Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Paweł Bączek 02.10.2020

"Ponownie wkracza na ścieżkę ludobójstwa". Premier Armenii oskarża Turcję

Nikol Paszynian w wywiadzie dla "Le Figaro" podtrzymał swoje stanowisko, że wojsko tureckie przewodzi bezpośredniej ofensywie jednostek azerskich przeciwko armeńskim siłom etnicznym wokół Górskiego Karabachu.
epa08708498 (2) (1).jpg
Armeński politolog: potrzeba presji świata na Turcję, Baku, ta wojna niszczy szanse na pokój między naszymi narodami

Prezydenci Francji, Rosji i Stanów Zjednoczonych wezwali do natychmiastowego zawieszenia broni między Azerbejdżanem i armeńskimi siłami wokół Górskiego Karabachu. Turcja stwierdziła jednak, że te trzy kraje nie powinny angażować się w dążenie do zawieszenia broni w spornym regionie Kaukazu, biorąc pod uwagę, że zaniedbywały tam problemy przez ok. 30 lat.

Czytaj także:

- Sytuacja jest znacznie poważniejsza niż poprzednie starcia w 2016 r. Właściwsze byłoby porównanie z tym, co wydarzyło się w 1915 r., kiedy ponad 1,5 miliona Ormian zostało zamordowanych podczas pierwszego ludobójstwa w XX w. - powiedział na łamach "Le Figaro" Paszynian. - Państwo tureckie, które wciąż zaprzecza przeszłości, ponownie wkracza na ścieżkę ludobójstwa - dodał.

Witold Repetowicz 663 (1).JPG
Walki o Górski Karabach. Witold Repetowicz: Turcja jest stroną konfliktu

Paszynian, nie przedstawiając żadnych dowodów na swoje twierdzenia, powiedział, że Turcja wysłała w region Górskiego Karabachu tysiące syryjskich najemników, a tureccy oficerowie są bezpośrednio zaangażowani w kierowanie ofensywą wojsk Azerbejdżanu.

- Świat musi być świadomy tego, co się tutaj dzieje. Życzeniem Turcji jest wzmocnienie swojej roli i wpływów na Kaukazie Południowym. Realizuje marzenie o zbudowaniu imperium naśladującego Sułtanat i wkracza na ścieżkę, która mogłaby wstrząsnąć regionem - zaznaczył premier Armenii.

W mediach społecznościowych Paszynian poinformował, że Armenia zestrzeliła w czwartek cztery drony w pobliżu stolicy Erywania. Premier Armenii sprecyzował, że cztery drony pojawiły się w ormiańskiej przestrzeni powietrznej w prowincjach Kotajk i Gegharkunik, a armeńskie siły obrony powietrznej zniszczyły je.

***

Między Azerbejdżanem i Armenią panuje kruche zawieszenie broni od czasu wojny z lat 90. o Górski Karabach (opr. Maciej Zieliński/PAP) Między Azerbejdżanem i Armenią panuje kruche zawieszenie broni od czasu wojny z lat 90. o Górski Karabach (opr. Maciej Zieliński/PAP)

pb