W pierwszej rundzie turnieju 49. tenisista rankingu ATP miał zmierzyć się z rozstawionym z numerem 2. Kanadyjczykiem Denisem Shapovalovem. Spotkanie jednak się nie odbyło, wcześniej Querrey uzyskał pozytywny wynik testu na obecność koronawirusa.
Tenisista do Rosji przyjechał wraz z rodziną, jego żona i syn także zostali przebadani i okazało się, że oni również są zakażeni.
Organizatorzy skierowali rodzinę Querreya na kwarantannę, przez 14 dni trójka miała przebywać w hotelu w Sankt Petersburgu. Zawodnik i jego najbliżsi nie zastosowali się jednak to zaleceń organizatorów i opuścili Rosję na pokładzie prywatnego odrzutowca.
Federacja ATP wydała w tej sprawie oficjalne oświadczenie: "to poważne naruszenie zasad" - napisano, dodając, że wszczęto dochodzenie. Tenisiście grozi nawet trzyletni zakaz rywalizacji w turniejach ATP.
Według amerykańskich mediów Querrey obawiał się, że trafi do jednego z rosyjskich szpitali.
"Państwo Queerrey trafili do pobliskiego kraju europejskiego, który nie wymagał negatywnego wyniku testu przy wjeździe. Mieszkają w mieszkaniu wynajętym przez AirBNB" - napisał Ben Rothenberg, dziennikarz "New York Times".
Tak jak Querrey zachował się ostatnio Cristiano Ronaldo, piłkarz o tym, że jest zakażony dowiedział się podczas zgrupowania reprezentacji Portugalii w Lizbonie, tuż przed meczem Ligi Narodów ze Szwecją. Jak wynikało z komunikatu portugalskiej federacji FPF, 35-letni Ronaldo, pięciokrotny laureat Złotej Piłki dla najlepszego piłkarza roku na świecie, został odizolowany od reszty kadrowiczów i w meczu nie zagrał. Potem okazało się, że piłkarz Juventusu Turyn prywatnym samolotem opuścił zgrupowanie i wrócił do Włoch.
Czytaj także:
/ah