Pompeo swoją sobotnią wizytę w Warszawie rozpoczął od spotkania z szefem polskiego rządu. Do spotkania odniosła się na Twitterze także ambasador USA w Polsce Georgette Mosbacher.
"Sekretarz Mike Pompeo i premier Mateusz Morawiecki rozmawiali o kluczowych obszarach współpracy między Polską a USA. Współpracujemy z Polską w takich obszarach, jak obronność energetyka, cyberbezpieczeństwo i handel. Razem jesteśmy silniejsi!" - napisała Mosbacher.
Szefa dyplomacji USA przyjmie w sobotę w Pałacu Prezydenckim prezydent Andrzej Duda. Politycy omówią m.in. sytuację na Białorusi i zaangażowanie Stanów Zjednoczonych w Inicjatywę Trójmorza.
Następnie w obecności prezydenta Dudy, Pompeo oraz szef MON Mariusz Błaszczak podpiszą umowę o wzmocnionej współpracy obronnej (Enhanced Defence Cooperation Agreement).
Mike Pompeo przyjedzie do Polski. Znamy datę i tematy wizyty
Dokument na mocy którego do Polski przyjedzie kolejnych tysiąc amerykańskich żołnierzy jest dla Waszyngtonu jedną z bardziej strategicznych wojskowych umów. Administracja Donalda Trumpa, podobnie jak dwóch poprzednich prezydentów USA, gani sojuszników z NATO, którzy nie wywiązują się z finansowych zobowiązań. Donald Trump kilkakrotnie stawiał Polskę za przykład kraju, który zgodnie z umowami na forum Sojuszu Północnoatlantyckiego, przeznacza 2 proc. PKB na obronność. W tle jest spór z Niemcami nie tylko o kwestie wojskowe, ale także o bezpieczeństwo energetyczne, w tym budowany przez niemieckie i rosyjskie firmy gazociąg Nord Stream 2.
Czytaj także:
Sam Mike Pompeo jako absolwent renomowanej akademii wojskowej West Point brał udział w wojnie w Iraku w latach 90. Gdy został politykiem, zaangażował się w ultra-konserwatywny ruch Tea Party, który od 2010 r. działał w Partii Republikańskiej. To właśnie ta frakcja dominuje dziś w establishmencie republikanów.
Wraz z wyborem Donalda Trumpa na prezydenta pochodzący z Kansas kongresmen został mianowany szefem agencji wywiadowczej CIA. Jednak gdy wiosną 2018 r. ówczesny szef dyplomacji Rex Tillerson wszedł w spór z amerykańskim prezydentem, to właśnie Mike Pompeo został wybrany przez Donalda Trumpa nowym sekretarzem stanu.
Mike Pompeo w Czechach. Ekspert: większe zainteresowanie USA Europą Środkową
Niepodważalna lojalność
W przeciwieństwie do swojego poprzednika na tym stanowisku, Mike Pompeo nigdy publicznie nie kwestionował tego, co mówił Donald Trump, nawet, gdy wielu republikanów krytykowało prezydenta. Kilkanaście miesięcy temu spekulowano co prawda, że pod przykrywką lojalności kryje się ambicja Mike'a Pompeo, by wystartować w wyborach prezydenckich, ale sam zainteresowany te informacje ucinał.
Polityk chętnie angażuje się w spór z Chinami. Wielokrotnie powtarzał, że Państwo Środka stosuje nieuczciwe praktyki handlowe i wykorzystuje przewagę z konflikcie gospodarczym z USA. Mike Pompeo często też używa sformułowania "chiński wirus", stosowanego też przez jego szefa. Gdy w trakcie jednej z konferencji prasowych dziennikarze zapytali go, czy ma dowody, że koronawirus został sztucznie stworzony przez Chińczyków, ten odpowiedział, że "dowody są ogromne", ale nie chciał mówić o szczegółach.
Mike Pompeo należy do ścisłego kręgu współpracowników Donalda Trumpa. Jego nazwisko w tym kontekście jednym tchem wymieniane jest razem z wiceprezydentem Mike Pencem czy zięciem prezydenta Jarredem Kushnerem. Pompeo wielokrotnie był wysłannikiem Trumpa do zadań specjalnych, także do podpisywania umów, które dla prezydenta mają specjalne znaczenie. Tak było np. pod koniec lutego, kiedy to właśnie sekretarz stanu podpisywał w Katarze porozumienie Waszyngtonu z afgańskimi talibami.
pb