- Milik miał zarabiać w Rzymie 4,5 miliona euro rocznie, ale odrzucił tę ofertę
- Polskiego napastnika łączono wcześniej z Juventusem, jednak obecnie wydaje się to odległym kierunkiem
Serie A: transferowa saga na finiszu? Milik "w ciągu kilku godzin ma podpisać kontrakt"
Kontrakt Milika z Napoli wygada z końcem czerwca 2021 roku i praktycznie przesądzone jest, że reprezentant Polski nie zdecyduje się na przedłużenie umowy. Trener neapolitańczyków Gennaro Gattuso nie widzi już zresztą miejsca w zespole dla napastnika, który od dłuższego czasu zgłaszał chęć odejścia.
Kluby się dogadały
Jeszcze niedawno wszystkie znaki na niebie wskazywały, że 26-latek zwiąże się z Juventusem. Mistrzowie Włoch, po zmianie na stanowisku trenera, stracili jednak zainteresowanie Milikiem. Nowy szkoleniowiec "Starej Damy" Andrea Pirlo wolałby sprowadzić Luisa Suareza z FC Barcelony lub Edina Dzeko z AS Romy.
Aby Bośniak mógł opuścić Wieczne Miasto, władze "giallorossich" musieli jednak znaleźć odpowiednie zastępstwo. Ich wybór padł na Milika, a oba kluby miały dojść do porozumienia w sprawie kwoty transferu. Wydawało się, że Milik zmieni we wtorek barwy klubowe, jednak "La Gazzetta dello Sport" niespodziewanie podała, że transfer upadł.
Co teraz?
Polski napastnik miał odrzucić ofertę pięcioletniego kontraktu, jaką przedstawili działacze z Rzymu. Według włoskich dziennikarzy, roczne zarobki Milka miały wynosić 4,5 mln euro.
Klubowa przyszłość 51-krotnego reprezentanta Polski pozostaje więc niewiadomą. W ostatnich dniach napastnika łączono także z wyjazdem z Włoch. Milikiem interesować się miały m.in. Tottenham Hotspur oraz RB Lipsk.
Czytaj także: