Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Piotr Krupiński 18.08.2020

"To może budzić niepokój". Wzrost spożycia alkoholu podczas pandemii COVID-19 w USA

Amerykanie spożywają więcej alkoholu niż przed pandemią. Dla wielu z nich jest to sposób na radzenie sobie z kryzysem. Światowa Organizacja Zdrowia przestrzega, że zbyt duża ilości alkoholu może osłabić reakcję immunologiczną organizmu na COVID-19.

Jak wynika z ostatniego raportu Nielsena, globalnej spółki zajmującej się analityką pomiarową i analizą danych, w Stanach Zjednoczonych sprzedaż alkoholu w sklepach wzrosła niemal o 27 proc. Nie uwzględnia to spożywania napojów alkoholowych w barach czy restauracjach.

Według dr Elinory McCance-Katz, asystenta sekretarza w Ministerstwie Zdrowia i Opieki Społecznej i zarazem szefa Departamentu Nadużywania Substancji oraz Zdrowia Psychicznego, cytowanej przez dziennik "USA Today", nadużywanie alkoholu i próby leczenia nałogu widoczne są zwłaszcza w regionach najbardziej dotkniętych wirusem.

Także szef National Institute on Alcohol Abuse and Alcoholism (NIAA&A) dr George F. Koob podziela tę opinię. Powołując się na przeprowadzane badania, podkreśla, że ludzie częściej piją "w czasach niepewności i przymusu".

shutterstock koronawirus free koronawirus usa f 1200.jpg
Ponad 170 tys. ofiar śmiertelnych w USA. Najnowsze dane nt. pandemii koronawirusa

Standardowy drink

- Ewentualny wzrost spożycia alkoholu podczas pandemii może budzić niepokój, tym bardziej jeśli wynika to z próby radzenia sobie z negatywnymi emocjami związanymi z kryzysem - ocenił.

Wytyczne NIAA&A zalecają ograniczenie spożycia alkoholu jednorazowo do nie więcej niż trzech - czterech drinków. Mężczyźni nie powinni wypijać więcej niż 14 tygodniowo, a kobiety najwyżej siedem.

Czytaj także:

"USA Today" przypomina, że "standardowy drink" to np. 12-uncji piwa lub mocnego seltzera zawierające 5 proc. alkoholu, 5-uncjowy kieliszek wina z 12 proc. alkoholu lub 1,5-uncjowy kieliszek z 40 proc. alkoholu.

Przed częstym sięganiem po kieliszek w dobie pandemii przestrzega psychiatra Mayo Clinic Victor Karpyak. Odnosi to zwłaszcza do osób z historią zaburzeń związanych z używaniem substancji psychoaktywnych, lękiem lub depresją.

pap usa covid19 1200.jpg
Stany Zjednoczone: liczba przypadków koronawirusa przekroczyła 5 mln

"Złudne nadzieje"

Według Światowej Organizacji Zdrowia skutki nadmiernego spożycia alkoholu są przyczyną ponad 3 milionów zgonów na całym świecie. Wiążą się z uszkodzeniem wątroby i niektórymi postaciami raka, w tym raka wątroby, piersi i okrężnicy.

Eksperci wskazują także na złudne nadzieje, że picie prowadzi do łagodzenia napięcia i rozwiązanie problemów mentalnych.

- Sięganie po alkohol w okresach dużego stresu może być bardzo kuszące. Tymczasowo tłumi niepokój i inne nieprzyjemne emocje. (…) Używanie alkoholu w celu złagodzenia cierpienia emocjonalnego sprawia jednak, że ludzie są bardziej nieszczęśliwi i motywuje ich to do ponownego picia - zauważył Koob, ostrzegając, że ulga jest tylko chwilowa.

Klucz do zdrowia

new york social distancing east news 1200.jpg
"Kwarantanna to nie opcja". Akcja skierowana do przyjeżdżających do Nowego Jorku

Dyrektor NIAA&A przekonuje, że nie jest to bezpieczne ani trwałe rozwiązanie problemu napięcia emocjonalnego doświadczanego przez wielu ludzi podczas pandemii. COVID-19 może bowiem rozwinąć się w zespół ostrej niewydolności oddechowej (ARDS) co nadużywanie alkoholu jeszcze bardziej zaostrza.

Karpyak sugeruje natomiast Amerykanom nadużywającym alkoholu w związku z pandemią utrzymanie pozorów normalnej rutyny i robienie wszystkiego, aby realizować plany życiowe sprzed COVID. - Przyjmowanie aktywnej roli pod wpływem stresu to dobrze znana strategia stabilizująca - wyjaśnił.

Czytaj także:

"USA Today" zwraca uwagę, że w opinii ekspertów kluczem do utrzymania dobrego zdrowia fizycznego i psychicznego są m.in. właściwy sen i odżywianie, aktywność fizyczna, a także kontakty z przyjaciółmi i bliskimi.

pkr