Funkcjonariusze CBA z Delegatury w Gdańsku zatrzymali trzy osoby podejrzane o korupcję oraz działanie w ramach zorganizowanej grupy przestępczej. Wśród zatrzymanych są: Sławomir N. - były poseł PO, były minister transportu i były szef Państwowej Służby Dróg Samochodowych Ukrainy - Ukravtodor, Dariusz Z. - były dowódca JW 2305 "GROM" i Jacek P., gdański przedsiębiorca.
Zatrzymani zostaną doprowadzeni do prokuratury, gdzie usłyszą zarzuty. Śledztwo dotyczy podejrzenia działań korupcyjnych oraz udziału w zorganizowanej grupie przestępczej.
00:18 10532680_1.mp3 Były minister transportu Sławomir N. z zarzutami korupcyjnymi (IAR)
"Odpowiedzialność Sławomira N."
Do sprawy odniósł się Jan Krzysztof Ardanowski, który na antenie TVP Info stwierdził, że "jest to straszne, smutne i wstyd". - Jeden z najważniejszych polskich polityków, kreowany na geniusza gospodarki, bliski współpracownik premiera Tuska, okazuje się, że nie tylko lubi zegarki, ale jest oskarżony o grubo poważniejsze rzeczy - powiedział minister rolnictwa.
Były minister transportu z czasów rządów PO-PSL Sławomir N. zatrzymany pod zarzutem korupcji
Polityk PiS przypomniał również działalność Sławomira N. z czasów, gdy ten był ministrem transportu w rządzie PO-PSL. Dodał, że zna firmy, które uwierzyły "w duże programy rządowe budowy dróg i autostrad" poprzedniej władzy. - Znam firmy, które pobankrutowały, ludzie płakali. Za to ponosi odpowiedzialność pan Sławomir N. - mówił Ardanowski.
Stwierdził on też, że działanie Sławomira N. to "nadwyrężenie absolutnie zaufania do państwa i wstyd na Europę". - Zaraz będą komentarze, że to zemsta PiS i szarpanie ludzie niewinnych. Cały czas opozycja mówi, że CBA jest niepotrzebne i widać, dlaczego "jest niepotrzebne" - mówił.
jp/TVP Info