Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PolskieRadio24.pl
Paweł Słójkowski 27.10.2020

Bundesliga: Krzysztof Piątek pod ostrzałem. "Największy przegrany"

Krzysztof Piątek, podobnie jak cały zespół Herthy Berlin, od początku sezonu zawodzi. Polski napastnik został skrytykowany przez gazetę "Bild", której dziennikarze określili go jako "największego przegranego początku sezonu".

Po transferze do Berlina z AC Milan Piątek miał być jedną z twarzy Herthy, wydawał się pewniakiem do wyjściowego składu. Szybko jednak okazało się, że przygoda Polaka z Bundesligą może okazać się znacznie mniej przyjemna, niż początkowo sądzono.

24 miliony euro, które wyłożono za napastnika, w tym momencie wydają się zmarnowanymi pieniędzmi. Na samym początku zawodnik szybko przegrał rywalizację z Vedadem Ibiseviciem, stracił miejsce w wyjściowym składzie i nie imponował jako zmiennik. Przed sezonem zapowiadało się na to, że podczas okresu przygotowawczego walczył o względy trenera Bruno Labbadii. 

Niestety, Polak znów nie przekonał do siebie szkoleniowca i kibiców, a pierwszeństwo do wyjściowego składu ma obecnie sprowadzony latem Jhon Cordoba, który w pięciu meczach początku sezonu zdobył trzy gole. Piątek także pięciokrotnie wybiegał na murawę, ale do siatki w Bundeslidze jeszcze nie trafił - w sumie miał na to zaledwie 146 minut, co pokazuje, że w tej chwili musi zadowolić się rolą rezerwowego.

Sytuacja Polaka jest trudna, ale nie wynika ze świetnej postawy drużyny. Hertha zaliczyła koszmarny start sezonu. Zajmuje 15. pozycję w tabeli, przegrała 4 spotkania i wygrała tylko raz, w meczu inaugurującym rozgrywki.

Czytaj także:

"Bild" nie zamierza jednak stosować wobec Polaka taryfy ulgowej, mając świadomość oczekiwań, jakie były wobec niego w klubie. Dziennik nazwał napastnika "największym przegranym fatalnego początku rozgrywek", podkreślając, że najdroższy snajper w historii Herthy stał się zaledwie rezerwowym.

Dziennikarze rozmawiali też z byłym napastnikiem klubu, Arturem Wichniarkiem. Przyznał on, że Piątek nie jest typem napastnika, który nie pasuje do systemu, którym chce grać Bruno Labbadia.

ps