Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Michał Błaszczyk 10.08.2020

Możliwe zwołanie RBN ws. Białorusi. Dera: sytuacja jest niebezpieczna z punktu widzenia naszych interesów

- Sytuacja na Białorusi przypomina polski sierpień 1980 roku, kiedy społeczeństwo poczuło zew wolności - ocenił w programie "Tłit" WP prezydencki minister Andrzej Dera. - Obrazki z Białorusi pokazują, że budzi się tamtejsze społeczeństwo - stwierdził.

Dopytywany o opublikowany w niedzielę wspólny apel prezydentów Polski i Litwy do władz białoruskich o pełne uznanie i przestrzeganie standardów demokratycznych, powiedział, że "reakcja prezydentów Polski i Litwy jest takim wołaniem o przestrzeganie elementarnych zasad, by nie doszło do tego, co działo się w nocy na Białorusi". - Ten głos musi być słyszany w Europie. Nie może być sytuacji, w których na Białorusi prawa człowieka będą niszczone, a ludzie będą ginęli w niewyjaśniony sposób - mówił Dera.

ziobro 1200.jpg
"Musimy widzieć tu kontekst rosyjski". Ziobro o wyborach prezydenckich na Białorusi

Pytany o to, czy prezydent zwoła w tej sprawie Radę Bezpieczeństwa Narodowego, poinformował, że "w poniedziałek będą kolejne działania". Według niego "jest potrzebne wspólne, rozumne działanie całej klasy politycznej". - Będzie rozważane zwołanie RBN, bo sytuacja na Białorusi jest bardzo dynamiczna i niebezpieczna z punktu widzenia naszych interesów - podkreślił Dera.

Starcia i demonstracje po głosowaniu

Demonstracje protestacyjne i starcia z milicją wybuchły w Mińsku po ogłoszeniu wyników oficjalnego badania exit poll, według którego w niedzielnych wyborach prezydenckich zwyciężył obecny szef państwa Alaksandr Łukaszenka, uzyskując blisko 80 proc. głosów, a jego główna rywalka Swiatłana Cichanouska - mniej niż 10 proc. głosów. Demonstracje odbyły się także w kilku innych miastach Białorusi.

Czytaj także: 

Białoruskie służby siłowe potwierdziły zastosowanie "specjalnych środków" przeciwko uczestnikom demonstracji w Mińsku - poinformowała w nocy z niedzieli na poniedziałek rzecznik MSW Białorusi Olga Czemodanowa.

Centrum "Wiosna" podało w poniedziałek, że co najmniej jedna osoba zginęła, a 120 zatrzymano w czasie starć policji z demonstrantami po wyborach prezydenckich.


mbl