Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PolskieRadio24.pl
Paweł Bączek 29.10.2020

Lempart narzeka na opublikowanie jej danych. Wcześniej Strajk Kobiet zrobił to samo z "nieprzychylnymi osobami"

- Dzisiaj ktoś opublikował w internecie m.in. mój numer telefonu - powiedziała podczas protestów liderka ruchu Strajk Kobiet Marta Lempart. Wiceminister Jacek Ozdoba przypomniał, że organizatorki zrobiły wcześniej to samo - kiedy doszło do masowego udostępniania danych kontaktowych i adresowych m.in. sędzi TK Krystyny Pawłowicz czy działaczki pro-life Kai Godek.
strajk 1200 pap.jpg
Strajk Kobiet opublikował adresy osób publicznych. Zachęcają do protestów pod ich domami

"Marta Lempart i jej strajk kobiet wczoraj publikował adresy posłów i sędziów. Posłuchajcie jaka hipokryzja" - napisał na Twitterze sekretarz stanu w Ministerstwie Klimatu i Środowiska.

Czytaj także:

Marta Lempart 1200 PAP.jpg
Wulgaryzmy i antyklerykalizm. Marta Lempart przedstawiła postulaty Strajku Kobiet

Organizatorka protestów narzekała, że jej numer telefonu został upubliczniony w internecie. - No i już przyszła pizza... także, brawo, kur*a, chłopcy, brawo, ale macie pomysły - krzyczała Lempart.

- Taka władza, która zniża się do tego, żeby wysyłać ludziom niezamówioną pizzę w ramach represji, to chyba są tępe chu*e, nie uważacie? - mówiła działaczka. Następnie skandowała tylko słowa "tępe chu*e", a wraz za nią ochoczo powtarzał tłum protestujących.

"Furia aborcjonistów"

Okazuje się, że agresywni demonstranci sami wcześniej masowo udostępniali dane osób, które stanęły po stronie życia. Miejsce zamieszkania musiała zmienić m.in. Kaja Godek.

"W związku z narastającą falą agresji informuję, że nie przebywam w mieszkaniu przy ul. Książąt Mazowieckich w Warszawie - ani ja, ani nikt z mojej rodziny. Nie będę tam także przebywała w najbliższym czasie. Furia aborcjonistów pokazuje, że nie mają żadnych argumentów, dlatego posługują się terrorem. Każde poczęte dziecko ma prawo do życia" - napisała na swoim profilu na Facebooku.

Strajk Kobiet opublikował również adresy i numery telefonów m.in. sędzi TK Krystyny Pawłowicz, posła PiS Bartłomieja Wróblewskiego czy prezesa Stowarzyszenia Marsz Niepodległości Roberta Bąkiewicza. Informacje na ten temat były masowo udostępniane m.in. na Twitterze i Instagramie.

We wtorek odbyła się konferencja prasowa działaczek Strajku Kobiet. - Protesty będą trwały do czasu, aż obecny rząd nie poda się do dymisji - zapowiedziały. Jednocześnie przedstawiły wiele postulatów m.in. aborcji na życzenie, antykoncepcji dostępnej dla młodych ludzi czy świeckiego państwa.

***

Od zeszłego czwartku w całym kraju trwa fala protestów - manifestacji, blokowania ulic, protestów przed i w kościołach, a także akcji w mediach społecznościowych. To reakcja na wyrok TK, który za niezgodny z konstytucją uznał przepis tzw. ustawy antyaborcyjnej z 1993 r. dopuszczający przerwanie ciąży ze względu na ciężkie i nieodwracalne uszkodzenie płodu. Inicjatorem sprzeciwu wobec orzeczenia TK jest Strajk Kobiet.

tvp.info/twitter.com/PAP
pb