Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PolskieRadio 24
Paweł Majewski 22.08.2020

Ekstraklasa: Raków - Legia. Czeski bohater mistrzów, Legia wyszarpała wygraną

Raków Częstochowa przegrał w Bełchatowie z Legią Warszawa 1:2 (0:1) w trzecim sobotnim meczu 1. kolejki piłkarskiej PKO BP Ekstraklasy. Bohaterem Legii był zdobywca dwóch goli Czech Tomas Pekhart. 
  • Tydzień wcześniej Legia na tym samym stadionie rozbiła GKS Bełchatów
  • Tym razem nie było tak łatwo, chociaż legioniści dość szybko wyszli na prowadzenie
  • Raków potrafił wyrównać, grając w dziesiątkę
  • W końcówce meczu swojego drugiego gola zdobył jednak Tomas Pekhart

Ze względu na przedłużającą się modernizację własnego obiektu Raków drugi rok z rzędu podejmuje drużyny gości na stadionie w Bełchatowie. Legia tydzień wcześniej świetnie spisała się na bełchatowskim boisku, pokonując w Pucharze Polski miejscowy GKS aż 6:1. Tym razem poprzeczka była jednak zawieszona wyżej.

Mocny początek mistrza 

Pierwszą okazję warszawianie mieli w piątej minucie. Domagoj Antolić dośrodkował z rzutu wolnego, jednak piłka po strzale głową Igora Lewczuka wylądowała wyraźnie nad bramką strzeżoną przez Jakuba Szumskiego, byłego golkipera Legii.

Dwie minuty później Maciej Wilusz otrzymał żółtą kartkę za faul na szarżującym Luquinhasie, a sędzia Jarosław Przybył podyktował rzut wolny dla Legii blisko pola karnego. Strzał Luisa Rochy był jednak niecelny W odpowiedzi kontratak Rakowa rozprowadził Fran Tudor, który odegrał do Vladislavsa Gutkovskisa. Łotysz uderzył zza pola karnego, jednak zrobił to zbyt słabo i niecelnie.

Po kolejnym faulu na Luquinhasie Legia miała rzut wolny w szesnastej minucie. Początkowo gospodarzom udało się zażegnać niebezpieczeństwo, ale piłka z czasem trafiła do Luquinhasa. Brazylijczyk zagrał w kierunku Artura Jędrzejczyka, który opanował piłkę i dośrodkował na głowę Tomasa Pekharta. Czech uprzedził obrońców i zdobył bramkę.

Raków się nie poddawał 

Raków próbował się odgryźć. W 22. minucie po rzucie rożnym wykonywanym przez Petra Schwarza do pozycji strzeleckiej doszedł Tomas Petrasek, jednak czeski kapitan częstochowian nie był w stanie oddać skutecznego strzału. Dwie minuty później Gutkovskis rozegrał piłkę z Tudorem i uderzył po ziemi. Strzał Łotysza także był jednak niecelny.

Wracający do Ekstraklasy po 15 latach Artur Boruc nie miał zbyt wielu okazji do wykazania się umiejętnościami. Raków często atakował, ale strzały gospodarzy zwykle mijały bramkę. Legia także była groźna. W 37. minucie Walerian Gwilia zagrał do Luquinhasa, ale Brazylijczyk niecelnie uderzył na bramkę. 

Rapa 1200.jpg
Ekstraklasa: Cracovia - Pogoń. Rollercoaster w Krakowie. "Pasy" odrobiły trzy punkty

W 39. minucie doszło natomiast do groźnego zderzenia głowami między Gutkovskisem a Lewczukiem. Mocniej ucierpiał obrońca Legii, który zdołał wrócić do gry, ale po pierwszej połowie opuścił boisko. 

Luquinhas "wykartkował" Wilusza 

Tuż przed końcem pierwszej części gry na boisku sporo się działo. W 43. minucie David Tijanić znakomicie wypatrzył w polu karnym Gutkovskisa. Podanie Słoweńca nie zostało jednak wykorzystane, gdyż Łotysz uderzył obok słupka. 

Gdy wydawało się, iż nic więcej nie wydarzy się w pierwszej połowie, idiotycznie zachował się Wilusz. Stoper Rakowa, po raz drugi w meczu, ostro sfaulował Luquinhasa i otrzymał drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę.

Podopieczni Marka Papszuna zeszli na przerwę nie tylko przegrywając, ale też ze świadomością gry w osłabieniu przez całą drugą połowę. 

Osłabieni gospodarze się nie poddali 

Mimo gry w osłabieniu częstochowianie nie wywiesili białej flagi. Wprost przeciwnie - w 52. minucie wyrównali! Akcję rozegrał Marcin Cebula, który bez problemu minął Mateusza Wieteskę, po czym odegrał do wbiegającego w pole karne Patryka Kuna.


Posłuchaj
00:31 Papszun.mp3 Trener drużyny z Częstochowy Marek Papszun był zadowolony z postawy swoich zawodników. (IAR)

 

Po tym, jak skrzydłowy podciął piłkę nad Borucem, ta zmierzała do bramki, ale z linii wybił ją Jędrzejczyk. Arbiter początkowo puścił grę, ale po sprawdzeniu sytuacji w systemie VAR uznał gola dla Rakowa!

Legia ruszyła do ataków 

Stracony gol zmotywował legionistów do częstszych ataków. Chwilę po bramce Kuna goście domagali się czerwonej kartki dla Igora Sapały, który brutalnie wszedł w nogi Luquinhasa. Arbiter pokazał pomocnikowi Rakowa tylko żółty kartonik.

W 54. minucie po centrze z kornera niecelnie główkował Jędrzejczyk, a trzy minuty później bardzo mocnym uderzeniem popisał się Antolić, lecz piłka po strzale Chorwata minimalnie minęła bramkę częstochowian. 

Trener mistrzów Polski Aleksandar Vuković próbował wstrząsnąć drużyną zmianami. Jeden z rezerwowych Jose Kante miał doskonałą okazję w 65. minucie. Gwinejczyk otrzymał dobre podanie od Macieja Rosołka i oddał strzał, ale Szumski zdołał sparować piłkę na słupek! 

Raków nieśmiało próbował kontr. W 70. minucie niecelnie strzelał Schwarz. Przewaga legionistów nie podlegała jednak dyskusji w tym momencie meczu. 

W 80. minucie akcję przeprowadziło dwóch nowych piłkarzy gości. Bartosz Kapustka zagrał na lewą stronę do Filipa Mladenovicia, a Serb uderzył z dystansu. Trafił jednak tylko w boczną siatkę. Trzy minuty później groźnie było w polu karnym legionistów, lecz Boruc poradził sobie z strzałem Petraska. 

Czeski bohater

Mijały minuty i mogło wydawać się, że grający w przewadze mistrzowie Polski stracą punkty w Bełchatowie. W 84. minucie warszawianie zdobyli jednak upragnioną bramkę. Po raz kolejny trafił Pekhart, który z najbliższej odległości wepchnął piłkę do siatki.

Wcześniej z prawej strony pola karnego świetnie dośrodkował Luquinhas, a piłkę, zanim trafiła do Czecha, piętą trącił jeszcze Rosołek. 

Legia nie zadowalała się jednobramkowym prowadzeniem. W 88. minucie ładny strzał Andre Martinsa zza pola karnego wylądował obok częstochowskiej bramki.


Posłuchaj
00:25 Vuković.mp3 Szkoleniowiec zespołu z Warszawy Serb Aleksandar Vuković cieszył się z wyniku, ale nie gry swojej drużyny. (IAR)

 

Mistrzowie zaczęli od wygranej 

Sędzia Przybył doliczył do drugiej połowy aż pięć minut. Nie wpłynęło to jednak na wynik. Legia mogła nawet wygrać wyżej. W jednej z ostatnich akcji meczu Szumski obronił jednak strzał Rosołka. 

Ostatecznie komplet punktów pojechał do stolicy. Wygrana obrońców mistrzowskiego tytułu była zasłużona, choć częstochowianom należą się brawa za ambitną postawę podczas gry w osłabieniu. 

Raków Częstochowa - Legia Warszawa 1:2 (0:1)

Bramki: 0:1 Tomas Pekhart (16-głową), 1:1 Patryk Kun (50), 1:2 Tomas Pekhart (84).

Żółta kartka - Raków Częstochowa: Maciej Wilusz, Vladislavs Gutkovskis, Igor Sapała, David Tijanic. Legia Warszawa: Luis Rocha, Tomas Pekhart, Filip Mladenovic, Luquinhas. Czerwona kartka za drugą żółtą - Raków Częstochowa: Maciej Wilusz (45+3).

Sędzia: Jarosław Przybył (Kluczbork). Widzów: 1 985.

Raków Częstochowa: Jakub Szumski - Kamil Piątkowski, Tomas Petrasek, Maciej Wilusz - Fran Tudor, Igor Sapała, Petr Schwarz, David Tijanić (85. Giannis Papanikolaou), Patryk Kun - Marcin Cebula (79. Andrzej Niewulis), Vladislavs Gutkovskis (77. Sebastian Musiolik).

Legia Warszawa: Artur Boruc - Michał Karbownik, Artur Jędrzejczyk, Igor Lewczuk (46. Mateusz Wieteska), Luis Rocha (57. Filip Mladenović) - Luquinhas, Domagoj Antolić (75. Bartosz Kapustka), Bartosz Slisz, Walerian Gwilia (57. Jose Kante), Maciej Rosołek - Tomas Pekhart (87. Andre Martins).

Czytaj także: 

PROGRAM 1. kolejki Ekstraklasy (21-24 sierpnia):

21 sierpnia, piątek
KGHM Zagłębie Lubin - Lech Poznań 2:1

22 sierpnia, sobota
Cracovia - Pogoń Szczecin 2:1
Śląsk Wrocław - Piast Gliwice 2:0
Raków Częstochowa - Legia Warszawa 1:2

23 sierpnia, niedziela
Wisła Płock - Stal Mielec (12.30)
Warta Poznań - Lechia Gdańsk (15.00; w Grodzisku Wlkp.)
Górnik Zabrze - Podbeskidzie Bielsko-Biała (17.30)

24 sierpnia, poniedziałek
Jagiellonia Białystok - Wisła Kraków (18.00)

pm, IAR