Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Klaudia Hatała 14.08.2010

Policja usunęła ludzi sprzed krzyża

Większość dobrowolnie przeszła w wyznaczone miejsce, kilku zostało przeniesionych przez funkcjonariuszy.
Krzyż przed Pałacem PrezydenckimKrzyż przed Pałacem Prezydenckim(fot. Sylwia Mróz, Polskie Radio)

Większość dobrowolnie przeszła w wyznaczone miejsce, kilku zostało przeniesionych przez funkcjonariuszy. Funkcjonariusze ogrodzili teren, aby go zabezpieczyć przed niedzielnymi uroczystościami Święta Wojska Polskiego. Prowadzą sprawdzenie pirotechniczne wokół krzyża przed Pałacem Prezydenckim.

Przed Pałacem Prezydenckim jest spokojnie. Około południa przed Pałacem Prezydenckim pojawiło się więcej osób, ale są to przede wszystkim turyści z Polski i zagranicy, m.in. Japonii i Niemiec. Zatrzymują się na chwilę, robią zdjęcia i przechodzą dalej.

Porządku pilnuje kilkudziesięciu policjantów i strażników miejskich. Zwolennicy pozostawienia krzyża, którzy stoją teraz kilkanaście metrów od niego, zapowiadają, że nie odejdą z Krakowskiego Przedmieścia.

Policjanci zapewnili ich, że po niedzieli będą mogli wrócić przed Pałac, ale większość w to nie wierzy. Niektórzy zapowiadają, że jeśli nie będą mogli stanąć przed Pałacem, to przyniosą kolejne krzyże. Mówią też, że państwo polskie okazało się brutalne i agresywne.

Jeden z "obrońców krzyża" mówi, że państwo dokonało pod krzyżem kolejnej brutalnej akcji.

Są też tacy, którzy mówią, że jeśli policja - zgodnie z danym słowem - nie pozwoli "obrońcom" wrócić pod krzyż, pod Pałacem Prezydenckim stanie ich jeszcze kilkadziesiąt.

Kobieta, która powiedziała, że "była tu przez wiele dni", wyraziła przekonanie, że "tak licznie jak dotąd obrońcy krzyża już pod Pałac Prezydencki nie wrócą". "Ludzie pokazali, że są w stanie zorganizować się przeciwko tym, którzy mataczą w sprawie katastrofy smoleńskiej, ale nie będą tu przychodzić w nieskończoność" - powiedziała. Zaznaczyła, że służby miejskie na bieżąco zabierają kwiaty i znicze, które ludzie tutaj zostawiali.

"Stawia się pomnik czerwonoarmistom"

Pozostali pod Pałacem Prezydenckim nieliczni przeciwnicy przenosin krzyża podkreślali, że "nawet najpiękniejsza tablica na budynku pałacu czy w kościele garnizonowym ich nie satysfakcjonuje". "Są miejsca, do których trzeba wracać, a takim miejscem jest właśnie krzyż pod pałacem" - mówili.

W grupce przeciwników przeniesienia krzyża, którzy pozostali pod Pałacem, pojawiły się głosy oburzenia, że w Ossowie odsłonięty ma zostać pomnik żołnierzy Armii Czerwonej, poległych w 1920 r.

"Stawia się pomnik czerwonoarmistom, a nam zabrania godnego uczczenia narodowych bohaterów" - mówili zabrani. Ich zdaniem "zasieki pod Pałacem to lekceważenie narodu".

Jednocześnie można jednak usłyszeć przeciwne opinie. Są tacy, którzy wyrażają zadowolenie, że "nareszcie zrobiono porządek". Przeciwnicy pozostawienia krzyża pod Pałacem przypominają, że to nie tutaj zginął Lech Kaczyński, a więc "jeśli ktoś chce walczyć o pomnik, to powinien to robić pod Smoleńskiem".

Na prośbę BOR

Rzecznik prasowy komendanta Stołecznego Policji, podinspektor Maciej Karczyński, powiedział Informacyjnej Agencji Radiowej, że w nocy funkcjonariusze Biura Ochrony Rządu zwrócili się do policji o przesunięcie kilkunastu zgromadzonych osób.

Na miejsce przyjechali policyjni negocjatorzy, którzy przez kilka godzin przekonywali zebranych, aby przeszli w wyznaczone miejsce, odległe o kilkanaście metrów. Przebieg rozmów został nagrany.

Większość zebranych odeszła dobrowolnie, ale kilka odmówiło. Zostali oni wyniesieni przez funkcjonariuszy. W trakcie legitymowania okazało się, że jedna z osób była poszukiwana przez policję. W miejscu wyznaczonym przez policję zostało kilka osób, pozostali opuścili Krakowskie Przedmieście.

Rzecznik BOR-u, major Dariusz Aleksandrowicz na pytanie, czy BOR zamierza przenieść krzyż, odpowiedział, że jest to teren należący do Pałacu Prezydenckiego i to jego władze podejmą decyzje w sprawie krzyża. Po sprawdzeniu pirotechnicznym teren przed Pałacem zostanie zabezpieczony i, jak powiedział major Aleksandrowicz, będzie czekał na niedzielne uroczystości.

W Biurze Prasowym Kancelarii Prezydenta PAP dowiedziała się, że nie ma obecnie planu przeniesienia krzyża.

kh