Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Robert Bartosewicz 29.09.2020

Dworczyk: ambasador Mosbacher posługuje się wiedzą, która ma niewiele wspólnego z rzeczywistością

- Przykro mi, że ambasador USA w Polsce Georgette Mosbacher, opierając się na zmanipulowanych informacjach, posługuje się wiedzą, która ma niewiele wspólnego z rzeczywistością, którą mamy w Polsce - tak szef KPRM Michał Dworczyk odniósł się do wtorkowego wywiadu amerykańskiej dyplomatki.

We wtorkowym wywiadzie dla Wirtualnej Polski ambasador Mosbacher zwracała uwagę, że Polska ma na Zachodzie reputację kraju nieprzyjaznego mniejszościom seksualnym, co przekłada się na niekorzystne decyzje inwestycyjne, ma również wpływ na sprawy militarne.

- Stany Zjednoczone wierzą w równość wszystkich ludzi. W pełni rozumiem i szanuję fakt, że Polska jest krajem katolickim - nikt nie chce tego podważać. Niemniej musicie wiedzieć, że w kwestii LGBT jesteście po złej stronie historii. Mówię o postępie, który się dokonuje bez względu na wszystko. Używanie tego typu retoryki wobec mniejszości seksualnych jedynie wyobcowuje Polskę, przekładając się też na konkretne decyzje biznesowe - mówiła Mosbacher.

Przemysław Czarnek 1200.jpg
"Nie wymagamy pouczenia". Przemysław Czarnek o liście ambasadorów ws. LGBT

Szef KPRM podkreślił we wtorek w Telewizji Republika, że szanuje i ceni ambasador Mosbacher za jej wkład w umacnianie i rozwijanie stosunków polsko-amerykańskich. Ale - jak stwierdził - tym bardziej jest mu przykro, że ambasador USA w Polsce, "opierając się na zmanipulowanych informacjach, posługuje się wiedzą, która ma niewiele wspólnego z rzeczywistością, którą mamy w Polsce".

- Mówienie, że ktokolwiek w Polsce jest prześladowany ze względu na poglądy, kolor skóry, przekonania czy religię nie ma nic wspólnego z prawdą - oświadczył minister.

Czytaj także:

Dworczyk komentował też list otwarty ambasadorów kilkudziesięciu krajów w Polsce, w którym wyrazili poparcie dla wysiłków na rzecz podniesienia świadomości społecznej na temat problemów dotykających m.in. społeczności gejów, lesbijek, osób biseksualnych, transpłciowych i interpłciowych (LGBTI) w Polsce. Sporządzanie listu koordynowała Ambasada Królestwa Belgii w Polsce; poinformowała o nim w niedzielę na Twitterze ambasador Mosbacher.

"Rodzaj eventu ideologiczno-politycznego"

Szef KPRM zwracał uwagę, że pod listem podpisało się szereg dyplomatów, także z krajów, które "mają jeszcze wiele do zrobienia, jeśli chodzi o prawa człowieka". - Z tego powodu uważam, że mieliśmy do czynienia z rodzajem eventu ideologiczno-politycznego. Szkoda, że dyplomaci wchodzą w tego rodzaju pomysły - ocenił minister.

Dworczyk zwracał też uwagę, że przedstawiciele Korpusu Dyplomatycznego podpisani pod listem otwartym nigdy wcześniej nie podnosili tego rodzaju problemów w rozmowach z MSZ czy z innymi agendami rządowymi.

Zapewnił, że Polska jest krajem, w którego DNA wpisane są wolność i równość. - Powielanie nieprawdziwych i szkodliwych z punktu widzenia polskiego wizerunku informacji jest niedobre. Mogę tylko nad tym ubolewać, że niektórzy polscy politycy, dziennikarze, aktywiści biorą w tym udział, inspirując tego rodzaju eventy albo rozsiewając nieprawdziwe informacje, które są asumptem do tego rodzaju wydarzeń - dodał Dworczyk.

bartos