Ostrzeżenie przed "ulewnymi deszczami i wichurami", wydały południowokoreańskie służby meteorologiczne, gdy tajfun Haishen, wiejący z prędkością do 126 km/h, wdarł się na ląd w portowym mieście Ulsan na południowym wschodzie kraju. Zdaniem synoptyków tajfun, już trzeci w ciągu kilku tygodni, powoli słabnie i najprawdopodobniej w ciągu najbliższych 24 godzin zmieni się w burzę tropikalną.
Ogromny pożar w Kalifornii. 15 tys. strażaków w akcji, ewakuowano ponad 200 osób
Samochody miały problemy z poruszaniem się po zalanych drogach w Ulsan i innych nadmorskich miastach takich jak Busan, Sokcho i Gangneung. Służby ratunkowe usuwały zwalone drzewa, uszkodzone znaki drogowe i inne konstrukcje - podaje agencja AP.
Setki odwołanych lotów
Co najmniej 318 lotów do i z prowincji Czedżu na południowej wyspie o tej samej nazwie i w całym kraju zostało odwołanych. Zamknięto niektóre mosty i odcinki trakcji kolejowej, tysiące łodzi rybackich i innych jednostek przeprowadzono w bezpieczne miejsce, a ponad 1600 mieszkańców południowych regionów ewakuowano z powodu groźby osunięcia się ziemi i innych problemów.
W poniedziałkowy poranek, służbom udało się przywrócić prądu do ponad 11,5 tys. z 17,6 tys. gospodarstw domowych, które nie miały energii elektrycznej z powodu żywiołu w południowych obszarach kontynentalnych Korei Płd. i na Czedżu.
Kolejne ćwiczenia wojskowe na wschodnim wybrzeżu Chin. Napięcie w regionie rośnie
Ucierpiała także Japonia
W weekend tajfun Haishen przeszedł przez Okinawę oraz inne wyspy południowej Japonii. Jednak w poniedziałek, w niektórych miejscach, transport wciąż był sparaliżowany, w tym ruch kolejowy, a większość lotów krajowych do i z lotnisk w południowo-zachodniej Japonii zostało tego dnia odwołanych. Według japońskich służb ratunkowych z powodu tajfunu co najmniej 20 osób zostało rannych, w tym dwie poważnie. W poniedziałek rano nadal pół miliona domów w kraju nie miało elektryczności.
twitter/Reauters/AS