanęło środowisko, wiele osób stanęło w jego obronie, zaczęło chodzić na pikiety, nagrywać apele, etc. I przesłanie się zmieniło: ”Gdy Kreml kogoś oskarży, by go represjonować, inni staną w jego obronie”.  Zamiast historii o tym, że każdego dziennikarza można posadzić do więzienia, widać historię o tym, że koledzy po fachu bronią dziennikarza, niezależnie od tego, w jakich mediach pracuje. Na pikiety wsparcia dla Iwana Safronowa wychodzili nawet dziennikarze państwowych mediów.

Kreml próbuje legitymizować represje – ale  to się nie udaje.

Podobnie w przypadku gubernatora – planowano opowieść o tym, jak to nie jest dobrze być gubernatorem nie pochodzącym z partii władzy. A tymczasem ludzie zaczęli protestować, już niezależnie od tego, co ten gubernator mógł zrobić, bo wyczuli w tej sprawie nieczyste intencje i cele polityczne Kremla. I Kreml ma problem.

Kreml będzie próbował stabilizować sytuację drogą represji, ale może to przynieść odwrotny skutek?

Moim zdaniem dzieje się to dlatego, że poparcie spada. Jeśli poparcie sięga 30 procent, jak sądzą niektórzy, to cokolwiek Kreml będzie robił – spotka się z krytyką.

Czy Putin zostanie u władzy jeszcze dwie kadencje?

Może mieć takie zamiary, może mieć zamiar przeprowadzić operację ”następca”… Inna rzecz, co z tego wyniknie. Według niezależnych szacunków ma poparcie rzędu 30 procent, choć oficjalne dane mówią inaczej. Pytanie, czy to się może udać? 

Po drugie – to dużo czasu. Do końca tej kadencji – do 2024 roku jeszcze kilka lat. Kolejne dwie kadencje – to 2036 rok.

Więcej represji i prób zwiększenia kontroli nad obwodami, oznacza więcej protestów publicznych i mniej wsparcia. Nie jest możliwe, by zwiększyć poziom falsyfikacji bez niszczenia całej instytucji wyborów. A Rosjanom zależy na wyborach jako na wartości. Nie chcą mieć innego formatu władzy niż legitymizowanego przez wybory.

W tym roku w październiku Władimir Putin skończy 68 lat. Za 4 lata - 72, za kolejne 6 – 78, za kolejne 6 – 84.

Pojawiały się memy – obrazki z postarzonym portretem Władimira Putina. Na marginesie, ten obrazek bardzo Władimira Putina rozeźlił, bo stara się on wszystkim pokazać, że mimo wieku jest wciąż sprawny etc.

Poprawki do konstytucji wzmocniły Putina?

Władze uznają, że mają carte blanche, by zmieniać prawo, mają w rękach możliwość zmian prawa.

Dlaczego właśnie teraz zmieniono konstytucję?

Przesądziło właśnie to, że przez połowę przeszłego roku rozmawiano o tym, co będzie po Putinie. Cały kraj rozmawiał o tym, co będzie w Rosji po 2024 roku.

Dlatego trzeba było przyjąć takie kroki, które pokazują  elitom, korporacjom finansowym, partnerom międzynarodowym, że Putin pozostanie u władzy. Mówiło się o opcji połączenia z Białorusią, ale do tego nie doszło .

Czy są politycy, którzy chcą zastąpić Putina?

Nie ma na Kremlu prawdziwych polityków. I następców nie może być – Putin pozbył się osób, które miałyby takie ambicje. W Rosji jest wiele osób które chcą być politykami – ale na to im się na to nie pozwala. Chodzi o opozycję. Z pewnością Putina chcieliby zastąpić opozycjoniści, Aleksiej Nawalny, Ilja Jaszyn, Julia Galiamina, Dmitrij Gudkow i wiele innych. Aktywnie działają, mają wsparcie, rozwijają sieci zwolenników. To są przyszli rosyjscy politycy. Będą chcieli komunikować się z władzami innych państw.

Ale obecnie polityka oficjalnie jest zakazana w Rosji, de facto widzimy ją na ulicach, nie w gabinetach.

A jakie są nastroje wiążące się z gospodarką, ze stanem gospodarki? Stan gospodarki się pogorszył.

W Rosji to jest widoczne nie poprzez statystyki, ale w związku z tym, jak ludzie oceniają swoją sytuację ekonomiczną. Ludzie robią mniejsze zakupy, ich sytuacja gospodarcza się pogorszyła. Jest zdecydowanie gorzej.

Według ostatnich danych około połowy ludności żyje za około 300 dolarów miesięcznie. Z tej grupy jedna trzecia osób z trudem wiąże koniec z końcem.

Kreml obecnie będzie przedłużał represje. Młodzi ludzie będą wychodzić na ulice, by protestować.  Głównym instrumentem do tłumienia protestów jest Rosgwardia. Wiele będzie zależało od tego, czy Rosgwardia będzie gotowa strzelać do protestujących?

Nie widać dobrego scenariusza. Niczego dobrego nie widać na horyzoncie. Pytanie tylko, jakiej skali będą to represje. Rozwój sytuacji w związku z protestami w Moskwie  i Chabarowsku powie nam więcej o tym, jak ostry kurs obiorą władze.

I co będzie dalej, dokąd będzie zmierzać rosyjska polityka. Dziękuję za rozmowę.

***

Z Anastazją Siergiejewą ze stowarzyszenia "Za wolną Rosję" rozmawiała Agnieszka Marcela Kamińska, PolskieRadio24.pl