Prokuratura zarzuca byłemu szefowi Centralnego Biura Antykorupcyjnego, między innymi, nadużycie uprawnień i kierowanie nielegalnymi działaniami operacyjnymi CBA. Chodzi o wręczenie kontrolowanej łapówki osobom powołującym się na wpływy w ministerstwie rolnictwa. Tak zwana afera gruntowa doprowadziła do dymisji Andrzeja Leppera i rozpadu koalicji PiS-u, Samoobrony i LPR-u.
Śledztwo w tej sprawie już raz zostało zamknięte. Stało się to w czerwcu, na trzy dni przed drugą turą wyborów prezydenckich. Poprzedni prokurator okręgowy w Rzeszowie Robert Kiliański, powiedział wtedy, że akt oskarżenia trafi do sądu jeszcze w lipcu. Kilka dni później podał się do dymisji. Nowe władze prokuratury postanowiły wznowić śledztwo, uzasadniały, że trzeba przesłuchać dodatkowych świadków. Faktycznie, przesłuchane zostały dwie osoby, ale prokurator Rybczak nie chciał powiedzieć, kim były, stwierdził jedynie, że są to osoby "mogące mieć wiadomości w tej sprawie".
mch