Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PolskieRadio 24
Aneta Hołówek 13.08.2020

Atalanta napisała wyjątkową historię. "Po tej nocy Bergamo będzie znane jako stolica zwycięzców"

- Najbardziej boli to, że byliśmy tak blisko. Pomyśleliśmy, że naprawdę możemy osiągnąć ten niezwykły sukces. Pozostaje satysfakcja, że mieliśmy świetny sezon w Lidze Mistrzów - powiedział po meczu ćwierćfinałowym Ligi Mistrzów trener Atalanty Bergamo Gian Piero Gasperini, którego drużyna przegrała z PSG 1:2. 
  • W środowym ćwierćfinale Atalanta Bergamo niemal przez całe spotkanie prowadziła z Paris Saint-Germain i była o krok od awansu
  • Mistrzowie Francji w trakcie niecałych trzech minut odwrócili jednak losy spotkania i to oni są dalej w grze o triumf w Lidze Mistrzów
  • Bohaterami PSG byli Marquinhos (bramka w 90. minucie) i Eric-Maxim Choupo-Moting (90 +3)
PSG 1200.jpg
Liga Mistrzów: Atalanta - PSG. Debiutantowi zabrakło pięciu minut. Gigant w półfinale w Lizbonie

Atalanta przegrała, ale i tak drużyna dowodzona przez Gian Piero Gasperiniego pozostawiła po sobie bardzo dobre wrażenie w pierwszym w historii klubu sezonie w Lidze Mistrzów. Piłkarze i trener już przed meczem podkreślali, że grają nie tylko dla siebie, ale dla całego Bergamo, tak bardzo dotkniętego pandemią koronawirusa. Mieszkańcy Bergamo i okolic przeżyli w ostatnich miesiącach ogromną traumę z powodu SARS-CoV-2. Miasto było jednym z epicentrów pandemii, która pochłonęła tam ponad 6000 ofiar. - Piłkarze przechodzili tę traumę z nami. To widać w ich grze, sposobie walki - złość w oczach i ból w sercach. Nie można nie być dumnym z takiej drużyny – powiedział Franz Barcella, fan Atalanty, posiadacz klubowego karnetu na cały sezon i menedżer baru oraz przestrzeni kulturalnej Edone w pobliżu stadionu. Sam przebył zakażenie koronawirusem SARS-CoV-2 i chorobę COVID-19. 

"Po tej nocy Bergamo będzie znane jako stolica zwycięzców"

Klub z Bergamo w 1/8 finału wyeliminował Valencię, a spotkanie rozegrane 19 lutego w Lombardii zostało określone "meczem zero" - wydarzeniem, od którego - zdaniem mediów i naukowców - rozpoczęła się pandemia w północnych Włoszech. Zarówno kibice, jak i piłkarze uważali, że stwierdzenia, iż mecz ten przyczynił się do rozwoju pandemii, były zniewagą. Dlatego gra o trofeum miała dla Atalanty podwójny wymiar. Nie udało się, ale było bardzo blisko, włoskiej ekipie zabrakło dosłownie pięciu minut. 

- Najbardziej boli to, że byliśmy tak blisko. Pomyśleliśmy, że naprawdę możemy osiągnąć ten niezwykły sukces. Pozostaje satysfakcja, że mieliśmy świetny sezon w Lidze Mistrzów. Mogę tylko podziękować chłopakom za wszystko, co zrobili w tym sezonie - mówił trener Atalanty Gian Piero Gasperini.

Przed meczem eksperci podkreślali, że włoski kopciuszek wydaje rocznie na pensje wszystkich piłkarzy - 36 milionów euro, czyli odrobinkę mniej niż środowy rywal Atalanty PSG płaci Neymarowi. Mimo to w Lizbonie piłkarze z Bergamo walczyli z Paryżanami do ostatnich sekund. 

 To rozczarowujące. W PSG jest kilku z najlepszych graczy na świecie. Mogliśmy ustąpić wcześniej w sposób, który byłby dla nas lepszy. Porażka w takich okolicznościach boli bardziej - dodał Gasperini, ale zapewnił, że w przyszłym sezonie jego drużyna będzie chciała się poprawić. - Może nie w wynikach, bo to będzie trudne, ale jako zespół - zakończył Gasperini.


Posłuchaj
01:33 Piotr Kowalczuk po porażce Atalanty.mp3 Włosi dumni z Atalanty mimo porażki w ćwierćfinale Ligi Mistrzów - Piotr Kowalczuk z Rzymu (IAR)

 

W czwartek 13 sierpnia RB Lipsk zagra z Atletico Madryt, które w 1/8 finału wyeliminowało broniącą trofeum ekipę Liverpoolu, z kolei w piątek FC Barcelona zmierzy się z Bayernem Monachium, a Manchester City i Olympique Lyon spotkają się dzień później.

Finał Ligi Mistrzów odbędzie się 23 sierpnia o godz. 21 na Estadio da Luz w Lizbonie.


/ah